Tytuł: Signal from Sector Six
Kolejny odcinek Ruchu Oporu upłynął niejako w cieniu doniesień na temat czasu akcji serialu. Twórcy potwierdzili bowiem, że obecnie emitowane odcinki rozgrywają się około pół roku przed Przebudzeniem Mocy, ale docelowo akcja serialu zrówna się z wydarzeniami z filmów. A że tam nie jest tak kolorowo i wesoło (szczególnie jeśli jest się członkiem Ruchu Oporu), jest nadzieja, że i animacja wkroczy na poważniejsze i cięższe gatunkowo tory. Ale zanim to nastąpi, pewnie jeszcze kilka odcinków takich, jak Star Wars Resistance S01E07 nas czeka.
Road trip
Nie działo się tutaj bowiem za wiele, a to, co się działo może, ale wcale nie musi mieć większego znaczenia dla dalszej fabuły serialu. Co więcej, pewne rzeczy działy się kompletnie nie wiadomo po co, jak chociażby wycieczka Poe i Kaza. Tak jakby nie mogli porozmawiać gdziekolwiek na planecie. Ale przynajmniej dzięki temu po raz pierwszy opuściliśmy Castilon, której to planety akcja do tej pory kurczowo się trzymała.
Dostaliśmy też mały popis pilotażu w wykonaniu Poego. Niestety jeśli ktoś myślał, że przeniesienie statków z atmosfery do przestrzeni kosmicznej sprawi, że sceny te będą wyglądać lepiej, to niestety bardzo mocno się rozczarował, jest bowiem co najmniej równie kiepsko. Dobrze, że twórcy nie katuj nas tym zbyt długo, a akcja szybko przenosi się na spustoszony przez piratów (i nie tylko) frachtowiec rojący się od dziwnych stworzeń.
7 pasażer Nostromo
Nie bez kozery nawiązuję tutaj do najsłynniejszego horroru sci-fi, bowiem o dziwo na opuszczony statek zawitał przez moment klimat grozy, którego nie zepsuła nawet plaga kowokiańskich małpojaszczurek. Co prawda ich szamotaniny z Kazem sprawiły, które że ten ostatni znów do złudzenia przypominał mi Jar Jara, potrzebne już zupełnie nie były, jednak klimat poległ ostatecznie, gdy okazało się, że tajemniczy potwór grasujący po statku, to przerośnięty kuzyn małpojaszczurek.
Co gorsza, postać którą Poe z Kazem odnaleźli na pokładzie, nie okazała się wcale tak tajemnicza, jak by się chciało. Nawet jeszcze zanim wyjaśniło się co i jak, dało się w niej rozpoznać jedną z podwładnych pirata Kragana – Synarę San. Okazało się to już drugie w krótkim czasie rozczarowanie, które potencjalnie całkiem niezły odcinek, zmieniły w lekkostrawną, ale pozbawioną wyrazu papkę dla najmłodszych.
Rebelianci a Ruch Oporu
A czemu właściwie wspomniałem o „7” pasażerze, skoro doskonale wiemy, że słynny obcy był pasażerem numer 8? Siódemka odwołuje się bowiem do numeru odcinka i ciekawego zbiegu okoliczności. Okazuje się, że Rebelianci w swoim #7 odcinku pierwszego sezonu także stawić musieli czoła upiornym na pierwszy rzut oka bestiom. Wtedy Hera i Sabine starały się rozwikłać tajemnicę opuszczonej bazy, teraz Poe i Kaz mieli na tapecie opuszczony statek.
Może to być analogia pozbawiona jakiegokolwiek znaczenia, a do tego niezamierzony zbieg okoliczności, ale może też w ten subtelny sposób twórcy próbują nam coś powiedzieć? Pytanie tylko, co?