Tytuł: Through Imperial Eyes
PONIŻSZA RECENZJA ZAWIERAĆ MOŻE SPOILERY
Historia najnowszego odcinka Rebeliantów Through Imperial Eyes (Oczami Imperium) skupia się na agencie Kallusie i jego podwójnej tożsamości. Rebelianci postanawiają wyciągnąć go z powoli zaciskających się na jego fulcrumowej szyi szponów Imperium. Bardzo ciekawym rozwiązaniem było rozpoczęcie odcinka od spojrzenia na życie oczami samego Kallusa. Przebudzenie, rozważania, ta sama smutna twarz w lustrze, pierwszy raz widziany w uniwersum zlew i odgłosy imperialnego alarmu. Dzięki temu można było już od początku wczuć się w losy tego już starego znajomego, którego historię śledzimy od pierwszego sezonu, a która moim zdaniem zmierza do nieprzyjemnego dla niego końca.
Odcinek dostarczył nam kolejną, choć krótką, przyjemność oglądania jednej z najciekawszych postaci uniwersum, czyli Thrawna. Moim zdaniem wielki admirał został przeniesiony z legend do nowego kanonu bardzo dobrze. Ta chwila, gdzie zajmował się analizą wzorów z hełmu Ezry, tylko potwierdziła, że mamy do czynienia z praktycznie tym samym genialnym strategiem i analitykiem, którego poznaliśmy w „Dziedzicu Imperium”. Wszystko to kolejny raz podszyte klimatyczną muzyką w wykonaniu Kevina Kinera, a która pasuje do postaci wielkiego admirała idealnie. Nie można nie wspomnieć o nawiązaniu do starego kanonu, czyli komendy, jaką Thrawn posłużył się do wyłączenia droidów zabójców. Rukh to przecież nie kto inny, jak osobisty ochroniarz rasy Noghri z Legend. Kolejnym nawiązaniem jest nazwa statku flagowego admirała – Chimaera. Małe rzeczy, a cieszą.
I believe Agent Fulcrum will prove far more useful to the Empire, than Kallus ever was. – Admirał Thrawn o agencie Kallusie.
Co mi się podobało w odcinku? Admirał Thrawn, jakiego znamy ze starego kanonu, towarzyszącego jego śledztwu Yularena, ciekawie prowadzony wątek agenta Kallusa oraz gubernator Pryce, która nie patyczkuje się z rebeliantami. Nie podobało mi się jednak to, z jaką łatwością udało się wrobić porucznika Lyste i jak wszyscy poza Thrawnem w to uwierzyli. Muszę zgodzić się również z Kallusem, że wysyłanie mu na ratunek Ezry było nierozsądne. Może każdy szturmowiec nie zna jego twarzy, ale oficerowie już powinni. Ostatecznie nie ma zbyt wielu innych Jedi, którzy są przecież największym zagrożeniem dla Imperium i powinni być znani kadrze dowodzącej.
Zostało nam tylko kilka odcinków do końca tego sezonu, a siły Imperium są coraz bliżej odnalezienia bazy rebeliantów. Z niecierpliwością wyczekuję rozwiązania wątku Kallusa, bitwy pomiędzy flotami i już widzianych w zwiastunach Tie Defenderów w akcji!
Ale zanim to nastąpi zapraszamy też do recenzji poprzednich odcinków obecnego sezonu:
- S03E01-02 „Steps Into Shadow”
- S03E3 „The Holocrons of Fate”
- S03E04 „The Antilles Extraction”
- S03E05 „Hera’s Heroes”
- S03E06 „The Last Battle”
- S03E07 „Imperial Super Comandos”
- S03E08 „Iron Squadron”
- S03E09 „The Wynkahthu Job”
- S03E10 „An Inside Man”
- S03E11 „Visions and Voices”
- S3E12-13 „Ghosts of Geonosis”
- S03E14 „Warhead”
- S03E15 „Trials of the Darksaber”
- S03E16 „Legacy of Mandalore”