Komiks: Darth Vader 022
Scenariusz: Charles Soule
Rysunki (makiety): Giuseppe Camuncoli
Rysunki (wykończenie): Daniele Orlandini
Historia: Fortress Vader, part IV

Im bliżej końca, tym bardziej Forteca Vadera się rozkręca. I to nawet pomimo tego, że ani tytułowej fortecy, ani jej gospodarza nie było zbyt wiele. Dostaliśmy za to w zamian coś, czego nowy kanon jeszcze do tej pory nie widział.

Lord Momin

Lord Momin jest bohaterem tej historii na równi z samym Vaderem, a że pojawił się późno, ma sporo do nadrabiania. Nie można więc się dziwić, że w zeszycie Darth Vader 2017 022 spycha on tytułowego bohatera na dalszy plan. Dzięki temu poznajemy historię niezwykłego Sitha, który przeminął całe wieki temu (a przynajmniej tak można się domyślać, bo nie jest podane dokładnie kiedy rozgrywa się historia Momina).

„I, Momin, was a sculptor of the mind.” – Lord Momin

A trzeba przyznać, że jest co poznawać, bowiem nawet na tych kilku stronach Charles Soule dowiódł ponad wszelką wątpliwość, że Momin jest Sithem, jakiego dotąd nie widzieliśmy (aczkolwiek tutaj po raz pierwszy rysunki pary twórców nie w pełni zdołały oddać wizję scenarzysty). Owładnięty obsesją wystawienia najdoskonalszego pomnika ku czci Ciemnej Strony Mocy, ale skażony też typowymi dla artysty ego, oraz chorobliwym wręcz perfekcjonizmem staje się idealnym kandydatem na architekta zamku Vadera, który ma być czymś znacznie więcej, niż początkowo można było przypuszczać.

„Your beloved waits for you there, Vader. Beyond the door. My fortress will tune the energies of the locus. It is your first step toward using the power of the dark side to pierce the veil of time, between life and death. You will see her aga…” – Lord Momin do Vadera

Pytanie tylko, czy Lord Momin podoła zadaniu, a nawet jeśli, co oznacza to dla Dartha Vadera?

Vader kontra lokalsi

Poza bardzo wciągającą i frapującą historią Momina, dostajemy także Vadera zaznamiającego się z nowymi „sąsiadami”, czyli rdzennymi mieszkańcami Mustafar. Szybko przekonujemy się też, że zwyczajowa dla Sitha przemoc, śmierć i zniszczenie nie są tylko sposobem na zabicie czasu, a mają głębszy cel.

Zresztą sam lud Mustafar też nie powiedział jeszcze pewnie ostatniego słowa. I dobrze, bo oni także zapowiadają się nader ciekawie, więc mam nadzieję, że sporo się jeszcze o nich dowiemy.

Ale nawet jeśli nie, to i tak będę w pełni ukontentowany, bo historia Fortress Vader z numeru na numer robi się coraz lepsza i zmierza do prawdziwie epickiego finału!

WARIANTY OKŁADEK I POPRZEDNIE NUMERY

Nie zapomnijcie też zajrzeć do recenzji wszystkich poprzednich numerów, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście:

A oto wariant okładki: