Phasma jest wzorowym kapitanem Najwyższego Porządku. Wiernie służy przełożonym, szanują ją nawet jej wrogowie. Choć jej imię zna cała Galaktyka – tak naprawdę nikt nie wie, kto skrywa się za błyszczącym hełmem. Nikt nie zna jej przeszłości, a Phasma ma sekret, którego pilnie strzeże. Tymczasem głęboko na statku Absolution schwytany szpieg ruchu oporu jest brutalnie przesłuchiwany przez stormtroopera nazywanego Cardinal. Ale Cardinalowi nie chodzi o tajemnice ruchu oporu… Chce poznać sekret Phasmy, skandal, w którym kiedyś brała udział.

recenzja książki Phasma

Kto kryje się pod chromowaną zbroją? To pytanie zapewne zadaje sobie każdy fan gwiezdnego kanonu od czasu premiery Przebudzenia Mocy, w którym to po raz pierwszy zobaczyliśmy tajemniczą Kapitan Phasmę. Nie mam na myśli oczywiście grającej ją aktorki Gwendoline Christie, która przy okazji wypadła znakomicie, a samą postać zakutą w lśniącą zbroję, jej esencję, charakter i historię. Z samego filmu nie dowiedzieliśmy się nic konkretnego, ale odkryliśmy przynajmniej życiową i najważniejszą zasadę Phasmy – przetrwać niezależnie od wszystkiego. Potwierdził to dodatek z Ostatniego Jedi, gdzie w jednej z wyciętych scen chromowana kapitan obróciła się przeciwko własnym szturmowcom, wśród których wyznanie Finna o zdradzie ich dowódczyni zasiało ziarno zwątpienia. Na historii przetrwania skupia się właśnie powieść Phasma debiutującej (nie licząc krótkiego opowiadania The Perfect Weapon) w odległej galaktyce autorki Delilah S. Dawson. Debiut należy przyznać zalicza się do wielce udanych.

Świat po katastrofie

Powieść Delilah toczy się w dwóch miejscach, czasach i różnych perspektywach. W zapomnianej celi na pokładzie gwiezdnego niszczyciela Absolution Kapitan Kardynał, zakuty w karmazynową zbroję, na przemian torturuje i wysłuchuje opowieści Vi Morandi, pochwyconej przez Najwyższy Porządek szpieg Ruchu Oporu. Jej słowa ukazują wydarzenia sprzed dekady, kiedy to na pustkowiach niebezpiecznego świata Parnassos rozbija się statek generała Brendola Huxa, a ten wraz z innymi rozbitkami zakutymi w białe plastiodowe zbroje pojmany zostaje przez dzikich wojowników z okolicznych wzgórz. W oddali najwaleczniejsi scyreańczycy prowadzeni przez potężną kobietę w groźnej masce, zwaną oczywiście Phasmą, zmierzają odbić ludzi Najwyższego Porządku z nadzieją, że ci zabiorą ich z tego niegościnnego świata.

Krok po kroku przez apokaliptyczne krajobrazy Parnassosa, które wzorowano zapewne na serii gier Fallout, Dawson słowami Vi Morandi opowiada Kardynałowi trudną historię chromowanej kapitan, a ten będąc najwierniejszym szturmowcem Najwyższego Porządku, wyczekuje na to, co pozwoli mu zniszczyć wizerunek znienawidzonej konkurentki. Nie będę wnikał już w same wydarzenia w powieści, których odkrywanie pozostawię każdemu z was, a na których, moim zdaniem, się nie zawiedziecie. Akcja cały czas prze do przodu, ale pozwala jednocześnie zrobić czasem małą przerwę, aby poznać lepiej kulturę ludów zamieszkujących Parnassosa, wysłuchać trochę propagandy wygłaszanej przez generała Huxa, dojrzeć człowieka pod plastiodiową zbroją szturmowca, oraz zrozumieć, dlaczego Najwyższy Porządek spotkał się niejako ze zrozumieniem ludów wielu planet, a co pośrednio ukazano na łamach Więzów Krwi.

Kardynał kontra Phasma

Jestem wdzięczny Dawson za to, że tchnęła życie w tak wielu bohaterów, których zachowania i decyzje możemy oczywiście przewidzieć, ale czasem potrafią nas zaskoczyć i to w pozytywny sposób. Kardynał to skonfliktowany szturmowiec, w którym toczy się wewnętrzna walka pomiędzy bezwzględną lojalnością a poczuciem zagrożenia ze strony Phasmy, nie tylko dla siebie, ale dla całego Najwyższego Porządku. Ona sama pnie się po trupach do celu, a najlepiej czuje się skryta pod maską, kiedy nikt nie może dostrzec w niej czegokolwiek innego niż niepokonanego wojownika. Jest ona lustrzanym odbiciem karmazynowego Kardynała, ale w krzywym zwierciadle. Hux to wyrachowany generał, który pomiędzy swoimi propagandowymi wykładami i pustymi obietnicami kryje się za kimkolwiek, kto zapewni mu bezpieczeństwo. W Najwyższym Porządku lojalność działa tylko w jedną stronę, o czym przekonała się jedna ze szturmowców porzucona na niełaskę głodnego tłumu. Phasma wyznaje podobną zasadę. Rodzina, klan, wojownicy – to wszystko można poświęcić i zastąpić.

W książce znajdujemy wiele nawiązań do innych pozycji z kanonu, a szczególnie do najważniejszej trylogii Koniec i Początek. Powraca imperialny jacht Palpatine’a, pustynne trudy życia na Jakku oraz już raczej w tle historii – wielka admirał Sloane, której zabrakło w obu ostatnich filmach sagi. Wiemy, że pełni ona kluczową funkcję we władzach Najwyższego Porządku oraz jest jego lepszą stroną, do której miał nadzieję zaapelować Kardynał. Skąd Phasma wzięła swoją zbroję, a w jaki sposób Armitage awansował w miejsce swojego ojca? Na te pytania i wiele innych znajdziemy odpowiedzi na 320 stronach świetnie skonstruowanej powieści. Polecam!

Niemniej nie można nie wspomnieć o poważnych wpadkach ze strony rodzimego wydawcy. Chronologia kanonu jest po raz kolejny błędna, a okładka książki źle wydrukowana i tytułowa kapitan nie jest równo na środku, tylko przesunięta w bok. Znajdzie się też trochę literówek, ale co najważniejsze — w wielu egzemplarzach brakuje połowy jednego rozdziału. Zwraca na to uwagę wielu czytelników, którzy mieli okazję zapoznać się z oryginałem. Jest strona 169, koniec urwanego rozdziału i 170. Przynajmniej w numeracji się nie pomylono. [Aktualizacja] Błąd jest we wszystkich egzemplarzach, a wydawca podjął działania w celu rozwiązania tego problemu.

SZCZEGÓŁY WYDANIA:

Tytuł oryignalny: Star Wars. Phasma
Autor: Delilah S. Dawson
Tłumaczenie: Hikiert Anna
Wydanie polskie: Uroboros
Liczba stron: 320