Tytuł: The Doza Dilemma

Może się powtarzam, ale po świątecznej przerwie, wraz z każdym kolejnym odcinkiem, zaczynam odczuwać coraz większe zmęczenie materiału. Dla wyjaśnienia dodam, że przez materiał rozumiem tutaj siebie. Coraz bardziej mierzi mnie żenująco naiwna fabuła oraz bohaterowie, których odrobina głębi przecież by nie zabiła. Wiem, że nie powinienem na to raz za razem utyskiwać, bo nie jestem grupą docelową serialu, ale i tak wciąż tęsknię za emocjami, których dostarczali Rebelianci (też przecież serial raczej dla dzieci, niż dorosłych).

Zło konieczne

Po tym wstępie domyśleć się można, że Star Wars Resistance S01E14 nie był odcinkiem, który przypadł mi do gustu. Mimo to jestem skłonny przyznać, że był odcinkiem potrzebnym. Fabuła, choć naiwna i uproszczona do bólu, to jednak ruszyła się w końcu we właściwym kierunku. I tak oto, dzięki intrydze, którą powinno przejrzeć nawet pięcioletnie dziecko, Najwyższy Porządek zdobył przyczółek na bazie Colossus. A stąd już chyba tylko kilka małych kroczków pozostało do pełnego, zbrojnego przejęcia stacji.

I może wtedy w końcu zacznie się coś dziać, a serial zacznie uderzać w nieco poważniejsze tony.

Synara gate

Z miejsca ruszył też wątek Synary. Nie pierwszy raz widzimy, że zaczęła się ona zżywać z pozostałymi bohaterami i odchodzić coraz dalej od pirackich ideałów. Ale Kragan bynajmniej o niej nie zapomniał, a zlecona jej misja sprawia, że jej tajemnica wychodzi na jaw. A przynajmniej Kaz ją poznaje. Pytanie tylko, co zrobi z tą wiedzą?

Jednak jeszcze bardziej ciekawi mnie, czy ostatecznie Synara dołączy do „drużyny”, czy też okaże się niewiele znaczącym wątkiem, który wprowadzony został, by zapchać nadmiar czasu antenowego.

Także jak widać, trochę się wydarzyło, szkoda tylko, że zostało ubrane w niezbyt atrakcyjne szaty, a do tego okraszone kolejnym rozczarowującym i zbędnym „popisem” Asów.

RECENZJE POPRZEDNICH ODCINKÓW:

Na koniec tradycyjnie zapraszamy do recenzji poprzednich odcinków: