W niedzielę, o godzinie drugiej w nocy polskiego czasu, zakończyła się seria turniejów wokół gier z uniwersum Gwiezdnych Wojen od Fantasy Flight Games. Rozgrywki te podsumowały emocjonujące finały w Star Wars: Przeznaczenie (w Polsce wydawane przez Galakta).

Mistrzostwo świata zostało u gospodarzy, oczywiście dzięki Edwinowi Chen, chociaż Mistrz Rycerzy Ren bardzo się do tego przyczynił. Poniżej drabinka:

Duel of the fates

Finałowe starcie podsumowało zmagania ponad trzystu graczy z całego świata. Poza ograniczoną pulą biletów dla dowolnych osób, miejsce wygrywali mistrzowie swoich krajów lub zwycięzcy największej rangi turniejów. Były to zatem rozgrywki męczące i trzymające najwyższy poziom już od pierwszej rundy. Do ostatecznej walki o tytuł stanęły dwie pary bohaterów:

Kylo Ren i Anakin Skywalker vs Rey i Aayla Secura

Niczym w klasycznym filmie z sagi, końcówka rozegrała się w rytmie zgrzytów uderzających o siebie mieczy świetlnych. Takiego końca nie spodziewał się chyba nikt. Społeczność bała się pokrętnego połączenia biznesowego Yody i Hondo, klnęła siarczyście na wybuchową Sabine Wren, czy szykowała się na odparcie floty wsparć, najczęściej z Rose jako naczelnym mechanikiem.

I chociaż rozpiska uwzględniające cudowne dziecko Mocy (znana też jako Schody) była znana, praktycznie niepokonany Kylo Ren był niespodzianką.

I’ll show you the dark side

Cały dzień gry (około 9 godzin z przerwą) to był prawdziwy maraton. Finał był jednak bardzo krótki. Mistrz Zakonu Ren ma jedną ogromną zaletę – jest niezwykle skuteczny przeciwko jednokolorowym taliom. Obie talie były w pełni niebieskie, gdyż ich bohaterowie reprezentują aspekt Mocy. Gracz pilotujący Rey/Aaylę miał zatem od samego początku wyprawę pod górę.

Nie chcę w tym miejscu umniejszać zasług nowego Mistrza Świata. Zmęczenie, które targało jego oponentem, było widoczne i u reprezentanta Stanów Zjednoczonych. Edwin był jednak wytrwały i bardzo pewny siebie po zwycięstwie z niepokonanym w turnieju Mike’iem (BobbySapphire). Od początku do końca nie popełniał dużych błędów, czego nie można niestety powiedzieć o jego przeciwniku, który pomimo świetnych meczy do tego czasu, zwyczajnie nie wytrwał.

Umiejętność Kylo trafiała zatem co turę, rzuty nie pozostawiały wiele do życzenia, a po długości jednej standardowej rundy mieliśmy Mistrza:

Możemy się jednak uśmiechnąć, gdyż Wicemistrzostwo mamy w Europie. Mads, drugi gracz, jest Duńczykiem.

Polski akcent

Mówiąc o zwycięzcach mistrzostw kraju, miałem na myśli również Polskę. Zwycięzca naszego narodowego turnieju, Jakub Niedźwiedź (Yakos) wygrał, razem z tytułem mistrza, wyjazd i wejściówkę na mistrzostwa. Jego talia została zbudowana wokół Boba Fetta i Siódmej Siostry.

Yakos radził sobie na początku wyśmienicie. Cztery zwycięstwa po czterech rundach dały mu miejsce na Top Table w pierwszym dniu i pojawił się na transmisji z The Chance Cube, którą można odszukać w serwisie Twitch tutaj. Niestety od tego momentu było już gorzej. Udało mu się przejść do finałowego dnia, jednakże po tej dwudniowej przerwie przegrał drugi mecz, tracąc szansę na wejście do najlepszej szesnastki graczy. Niemniej, jego wysoki wynik sprawił, że mogliśmy przez chwile mieć duże nadzieje na reprezentanta w końcowej fazie turnieju i taki akcent, chociaż krótki, jest wciąż miły.

Miejmy nadzieję, że z każdą edycją będziemy przynajmniej o krok bliżej zwycięstwa. Tymczasem można szykować talie na zbliżający się Galactic Qualifier w Poznaniu, gdzie główną nagrodą jest wejście na kolejne Mistrzostwa. Do zobaczenia przy Przeznaczeniu!