Flota inwazyjna jest coraz bliżej. Armia Nowej Republiki ramię w ramię z wojskami Imperium gromadzi się wokół porośniętej świętą dżunglą planety Ithor. Jeśli zjednoczone siły nie zatrzymają przeciwnika, galaktykę opanują bezwzględni najeźdźcy, którzy potrafią zmieniać schwytanych jeńców w fanatycznych żołnierzy…

Inwazja, to druga część dylogii Mroczny Przypływ, autorstwa Michaela A. Stackpola w tłumaczeniu Katarzyny Laszkiewicz, a także trzecia książka poświęcona inwazji Yuzhan Vong. Tym razem nasi bohaterowie muszą połączyć siły z dawnym wrogiem, by ramie w ramię stawić czoła przerażającym najeźdźcom z innej galaktyki.

Masa akcji

Co trzeba przyznać książkom z początkowej fazy eventu Nowej ery, to na pewno to, że wiele się w nich dzieje. Zawdzięczamy to w głównej mierze temu, że autor przedstawia nam historię z punktu widzenia kilku, a nie jednego bohatera. Przez to możemy obserwować różne wątki, w różnych częściach galaktyki. Watro tutaj też zwrócić uwagę na to, że mimo tej wielowątkowości książka jest spójna, a fabuła nie posiada większych dziur.

Podzieleni Jedi

W Inwazji kontynuowany jest także wątek rozłamu w Zakonie Jedi zapoczątkowany w poprzedniej książce pt. Szturm. Jest to o tyle ciekawe, że widzimy, iż mimo swego autorytetu, Luke do końca nie potrafi zapanować nad swoimi Jedi.  Dlatego też nasz młody mistrz coraz bardziej skłania się ku temu, by utworzyć rade Jedi na wzór starej.

Sytuacja w której znajduje się na ten moment Zakon, problemy rodzinne (choroba Mary) i polityczne sprawiają, że wątek Skywalkera czyta się przyjemnie i z zaciekawieniem. Ogólnie lubię gdy autorzy nie przesadzają w budowie tak ikonicznych bohaterów jak Luke, Leia, Han itp. i ukazują ich upadki, błędy czy niepowodzenia. Łatwiej jest nam wtedy się z nimi utożsamić.

Nareszcie Vongowie!

Jest to także pierwsza powieść, w której możemy bliżej przyjrzeć się Yuzhanom. Zawdzięczamy to senatorowi elgosowi A’Kla, który wyruszył z misją dyplomatyczną na Dubrillion. Zamierza on dogadać się z wrogami Nowej Republiki.

No i co też można powiedzieć o rasie Yuzhan Vong? Na pewno  utwierdzamy się w przekonaniu, że są inni ale dzięki czemu ciekawi. Jeżeli cofniemy się w czasie i poczytamy o opiniach fanów na temat Nowej Ery Jedi, to dowiemy się że głównym zarzutem dla tej serii było to, że Yuzhanie nie pasują do klimatu i świata Star Wars. No i cóż, trudno się z tym nie zgodzić, ale czy naprawdę musimy siedzieć w jednym schemacie wiecznej walki Rebeli/Republiki z Imperium? Moim zdaniem nie. Co by nie mówić całą seria tchnęła sporą dawkę energii w Gwiezdne Wojny. Dostaliśmy coś nowego i oryginalnego nawet na miarę całego gatunku sci-fi.

Epicki Finał

Po ciekawych wątkach i przeżyciach dostajemy na koniec wielką bitwę o Ithor. Moim zdaniem jest to jedna z lepiej opisanych i poprowadzonych bitew w całej serii, a tych jest tu naprawdę wiele. Samo jej zakończenie również może co niektórych zadziwić.

Podsumowanie

Mroczny Przypływ II: Inwazja to ostatnia szansa dla tych, którzy nie są pewni czy zagłębiać się w inwazję Vongów. Jeżeli ta książka ci się nie spodoba, to już możesz być pewien, że kolejne cię zmęczą, bo lepszych od Inwazji mamy kilka i są to części 9, 13, 19.