Komiks: Darth Vader 005
Scenariusz: Charles Soule
Rysunki: Giuseppe Camuncoli
Historia: The Chosen One, part V

Przy okazji czytania najnowszego numeru serii Darth Vader, myślami wciąż wracałem do zeszytu poprzedniego. Nadal nie potrafiłem wybaczyć Charlesowi Soule wielce rozczarowującej konfrontacji tytułowego bohatera z mistrzem Kirakiem Infil’a. Na szczęście wygląda na to, że był to zaledwie jednorazowy wypadek przy pracy, a epilog historii The Chosen One znów wypada bardzo okazale. Czyta się go wspaniale i to pomimo tego, że fabularnie niewiele się dzieje.

Make it bleed

Nasz bohater został co prawda mocno poobijany, ale jednak zwyciężył i zdobył upragniony kryształ kyber. Pozostaje zatem ostatni krok, by zostać pełnoprawnym Sithem i być godnym miana ucznia Palpatine’a. Bynajmniej nie jest to jednak krok najłatwiejszy, a sprawienie by kryształ krwawił jest zadaniem nader trudnym.

O całym procesie po raz pierwszy usłyszeliśmy dzięki powieści Ahsoka, jednak od tamtej pory niewiele w tym temacie zostało zdradzone. Opisywany komiks rzuca na szczęście na niego zupełnie nowe światło. Dostajemy kolejne potwierdzenie, że kryształy kyber są do pewnego stopnia żywe i świadome. Co więcej, krwawić nie lubią i potrafią się bronić…

„Make it bleed.” – Palpatine do Vadera

I tutaj właśnie w pełni widzimy potęgę komiksowego medium. Książka wewnętrznych zmagań Vadera nie byłaby w stanie oddać w sposób tak emocjonujący i pełen napięcia. Również film nie byłby idealny, bo musiałby się uciekać do retrospekcji czy wizji, które potrafią być dość kapryśnie i nie zawsze dobrze wkomponowują się w całość. Komiks stanowiący fuzję obrazów i słowa pisanego z zadaniem tym poradził sobie bezbłędnie. Nie pierwszy raz z resztą, bowiem w pierwszej serii Dartha Vadera numer, w którym cała niemal akcja toczyła się niejako w głowie bohatera (Darth Vader 024), był jednym z najlepszych, jeśli nie w ogóle najlepszy.

Mustafar

Wykrwawianie kryształów kyber nie jest jedyną tajemnicą, którą odsłonił komiks Darth Vader 005. Dowiedzieliśmy się także znacznie więcej o planecie Mustafar. Imperator zdradził, że ciemna strona jest tam wyjątkowo silna. Nie może zatem dziwić fakt, że Darth Vader zdaje się być z nią mocno związany.

Zresztą przy tej okazji poznaliśmy prawdopodobnie genezę powstania jego zamku, który zobaczyliśmy w Rogue One (i nie było to jedyne nawiązanie do filmu). Wiele wskazuje na to, że został on zbudowany w pobliżu miejsca, w którym Vader upuścił kryształowi krwi, wybrał swoją drogę i ostatecznie (a przynajmniej aż do Powrotu Jedi) przypieczętował swój los.

No i ta okładka

O ile same rysunki zdarza mi się komentować wcale często, tak starałem się nie skupiać się na jednym konkretnym. Jednak w tym przypadku nie sposób obok okładki komiksu Darth Vader 005 przejść obojętnie. Nie będzie nadużyciem powiedzieć, że jest to najfantastyczniejsza okładka ze wszystkich dotychczas wydanych, nowokanonicznych komiksów. Giuseppe Camuncoli wraz z Francesco Mattiną stworzyli rzecz nie tylko piękną, ale także świetnie oddającą niezwykły klimat towarzyszący historii. O ile zatem z reguły książki po okładce oceniać się nie powinno, tak ten komiks jak najbardziej można, wszak oba stoją na najwyższym poziomie.

A że już w następnym numerze Vader ma poznać Inkwizytorów, już odliczam do niego dni!

W między czasie zapraszam was więc do lektury recenzji poprzednich numerów:

A oto wariant okładki komiksu Darth Vader (2017) 005: