Tytuł: Poe Dameron 024
Scenariusz: Charles Soule
Rysunki: Angel Unzueta
Historia: Legend Found, part V

Z jednej strony można powiedzieć, że seria Poe Dameron wraca do tego, co w początkach kariery wychodziło jej najlepiej. Z drugiej jednak trudno mi oprzeć się wrażeniu, że czar gdzieś prysł, nie ma to wszystko już tej samej świeżości i lekkości. Dlatego też w stosunku do komiksu Poe Dameron 024 trudno mi o jednoznaczne zdanie.

One man show

Zapowiadało się to już od kilku numerów, ale w końcu stało się! Już-nie-agent Terex wrócił do pełni formy i władz umysłowych, a przy okazji znów pokazał klasę. Nie ma wątpliwości, że jest to bodaj najciekawsza postać całej serii i długimi momentami, to właśnie on stanowił o jej sile. Mimo to, przez czas, gdy niesubordynowany agent był na wyjątkowo krótkiej smyczy Najwyższego Porządku i swych możliwości pokazywać nie mógł, Charles Soule nauczył się kłaść akcenty historii zupełnie gdzie indziej, a cała seria stała się dzięki temu bardziej urozmaicona i pełniejsza.

Teraz, kiedy Terex powrócił, autor poszedł na łatwiznę i znów oddał mu niemal całą scenę. Nie zrozumcie mnie źle, główny aktor jak zawsze wypadł bardzo dobrze, ale jednak brakowało mi dynamiczniejszego rozwoju historii, czy innych postaci.

Cierpliwość jest cnotą

Potwierdzeniem moich słów niech będzie fakt, że słynna Eskadra Czarnych, cały numer spędziła na jałowym oczekiwaniu na coś, co się nie wydarzyło. Budowanie relacji i interakcje między jej członkami (i członkiniami) może i były, ale zostały znacząco spowolnione. Dostaliśmy też kolejny odcinek d’quarskiej telenoweli pod tytułem Snap Wexley i Karé Kun. Ale było tego za mało i tym razem był oto zbyt wymuszone.

„… Here we are, incredible pilots, veteran warriors, two of the toughest ladies around. But somehow, in order to win this thing we have to find really nice dresses.” – Karé Kun do Jessicy Pawy

Ale jak już się rzekło, cierpliwość jest cnotą, więc i ja cierpliwie poczekam na finał historii Legend Found, która z nawiązką powinna nam wynagrodzić nieco wolniejszy numer #24, dostarczyć sporo akcji oraz odpowiedzieć, jak Lor Sen Tekka trafił na Jakku. Może też tytułowy bohater dostanie coś więcej do roboty, bo w momencie, gdy Terex ponownie się „pojawił”, Poe zniknął i w najnowszym zeszycie mogłoby go w ogóle nie być.

POPRZEDNIE NUMERY

A tymczasem zachęcamy do recenzji poprzednich numerów obecnej historii: