Oficjalna strona starwars.com przygotowała wczoraj dla fanów nie lada gratkę. Otrzymaliśmy bowiem kolejny fragment debiutującej za niecały miesiąc powieści Thrawn: Alliances. Ale nie jest to pierwszy lepszy fragment. Dzieki niemu poznajemy szczegóły i okoliczności pierwszego spotkania Anakina Skywalkera z Mitth’raw’nuruodo.
Anakin i Thrawn
Oczywiście jak zawsze przetłumaczyliśmy go dla was (prosimy jednak o wyrozumiałość, jako że nie jest to tłumaczenie ani profesjonalne, ani tym bardziej oficjalne).
Patrząc po raz ostatni na komputer nawigacyjny Anakin skierował Actisa w stronę horyzontu i przekierował moc do silników.
Nagle R2-D2 zapiszczał ostrzegawczo. „Co się stało?” zapytał Anakin marszcząc brwi i sprawdzając wsteczny wyświetlacz.
Poczuł mrowienie na karku. Za nim znajdował się statek wielkości średniego frachtowca, ale o nieznanej konfiguracji, który właśnie wszedł na orbitę zaraz obok jego pierścienia nadprzestrzennego.
„Do nieznanego statku, tutaj generał Anakin Skywalker działający z ramienia Republiki Galaktycznej. Zidentyfikuj się i przedstaw swoje zamiary.”
Cisza. Być może nieznany statek nie komunikował się na żadnej z Republikańskich częstotliwości. Albo, co nawet bardziej prawdopodobne, jego załoga nie znała języka galaktycznego.
Anakin przygryzł wargę robiąc w myślach listę wszystkich znanych sobie języków. Całkiem nieźle znał Huttański oraz język handlowy Jawów, ale Batuu leżało daleko od strefy wpływów Huttów. A Meese Caulf? Dawno już wyszedł z wprawy, ale to była jego najlepsza szansa. „Do niezidentyfikowanego statku, tutaj generał Anakin Skywalker z Republiki Galaktycznej” – powiedział, starając się ze wszystkich sił poprawnie wymawiać poszczególne słowa w języku Messe Caulf i mając nadzieję, że gramatycznie też wszystko było w porządku. „Znajdujesz się w pobliżu republikańskiego sprzętu oraz zakłócasz republikańską misję. Rozkazuję Ci się wycofać i zidentyfikować.”
„Witam Cię” – nadeszła spokojna odpowiedź w tym samym języku. „Czy przedstawiłeś się jako generał Skywalker?”
„Owszem” – odpowiedział Anakin marszcząc brwi. „Dlaczego pytasz? Słyszałeś o mnie?”
„Nie, w żadnym razie” – odpowiedział jego nieznany rozmówca. „Byłem po prostu zdziwiony. Zapewniam Cię, że nie mam wrogich zamiarów, ani wobec Ciebie, ani wobec twojego sprzętu. Chciałem jedynie przyjrzeć się bliżej temu jakże ciekawemu urządzeniu.”
„Dobrze wiedzieć” – odpowiedział Anakin. „Przyjrzałeś się, a teraz wycofaj się, tak jak rozkazałem.”
Przez moment nic się nie działo. Po chwili statek zaczął niespiesznie oddalać się od pierścienia. „Czy mogę zapytać, co sprowadza wysłannika Republiki w tak odległe rejony?” – zapytał intruz.
„Czy mogę zapytać, co cię to obchodzi?” – odgryzł się Anakin. Nie było to może zbyt grzeczne, ale i on nie miał ochoty na grzeczności. Każda minuta, którą tracił upewniając się, że ten intruz będzie się zachowywał, jak należy, była minutą, której nie mógł poświęcić na szukanie Padmé. „Możesz się oddalić kiedy tylko zechcesz.”
„Oddalić?”
„By kontynuować swoją podróż” – odparł Anakin. „Udać się tam, gdzie się udawałeś, zanim zatrzymałeś się, by popatrzyć na mój pierścień nadprzestrzenny.
Znów cisza. Ku irytacji Anakina, obcy statek przestał oddalać się od pierścienia i teraz dryfował obok w odległości zaledwie stu metrów. Dużo za blisko, jak na jego gust. „Tak, mógłbym się oddalić…” – odrzekł intruz. „…Ale być może korzystniej będzie jeśli zostanę i pomogę ci w twoim zadaniu.”
R2-D2 zaćwiergotał zaintrygowany. „Już ci mówiłem, że wykonuję misję z ramienia Republiki” – odpowiedział Anakin. „To nie żadne zadanie.”
„Tak, pamiętam co powiedziałeś” – zapewnił intruz. „Ale trudno mi uwierzyć, że Republika będąca w stanie wojny wysłała by w misję jednego człowieka w jednym, małym statku. Znacznie bardziej prawdopodobne jest to, że twoje zadanie jest natury osobistej.”
„Mam misję” – szedł w zaparte Anakin. Cała sytuacja zaczynała go bardzo irytować. „Z rozkazu samego Kanclerza Palpatine’a.” Oczywiście Palpatine nie wiedział, gdzie udał się Anakin, nie wspominając o wysyłaniu go tutaj. Ale jeśli ten obcy słyszał o Wojnach Klonów, musiał też słyszeć o Palpatinie, więc powoływanie się na kanclerza powinno dać mu do myślenia. „I nie mam czasu na czcze pogaduszki.”
„Zgadzam się” – nadeszła odpowiedź. „Może zatem po prostu pokażę ci, gdzie znajduje się statek, którego szukasz.
Dłonie Anakina mocniej zacisnęły się na sterach. „Wyjaśnij” – powiedział cicho.
„Wiem, gdzie wylądował nubiański statek.” – powiedział intruz. „Wiem też, że jego plot zaginął.”
Anakin zacisnął zęby. „Zatem przechwyciłeś prywatną transmisję?”
„Te informacje pochodzą z moich własnych źródeł” – odrzekł intruz wciąż bardzo spokojnym głosem. „Podobnie jak ty, szukam informacji, w tej i innych kwestiach. Również podobnie jak ty, jestem sam, bez wsparcia i środków, by zbadać to należycie. Być może zatem przymierze z republikańskim generałem pozwoli nam obu znaleźć odpowiedzi, których szukamy.”
„Interesująca propozycja” – powiedział Anakin. A teraz, był w końcu wystarczająco blisko. Wziął głęboki oddech i sięgnął Mocą w stronę obcego statku.
Intruz nie był człowiekiem, ale tego Anakin domyślił się już wcześniej. Był jednak do człowieka bardzo zbliżony, podobnie jak wiele ras wchodzących w skład Republiki.
Ale jego umysł był inny od wszystkiego, co znał Anakin. Był schludny i uporządkowany, myśli były konkretne i dokładne, a procesy myślowe przywodziły na myśl naukowców czy matematyków. Ale zawartość tych myśli oraz towarzyszące im, wytłumione emocje, były zupełnie obce. Niczym uporządkowany ciąg nieznanych liczb.
„A ty jakich odpowiedzi szukasz?”
„Chciałbym w pełni zrozumieć konflikt, w który jesteście uwikłani.” – odparł obcy. „Chcę zgłębić naturę dobra i zła, porządku i chaosu, siły i słabości, akcji i reakcji.” Po krótkiej przerwie obcy znów przemówił, tym razem bardziej formalnym tonem. „Chciałeś, bym się zidentyfikował. Jestem gotowy to uczynić. Jestem komandor Mitth’raw’nuruodo, oficer we flocie Dominium Chissów. W imieniu mego ludu proszę cię o pomoc w zrozumieniu tej wojny, zanim rozprzestrzeni się na nasze własne światy.”
„Niech będzie” – odpowiedział Anakin. „Możemy zaczynać, jak tylko będziesz gotowy.”
„Natychmiast rozpocznę przygotowania” – odrzekł Mitth’raw’nuruodo. „Ale zanim zaczniemy, mam jeszcze jedną sugestię. Wielu rasom bardzo trudno jest prawidłowo wymówić imiona Chissów. Proponuję zatem, byś zwracał się do mnie w skróconej formie – Thrawn.”
„Spokojnie Mitth’raw’nuruodo” – powiedział Anakin. Czy on starał się być jak najbardziej irytujący i pretensjonalny? „Myślę, że sobie poradzę.”
„Mitth’raw’nuruodo” – poprawił obcy.
„Tak właśnie powiedziałem” – odrzekł Anakin. „Mitth’raw’nuruodo.”
„Wymawia się Mitth’raw’nuruodo.”
„Tak, Mitth’raw’nuruodo.”
„Mitth’raw’nuruodo.”
Anakin zazgrzytał zębami. Słyszał drobną różnicę między wymową swoją, a obcego, ale nie miał pojęcia, jak poprawić swoją wersję. „Niech ci będzie” – warknął. „Thrawn.”
„Dziękuję” – powiedział Mitth’raw’nuruodo-Thrawn. „Tak będzie łatwiej. Mój prom jest gotowy. Możemy ruszać.”
Dodatkowo całego fragmentu posłuchać możecie w oryginale (szczególnie końcówka jest tego warta).
Okładka Thrawn: Alliances
Dodatkowo zobaczyliśmy jak będzie prezentować się okładka przygotowana specjalnie z myślą o uczestnikach tegorocznego San Diego Comic Con. Trzeba przyznać, że wygląda świetnie!
Książka Thrawn: Alliances zapowiedziana jest na 24 lipca 2018, a na Amazonie można ją już zamawiać. Niestety data polskiego wydania nie jest jeszcze znana, tym bardziej, że wciąż czekamy na rodzime wydanie powieści Thrawn.
WIĘCEJ O POWIEŚCI THRAWN: ALLIANCES
Jeśli interesuje was nowa książka Timothy’ego Zahna, zachęcamy do lektury innych artykułów w ty temacie.
- Thrawn: Alliances – nowa powieść Zahna
- Pierwszy fragment „Thrawn: Alliances”. Po polsku!
- Thrawn na wielkim ekranie? | Epizod IX
- Oficjalny opis książki | „Thrawn: Alliances”