Komiks: Darth Vader 020
Scenariusz: Charles Soule
Rysunki (makiety): Giuseppe Camuncoli
Rysunki (wykończenie): Daniele Orlandini
Historia: Fortress Vader, part II

Pierwsza część Fortecy Vadera była o wszystkim, tylko nie o fortecy, czy raczej zamku Vadera. Czy w drugiej sytuacja ta ulega zmianie? Ze smutkiem donoszę, że nawet jeśli tak, to jest to zmiana bardzo niewielka, symboliczna wręcz i ograniczająca się do ostatniej strony.

Na bezrybiu i inkwizytor ryba

Pamiętacie dwójkę nowych inkwizytorów? Nie? Niewielki to problem. Okazało się bowiem, że wobec kurczącej się liczby jedi w galaktyce, Darth Vader musi poszukać sobie innej rozrywki. A że ponad wszystko lubi zabijać, to z nudów i braku innych wyzwań, postanowił zmierzyć się z własnymi inkwizytorami.

„Lord Vader… is this a test? More training?” – Wielki Inkwizytor

„No.” – Darth Vader

SHHK – jak by ktoś się zastanawiał, to odgłos ciosu mieczem śwetlnym

Jak łatwo się domyślić, nie mieli oni wiele więcej szczęścia, niż niedobitki jedi, aczkolwiek trzeba przyznać, że sceny akcji w samym sercu Coruscant wypadły całkiem dobrze. Sami inkwizytorzy też nie wyszli na totalnych amatorów i niedojdy, jakimi niekiedy mogli się wydawać. Nie obyło się oczywiście bez rozwałki i strat w ludziach i sprzęcie, której nie powstydziliby się nawet Murtaugh i Riggs oraz detektyw John McClane razem wzięci.

A za karę szlaban

I właśnie za to, że Vader tak narozrabiał, i to głównie z nudów, Imperator postanowił pogonić go ze swej stolicy. Bam! I oto cały powód, dla którego Darth Vader postanowił zbudować sobie zamek. A żeby nie był to zamek z piasku, to jako swojej planety nie wybrał Tatooine (co proponował mu Palpatine), ale Mustafar.

Zresztą jego Mistrz najwyraźniej lubi emocjonalnie gnębić Vadera. Obok Tatooine zaoferował mu bowiem też Naboo wiedząc, jak stwierdził, że wiele łączy go z tą planetą. A kiedy Vader i z tej propozycji nie skorzystał, na odchodnym dał mu jeszcze „nagrodę”, która chcąc nie chcąc, Naboo będzie mu przypominać. Taki to z tego Imperatora troll i żartowniś – chyba już wiemy od kogo Mark Hamill się tego nauczył.

Na koniec stwierdzić muszę, że choć #20 zeszyt Dartha Vadera miał momenty naprawdę dobre, to wciąż stanowił on dla mnie rozczarowanie, bowiem wydaje się, że Charles Soule nie miał pomysłu na zawiązanie właściwej akcji i przejścia do sedna historii.

WARIANTY OKŁADEK I POPRZEDNIE NUMERY

Nie zapomnijcie też zajrzeć do recenzji wszystkich poprzednich numerów, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście: