Tytuł: Doctor Aphra 32-36
Scenariusz: Simon Spurrier
Rysunki: Wilton Santos, Caspar Wijngaard (#32); Wilton Santos, Caspar Wijngaard, Andrea Broccardo (#33); Wilton Santos, Cris Bolson, Andrea Broccardo (#34); Andrea Broccardo (#35); Wilton Santos, Cris Bolson (#36)
Historia: Unspeakable Rebel Superweapon

O ile poprzednia historia była emocjonalnie wstrząsająca, przynajmniej jeśli ktoś Chelli Aphrę zdążył polubić, o tyle tutaj twórcy potraktowali nas nieco łagodniej. Ale wcale nie znaczy to, że opowieść jest mniej znacząca. I to pomimo tego, że fabuła odsunięta została na jeszcze dalszy plan.

Jaki ojciec, taka córka

Na pierwszy plan wysuwa się natomiast historia tytułowej bohaterki i liczne retrospekcje z jej dzieciństwa, które w sposób bardzo wiarygodny, a czasami i wzruszający, pokazują co sprawiło, że Chelli Aphra jest taka, jaka jest. A także to, w jak wielkim stopniu jesteśmy dziećmi własnych rodziców i jak wielki wpływ oni na nas mają (nawet jeśli byśmy tego nie chcieli).

„Obsessives, idealists. They think things are simple when they’re not. If they don’t bring down trouble on themselves, they bring it down on everyone else. But–you can’t hate them for it, Sweetie. Some of them you might even love. They just can’t stop themselves.” – matka Chelli o jej ojcu (ale czy tylko o nim?)

Cała historia, a przynajmniej jej emocjonalny aspekt napędzany jest „mądrościami”, którymi matka wypełniała głowę Chelli, a według których, ze zmiennym szczęściem, żyć stara się nasza bohaterka. To z kolei każe się zastanowić, czy matka zrobiła jej więcej dobrego, czy złego.

„Don’t look back, Sweetie. In this galaxy, it just makes you look suspicious. And tears? Tears are just a big sign saying 'weak’.” – ponownie matka Chelli

Co nie zmienia faktu, że miłość, jaką matka darzyła Chelli nie podlega dyskusji. Co ciekawe, kocha ją również jej ojciec, ale czasami to za mało, szczególnie jeśli okrutny los postawi na swoim.

I w ten właśnie sposób historia naszej pani archeolog uzupełniona została o kolejne, bardzo istotne elementy, które nie tylko pozwalają nam lepiej zrozumieć zachowania Chelli Aphry, ale także czynią z niej chyba najbardziej ludzką z postaci zasiedlających odległą galaktykę.

PR-owa superbroń

Jak już wspomniałem, w historii Unspeakable Rebel Superweapon fabuła miała, przynajmniej dla mnie, znaczenie drugorzędne, ale też nie można powiedzieć, że nic się tam nie działo.

Mieliśmy tutaj powroty starych znajomych, które przywdziały rebelianckie barwy (i liczba mnoga jest jak najbardziej właściwa, bo mowa tutaj nie tylko o Magnie Tolvan) oraz rozbudowanie tematyki imperialnej propagandy i kobiety stojącej na jej czele. Ponad to była starożytna, niezwykle potężna broń i nieco kontrowersyjne metody i plany rebelianckiego wywiadu.

„Idealists. Galaxy’s full of’em. So busy being righteous they don’t see their ideals shifting. Yesterday’s evil is tommorow’s good. Every line in the sand gets wiped out just as soon as the ends justify the means.” – raz jeszcze matka Chelli

Był nawet zamach na samego Imperatora Palpatine’a (aczkolwiek niespodzianką nie będzie chyba, jeśli powiem, że nie udany). A w samym środku tego zamieszania znalazła się oczywiście doktor Aphra, przenikliwa, cierpliwa i wyrachowana jak sam Thrawn, a do tego kierująca się czymś, czego chyba nikt się po niej nie spodziewał.

Ale najważniejsza i tak była diametralna zmiana status quo pani doktor, która wynikła z całego zamieszania. Także w gruncie rzeczy nie działo się tak mało (choć już nie aż tak dobrze, jak ostatnio), dlatego też przechodzimy do spoilerowej części recenzji i przedstawienia nowych, istotnych faktów, które w historii się pojawiły. 

Dzieciństwo i młodość Aphry

Wspominane już zostało, że przebitki z dzieciństwa i młodości Chelli stanowią ważny aspekt opowieści. Jak zatem ono wyglądało?

Otóż gdy Ahpra była jeszcze podlotkiem, jej matka (zabierając ją ze sobą) odeszła od ojca, gdy stało się jasne, że jego pasja i idealizm przysłaniają zdrowy rozsądek. A to z kolei sprawić mogło, że szybko pojawiłby się na imperialnym radarze jako element potencjalnie wywrotowy.

Od tego momentu Aphra wraz z matką mieszkały na najmniej znaczącej (i najnudniejszej) planecie, jaką udało im się znaleźć. Miejsce to bardzo mierziło młodą Aphrę i wykazywała ona coraz więcej cech wspólnych z ojcem.

Jednak spokojna i obrzydliwie nudna młodość nie była Chelli dana, bowiem jej matka zginęła w ataku, którego na ich domostwo dopuściła się przypadkowa grupa piratów czy innych szumowin. Jedynie interwencja imperialnych sił sprawiła, że Chelli nie podzieliła losu swej matki. A przynajmniej tak się wydawało…

Minister Pitina Voor

Aphra nie była jedyną postacią, jakiej przeszłość mogliśmy poznać. Sporo dowiedzieliśmy się również o kierującej Koalicja na rzecz postępu (czyli komórką imperialnej propagandy i PRu) minister Pitiną Voor.

Ta nie jest jednak aż tak istotna. Znacznie większą wartość poznawczą miało zdradzenie kulisów działania jej ministerstwa i tego, jak w „pokojowy” sposób zajmowane były kolejne planety.

„First we show the people the face of chaos. The pirates, the raiders, the mobsters and the monsters… Some are real– most we invent. Anything to make dumb natives beg for a garrison to save them.” – minister Pitina Voor

Sprowadzał się on do pozorowania ataków piratów, gangsterów i innych potworów tak, by lokalne rządy same zwracały się do Imperium z prośbą, czy wręcz błaganiem o pomoc. Najwyraźniej sposób ten sprawdzał się bardzo dobrze, a uzyskiwane w ten sposób oszczędności zapewniły Pitinie bardzo wysoką rangę i znalezienie się w kręgach bliskich samemu Imperatorowi. Ale dla niej to było za mało…

Zamach na Imperatora

Pitina Voor uważała bowiem, że Imperium nie będzie mogło osiągnąć swego prawdziwego potencjału, a propaganda harmonii i dobrobytu nigdy nie stanie się rzeczywistością, z Palpatinem u steru. Abstrahując od tego, jak bardzo niemedialnym był przywódcą, Pitina nie mogła mu darować, że nie interesowało go uczynienie imperialnych ideałów rzeczywistością. W głowie były mu tylko czystki, pogromy i superbronie.

I to właśnie to ostatnie zamiłowanie wykorzystać postanowiła Pitina, by zgładzić Imperatora. Przynętą miała być niezwykła broń stworzona przez wieki temu przez renegata Jedi Oo’ba Apostata. Po Wojnach korsarzy uznał on, że należy aktywnie i z wyprzedzeniem eliminować potencjalne zagrożenia. W tym celu, bazując na technologii mieczy świetlnych, stworzył on broń mogącą razić z ogromnych odległości, czyli po prostu wspomagany kyberem karabin snajperski zwany Farkiller.

Pitina zmanipulowała Aphrę, by ta zdobyła starożytną broń (jak wiadomo, jest to wielka słabość Chelli), a następnie przy nieświadomym udziale Rebeliantów, zaplanowała zamach na Imperatora. Który o dziwo miał szanse powodzenia, jednak zniweczyła go sama Aphra. Ze wspomnianą już, godną samego Thrawna przenikliwością, przejrzała ona cały plan i sprowadziła do niego własne „poprawki”. Zaskakujące był jednak motyw, który nią kierował, a mianowicie zemsta. Zemsta za to, iż jej matka zginęła z ręki udawanych piratów, którzy realizowali tylko plany minister Voor, na „bezkrwawe” przejęcie kolejnego systemu.

A że przy okazji Chelli Aphra uratowała Imperatora i zasłużyła sobie tym samym na Imperialną amnestię i łaskę nawet ze strony Vadera.

I to by było na tyle.

Poprzednie recenzje

A oto recenzje kilku innych historii z różnych serii:

Galeria okładek

Na koniec jeszcze galeria okładek wraz ze wszystkimi ich wariantami.

Doctor Aphra #32

Doctor Aphra #33

Doctor Aphra #34

Doctor Aphra #35

Doctor Aphra #36