Na długo przed wojnami klonów i nastaniem Imperium, we wczesnym okresie Wielkiej Republiki, w odległej galaktyce trwała era eksploracji…
To czas ekscytacji i odkryć. Odważni piloci wytyczają nowe trasy nadprzestrzenne, podczas gdy dzielni Zwiadowcy nawiązują kontakty ze światami pogranicza, aby zachęcić je do przyłączenia się do Republiki.
Kiedy odnaleziony zostaje uszkodzony droid łącznościowy jednego z zespołów Zwiadowców, dryfujący bezradnie w kosmicznej pustce i nadający tajemniczą wiadomość, mistrzyni Jedi Silandra Sho i jej padawanka Rooper Nitani otrzymują misję odnalezienia jego zaginionych towarzyszy. Śledztwo prowadzi je na Gloam, spustoszony świat, o którym mówi się, że nawiedzają go mityczne potwory.
Ale sytuacja na Gloamie jest bardziej skomplikowana i przerażająca, niż się wydaje. Badacz nadprzestrzeni imieniem Spence i jego syn Dass utknęli na planecie i w bolesny sposób przekonali się, że legendarne stworzenia są bardzo realne – i bardzo, bardzo niebezpieczne. Spence’owi udaje się aktywować boję alarmową, nadając wezwanie o pomoc, ale mężczyzna obawia się, że zostało im bardzo niewiele czasu – potwory są coraz bliżej.
Czy Jedi zdołają odnaleźć zaginionych Zwiadowców, uratować Dassa i Spence’a oraz rozwikłać zagadkę tajemniczych stworów?
Odpowiedzi należy szukać w mieście ukrytym pod powierzchnią planety…
Tzw. druga faza Wielkiej Republiki obejmuje wydarzenia dziejące się oko 150 lat przed pierwszą fazą, czyli wydarzeniami z książek i komiksów, które tak wciągnęły nas w złotą erę Jedi. Wyprawa do zaginionego miasta autorstwa George’a Manna to opowieść, która wprawdzie tylko wspomina o wydarzeniach, o których już słyszeliśmy (takie jak wojna między Eiram i E’ronoh), ale wprowadza nas w nieco inne przygody naszych ukochanych Rycerzy.
Jedi podróżują przez nieznane tereny Zewnętrznych Rubieży, szukając nowych światów, które (oczywiście) chcą zachęcić do wzmocnienia szeregów rosnącej w siłę Republiki. Nie są jednak sami – razem z cywilami (medykami, pilotami, technikami, droidami) tworzą zespoły odkrywców. Mistrzyni Jedi Silandra i jej żywiołowa padawanka Rooper władająca dwoma mieczami świetlnymi odkrywają nową ciekawą rasę, żyjącą w nowym, ciekawym układzie planetarnym. Są jednak już drugim zespołem odkrywców, który przybywa w to miejsce… Co spotkało ich poprzedników? Czy nowa rasa – Katikootowie – okażą się sprzymierzeńcami, czy wrogami? Z jakimi mrocznymi tajemnicami przyjdzie się zmierzyć naszym bohaterom?
Sprawy techniczne
Książka jest przeznaczona dla młodszych czytelników. Mimo miejscami mrocznych klimatów, myślę, że książka nadałaby się już dla jedenastolatków, może i dziesięciolatków. Duże litery i krótkie rozdziały sprzyjają wchłanianiu książki dość szybko, mimo objętości około 300 stron. Czytając odnotowałem kilka błędów w formatowaniu tekstu i jedno dość koślawe tłumaczenie angielskiego zwrotu… Ale to naprawdę niewiele w stosunku do całej książki, która jest wydana bardzo ładnie. Ozdobne elementy w nagłówku każdej strony i stylowe początki rozdziałów cieszą oko. Dodatkowo kolorowe plansze na początku i na końcu książki są miłym dodatkiem. Lakierowane litery i wytłaczane logo Wielkiej Republiki na okładce to już standard – i bardzo dobrze! Cieszy ujednolicony rozmiar książek na jaki postawiło Wydawnictwo Olesiejuk w polskich wydaniach.
Fabuła
Nie spodziewałem się bardzo rozbudowanej fabuły po książce dla dzieci, ale muszę przyznać, że historia mnie wciągnęła. Jest to ciekawa opowieść o dorastaniu – widzimy rozwój młodych bohaterów, czyli tych, z którymi najchętniej będą się identyfikować docelowi czytelnicy. Ekipa techników wprowadza pewien wątek humorystyczny, aczkolwiek myślę, że dowcip trochę traci przez tłumaczenie. Jest to jednak zrozumiałe – humor, szczególnie specyficzny dla danego języka, trudno jest przetłumaczyć. Przebieg historii miejscami był przewidywalny, ale książka w kilku miejscach mnie zaskoczyła – co zawsze cieszy.
Historia nie wymaga znajomości innych pozycji ze świata Star Wars, ani Wielkiej Republiki. Wprawdzie spotkamy tam odniesienia do postaci i wydarzeń z innych książek, ale nie są w ogóle potrzebne do zrozumienia fabuły. Książka może stanowić samodzielną opowieść dla fanów Star Wars, a nawet wprowadzenie do Wielkiej Republiki, jeśli ktoś chciałby zacząć od czegoś lekkiego.
Bohaterowie
Spotkaliśmy już tylu Jedi, pilotów i innych mieszkańców Odległej Galaktyki, że można by się spodziewać pewnych powtórzeń jeśli chodzi o charaktery i inne cechy bohaterów, a jednak George Mann znalazł coś, co mnie mile zaskoczyło. Mistrzyni Silandra Sho ma ciekawe podejście do używania broni, jak na Jedi. Padawanka Rooper Nitani jest jedną z niewielu, które władają dwoma mieczami świetlnymi – nie jest jednak kopią Ahsoki Tano, są to miecze o jednakowej długości ostrza. Jedynie pilotka Dietrix wyglądała jakoś znajomo…
Podsumowanie
Myślę, że Wyprawa do zaginionego miasta to przyjemna książka, na którą warto poświęcić trochę czasu, nawet dorosłym. Wciąga, szybko się czyta i ma kilka ciekawych wątków. Nie ma co się doszukiwać skomplikowanych intryg – ot, przyjemna lektura do poduszki lub na podróże do pracy autobusem. Polecam!
Książkę do recenzji otrzymaliśmy od Wydawnictwa Olesiejuk. Bardzo dziękujemy!
INNE KSIĄŻKOWE RECENZJE
A tutaj recenzje innych książek z nowego kanonu:
- Pośród cieni
- Dynastia Thrawna. Wyższe dobro
- Dynastia Thrawna. Chaos
- W ciemność
- Światło Jedi
- Thrawn: Zdrada
- Thrawn: Sojusze
- Thrawn
- Ostatni strzał
- Ahsoka
Znajdą się także Legendy: