Nie tak dawno mieliśmy dla Was pierwszy fragment bardzo oczekiwanej powieści Timothy’ego Zahna pt. „Thrawn”, a dziś mamy kolejny. Pojawił się on w angielskim Daily Express i przedstawia nam część pierwszego rozdziału, w którym to poznajemy tytułowego bohatera.

Fragment ukazał się oczywiście w języku angielskim, ale my go dla Was jak zwykle przetłumaczyliśmy. Oto on:

Po wszystkich problemach, jakie wygnaniec sprawił im na powierzchni planety, Eli spodziewał się, że będzie on stawiał zaciekły opór tym, którzy go pojmali. Ku zaskoczeniu Eliego, oddał się on w ręce szturmowców bez walki.

Być może wzięli go z zaskoczenia. Jednak bardziej prawdopodobne, że zdawał sobie sprawę, że opór byłby daremny.

Ale przynajmniej Eli wiedział, czemu Parck go wezwał. Skrzynie więźnia oznaczone były w dialekcie Sy Bisti. Jeśli mówił on w tym, i tylko w tym języku, Imperium potrzebowało tłumacza.

Grupa była w pół drogi do trapu, gdzie czekali Parck, Barris, Eli i towarzyszący im szturmowcy, gdy światła hangaru ponownie rozbłysły.

Więzień, jak Eli zauważył już wcześniej, był humanoidem wielkości człowieka. Ale na tym podobieństwo do ludzi się kończyło. Jego skóra była niebieska, oczy jarzyły się na czerwono, a włosy miały kolor granatu tak głębokiego, że praktycznie czarnego.

Eli zesztywniał. W jego domu na Lystarze krążyły legendy o takich istotach. Dumnych, zabójczo niebezpiecznych wojownikach zwanych Chissami.

Eli z trudem oderwał oczy od twarzy przybysza, a umysł od starych mitów. Więzień był ubrany w pozszywane ze sobą skóry i futra zwierząt zamieszkujących las, w którym żył. Nawet wkraczając w krąg uzbrojonych szturmowców otaczała go aura niemal królewskiej pewności siebie.

Pewność siebie. Tej na pewno nie brakowało w opowieściach.

Szturmowcy doprowadzili do na kilka metrów od Parcka i zatrzymali. „Witaj na pokładzie Niszczyciela klasy Venator Strikefast,” powiedział kapitan. „Czy mówisz w Basicu?”

Przez moment obcy studiował oblicze kapitana. „A może lepiej będzie w Sy Bisti?” dodał Eli używając tego właśnie języka.

Barris spojrzał na niego poirytowany, a Eli się wzdrygnął. Znów zrobił głupotę. Powinien był czekać na rozkaz. Więzień także na niego patrzył, ale zamyślony raczej, niż zły.

Z kolei kapitan Parck nie spuszczał oczu z więźnia. „Zapytałeś go, czy mówi w Sy Bisti, jak mniemam?”

„Tak jest, sir,” przytaknął Eli. „Przepraszam kapitanie. Pomyślałem po prostu, że… wszystkie opowieści mówiły o tym, że Chissowie posługiwali się Sy Bisti podczas…”

„Kto?” zapytał Parck.

„Chissowie,” powiedział Eli czując uderzenie gorąca na twarzy. „Oni…Cóż, zawsze myślano o nich, jak o legendzie z Dzikiej Przestrzeni.”

„Czyżby?” powiedział Parck, nie spuszczając wzroku z więźnia. „Wygląda na to, że legendy nabrały realnych kształtów. Ale przerwałem ci. Mówiłeś, że?”

„Tylko tyle, że w opowieściach Chissowie używali Sy Bisti w kontaktach z nami.”

„Tak jak i wy z nami,” spokojnie powiedział więzień używając Sy Bisti.

Eli się wzdrygnął. Więzień odpowiedział w Sy Bisti… ale na komentarz, który Eli wypowiedział w Basicu. „Czy rozumiesz Basic?” zapytał Eli w Sy Bisti.

„Co nieco rozumiem,” odparł Chiss w tym samym języku. „Ale wolę ten język.”

Eli przytaknął. „Mówi, że częściowo rozumie Basic, ale swobodniej czuje się w Sy Bisti.”

„Rozumiem,” powiedział Parck. „Niech będzie. Jestem kapitan Parck, dowódca tego statku. Jak się nazywasz?”

Eli już otwierał usta, by zacząć tłumaczyć… „Nie,” Parck powstrzymał go unosząc dłoń. „Będziesz tłumaczył jego odpowiedzi, ale chcę się przekonać jak wiele Basica rozumie. Poproszę  twe imię?”

Przez chwilę Chiss milczał, a jego wzrok błądził po hangarze. Nie spogląda, jak przedstawiciel prymitywnej cywilizacji przytłoczony ogromem i wspaniałością tego miejsce, pomyślał Eli, raczej jak wojskowy oceniający siłę i słabości swego przeciwnika. „Mitth’raw’nuruodo”, odpowiedział podnosząc powoli swe świecące oczy na Parcka.

„Ale myślę, że łatwiej będzie ci nazywać mnie Thrawn.”

Chyba się zgodzicie, że ponownie czuć niesamowity klimat. Po raz kolejny dochodzę też do wniosku, że powieść zapowiada się wybornie. Ale poza jej klimatem, bardzo ciekaw jestem, co nowego wprowadzi do nowego kanonu. A może będą to raczej rzeczy, znane już z Legend? Jak myślicie?

Przypomnijmy, że w USA książka „Thrawn” zadebiutuje już 6 kwietnia bieżącego roku. Data polskiej premiery nie jest jeszcze znana, ale jest szansa, że pojawi się ona jeszcze w tym roku, za co mocno trzymamy kciuki.