Komiks: Doctor Ahpra 027
Scenariusz: Si Spurrier
Rysunki: Emilio Laiso
Historia: Worst Among Equals, part II
Nasza bohaterka szybko oswoiła się z (kolejną) sytuacją, zdawałoby się, bez wyjścia i praktycznie nieuchronną (tylko nie do końca) śmiercią, wszak dla niej to po prostu wtorek. Jednak jej psychopatyczny, droidzi towarzysz wydaje się być rozkosznie zagubiony i w zabawny sposób próbuje się „odnaleźć” w nowej roli.
Dziewczyna z tatuażem (i planem)
Chelli Aphra nader szybko otrząsnęła się i pogodziła się z losem, jaki zgotował jej kolega po fachu (w końcu też doktor), Cornelius Evazan i szybko zaczęła szukać rozwiązania. Jednak by któryś z jej planów (z pewnością zakładający zdradę każdego, kto jej zaufa i sprzeniewierzenie każdej wyznawanej wartości) się udał, musi najpierw (zanim dojdzie do zdradzania i sprzeniewierzania) zapewnić sobie współpracę 0-0-0. A to nie będzie łatwe, bowiem droid ewidentnie nie radzi sobie z tak nową dla niego rolą ofiary.
„Okay, I have a plan.” – Doctor Aphra
„I despise it.” – 0-0-0
„You haven’t heard it yet.” – Doctor Aphra
„I don’t believe that’s relevant. I can tell from your clear symptoms of anxiety that you’re going to aask me to place trust in other beings.”
Robi to jednak z typowym dla siebie, morderczym urokiem, który nie widzieć czemu nie spotyka się z powszechną sympatią i zrozumieniem. Dlatego też Chelli musi dokonywać szybkich korekt w swoim planie.
„Public transport. That’s your plan. Public transport… without murder. Like some sort of… ordinary person…” – 0-0-0
Na szczęście, gdy jedne drzwi się zamykają, pokrętny los otwiera przez naszymi bohaterami inne (które mocno przypominają Księżycowe drzwi znane z Gry o tron).
Raj na ziemi
Przy okazji mamy też okazję bliżej poznać planetę Milvayne, która na pierwszy rzut oka wygląda jak cudowne dziecko galaktyki centralnie planowanej przez Imperatora. Okazuję się jednak, że jest to miejsce do złudzenia przypominające liczne dystopijne wizje przyszłości.
„Oh come on now, Doctor… You’re being dreadfully harsh on the place. An entire system built on neighborly betrayal and fear. Look there… you see? It has a certain rustic charm.” – 0-0-0
Przyznam szczerze, że świat taki trochę nie pasuje mi do uniwersum Gwiezdnych Wojen, ale w jego wąziutkim wycinku, w którym obraca się Aphra z przyjaciółmi (znaczy wszystkimi, którzy pragną jej śmierci), sprawdza się doskonale.
Znajomi starzy i nowi
Oczywiście nasz pani doktor, gdzie tylko się uda, od razu zjednuje sobie ludzi gotowych nieść jej prawie zupełnie bezinteresowną pomoc. Podobnie jest i tym razem, aczkolwiek nowa twarz jaką poznajemy, może okazać się dla tytułowej bohaterki bardziej znacząca, niż możnaby przypuszczać. A przynajmniej 0-0-0 zdaje się tak myśleć.
„Oh!… You see yoursefl in her. Born survivors, unsure wheter to flee the tyrants or take shelter under their skirts. I’m afraid I’m not the only one looking in mirrors today, Doctor. You do know she’ll betray you?” – 0-0-0
Ale poza nową twarzą, powracają też te dobrze nam znane. Aczkolwiek akurat ten powrót nie do końca mnie przekonuje i nie wiem, czy reanimacja tych trupów (dosłownie!) była potrzebna.
No ale poczekamy i zobaczymy, a tymczasem dalej trzymamy kciuki za Aphrę.
POPRZEDNIE NUMERY I WARIANTY OKŁADKI
A oto recenzje całej poprzedniej historii oraz pierwszej odsłony obecnej:
- Doctor Aphra 020
- Doctor Aphra 021
- Doctor Aphra 022
- Doctor Aphra 023
- Doctor Aphra 024
- Doctor Aphra 025
- Doctor Aphra 026
Oraz wariant okładki komiksu Doctor Aphra 027: