Komiks: Darth Vader 018
Scenariusz: Charles Soule
Rysunki (makiety): Giuseppe Camuncoli
Rysunki (wykończenie): Daniele Orlandini
Historia: Bad Ground

Poza Annualami czy innymi numerami specjalnymi, w głównych komiksowych seriach nie często mamy do czynienia ze stand-alone’ami (jednoczęściowe, samodzielne historie), co bardzo mnie cieszy. Na tych dwudziestu paru stronach ciężko bowiem rozpisać interesującą, wciągającą i istotną opowieść. Ale jeszcze bardziej ucieszył mnie fakt, że Charlesowi Soule się to jednak udało, po raz kolejny dowodząc, że urodził się, by pisać Vadera.

Myśliwy i zwierzyna

Przez te kilkanaście ostatnich numerów scenarzysta skonfrontował tytułowego bohatera z kilkoma naprawdę ciekawymi i wymagającymi przeciwnikami (pustelnikiem, bibliotekarką, dziennikarzem śledczym, żeby wymienić choć kilku), jednak żaden z nich nie okazał się nawet w połowie tak groźny, jak… Wilhuff Tarkin.

„I began with twenty men, including myself. Eight remain. Considering our quarry, this is better than expected.” – Wilhuff Tarkin

Do tej pory w żadnym z „wizualnych” mediów nie był on przedstawiony jako człowiek gotowy samemu pobrudzić sobie ręce, ale trzeba przyznać, że kiedy już ruszył do akcji, to nie było co zbierać. Jego metodyczna, chłodna (przeczytajcie, to zrozumiecie, czemu określenie to jest w tym przypadku tak zabawne) i pomysłowa analiza możliwości Vadera, jego ograniczeń oraz charakteru jest ozdobą całej historii, a wynik ich starcia nie jest wcale taki oczywisty.

Siths will be siths

Aczkolwiek sprawiedliwość oddać trzeba też Vaderowi, który po raz kolejny pokazał, że jest… cóż… Vaderem. Przyparty do muru mocniej, niż kiedykolwiek wcześniej odkrywa przed czytelnikami nowe pokłady swej determinacji, zaradności oraz bezwzględności. I tylko na pozór, niczym dawniej Anakin, rzuca się on bez zastanowienia w wir walki uważając, że miecz świetlny jest odpowiedzią na wszytko.

Tutaj w końcu widzimy Mrocznego Lorda nie tylko jako bezmyślną i brutalną maszynkę do zabijania, ale także cierpliwego łowcę, który w razie potrzeby i konieczności potrafi zmieniać strategię i improwizować. A to, w połączeniu z mocą i niewyobrażalną wolą, jest bardzie kiepskim połączeniem dla jego wrogów.

„Vader is essentially a machine. Plodding, implacable. But when he takes life, he comes to life. In fact, it seems the only reason he exists.” – Wilhuff Tarkin

Tym niemniej Tarkin się nie zawahał i bez zastanowienia podjął wyzwanie, dzięki czemu my otrzymaliśmy kilka niezwykle ciekawych (i zapewne trafnych) przemyśleń na temat Vadera.

„In general, enraged prey is easier to destroy. I am… willing to admit this analysis may not apply to Darth Vader.” – Wilhuff Tarkin

Oczywiście koniec końców obaj panowie wyszli z tej potyczki, która okazała się zaledwie „grą”, cało, chociaż nie bez szwanku. Zapewnili nam jednak przy tym fascynującą i trzymającą w napięciu historie, która w pełnej krasie pokazała nam, jak niebezpieczny i zabójczy potrafi być każdy z nich.

Dlatego tez mam nadzieję, że doczekamy się kolejnych komiksów czy książek, w którym Wielki Moff grać będzie pierwsze skrzypce.

WARIANTY OKŁADEK I POPRZEDNIE NUMERY

Nie zapomnijcie też zajrzeć do recenzji wszystkich poprzednich numerów, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście:

A oto wariant okładki: