Komiks: Doctor Ahpra 023
Scenariusz: Si Spurrier
Rysunki: Kev Walker
Historia: The Catastrophe Con, part IV
Dziś, z okazji Światowego Dnia Suchara (może i takiego nie ma, ale powinien być!) rozpocznę od jakże wyświechtanego powiedzenia, że im bardziej coś się zmienia, tym bardziej pozostaje takie samo. A tyczy się to nie tylko cosiów, ale i ktosiów. A takim ktosiem jest oczywiście Chelli Aphra.
Miłość niejedno ma imię
Dla naszej ulubionej kosmicznej archeolog synonimami miłości jest na przykład kłamstwo, szantaż czy zdrada. A to i tak tylko kiedy ma wyjątkowo romantyczny nastrój. Chelli nie da się jednak nie lubić, bo mimo swoich przywar i parszywego charakteru, za każdym razem jest jej chyba szczerze przykro z powodu rzeczy, które musi robić, by przeżyć. Momentami mam też wrażenie, że twórcy czerpią perwersyjną przyjemność z emocjonalnego gnębienia swojej tytułowej bohaterki. Każą jej robić coraz większe podłości osobom, na którym jej zależy, a następnie żyć z konsekwencjami.
Po drugiej stronie mamy całkiem sympatyczną panią imperialną inspektor Magnę Tolvan. Ta w Aphrze zadurzyła się na pozór bez pamięci (i bez wyraźnych przesłanek). Jednak mogąc spędzić ze swą lubą trochę czasu otwiera nieco oczy i koniec końców dowodzi, że miłość nie jest aż tak ślepa. Skoro Chelli ma swojego Tama Poslę (było o nim w recenzji poprzedniego numeru), to i Magna szuka pomocy z zewnątrz.
„It is my strong recommendation that you do not play this recording until you’re assured of total communications and surveillence integrity. Can you trust the officer who brought you this message?” – transmisja Inspektor Tolva do swego tajemniczego wybawiciela
YAAAAA– KRAK – tę onomatopeję interpretujcie wedle własnego uznania
W tym szaleństwie jest metoda
Czytając powyższe można by pomyśleć, że Doctor Aphra 023 to jakiś kosmiczny harlequin, ale nic z tych rzeczy. To raczej moja analiza jednego z wątków. Owszem, ważnego, ale bynajmniej nie jedynego, bo w życiu Chelli zawsze dzieje się aż za dużo.
Podobnie jest też tym razem, choć trzeba przyznać, że pomimo panującego wokół chaosu i nadchodzącego końca świata (przynajmniej dla garstki skazańców), numer jest nader spokojny oraz nieco przegadany. Przez większość czasu Aphra albo objaśnia swój plan na wyrwanie się z dryfującego ku zagładzie więzienia, albo analizuje naturę wrażliwego na Moc (oraz wszelkie przejawy nieprawości) „ducha” nawiedzającego zakład penitencjarny.
Mimo to dostaliśmy też zwyczajową dawkę szaleństwa, pokręconego humoru oraz kilka niepozornych, ale niezwykle emocjonalnych paneli. A wszystko to złożyło się na kolejny bardzo solidny numer serii, która nie przestaje zaskakiwać.
POPRZEDNIE NUMERY I WARIANTY OKŁADKI
A oto recenzje poprzedniego numeru obecnej historii oraz całej poprzedniej:
- Doctor Aphra 014
- Doctor Aphra 015
- Doctor Aphra 016
- Doctor Aphra 017
- Doctor Aphra 018
- Doctor Aphra 019
- Doctor Aphra 020
- Doctor Aphra 021
- Doctor Aphra 022
Oraz wariant okładki komiksu Doctor Aphra 023: