Tytuł: Poe Dameron 026
Scenariusz: Charles Soule
Rysunki: Angel Unzueta
Historia: The Awakening, part I

Skończyła się pewna era dla serii Poe Dameron. Czy wejście w nową było jednak tym, czego chciałem i oczekiwałem? Nie do końca. Poe „przeskoczył”, co prawda, dwa filmy, jednak zamiast zabrać się za budowę nowej Rebelii, tytułowy bohater postawił na odgrzewanie kotletów.

Poe zaspał

A czemu zaspał? Bo Moc przebudziła się już parę lat temu, a on dopiero teraz wraca do tamtych wydarzeń opowiadając o nich Finnowi i Rey. Być może byłoby fajnie poznać tę historię z perspektywy Poego, problem w tym, że wiele z tego było już w książkowej adaptacji Przebudzenia Mocy.

Dodatkowo nie są to rzeczy, które na tym etapie (po Ostatnim Jedi) wnieść mogą coś konkretnego i istotnego do postaci najlepszego pilota Ruchu Oporu. Dlatego też nie do końca rozumiem, czemu twórcy zdecydowali się na taki zabieg. Chyba tylko po to, by móc zaprezentować kilka linijek przekomarzania się Poego i Rey.

„So, you’re the best pilot in the galaxy, and you crash all the time?” – Rey

„There were extenuating circumstances!” – Poe

„Every time?” – Rey

„Every time!” – Poe

Czyżby kładziono właśnie podwaliny pod jakąś głębszą relację?

Gdzie jest Nemo?

Nemo, czytaj resztki Ruchu Oporu, lub jak kto woli, zalążki nowej Rebelii. Mamy przecież Sokoła czym prędzej opuszczającego Crait. Nie jest to duży statek, więc ktoś poza Rey, Poe i Finnem powinien się tam przewijać. Byłaby to świetna okazja, do zaprezentowania emocji targających niedobitkami Ruchu Oporu, w szczególności Leią. Dopiero co straciła ona męża, na swój sposób straciła też syna, a za jego sprawą również brata, setki przyjaciół i towarzyszy broni, a także sprawę, która była dla niej wszystkim.

Gdyby była swoją matką, zachodziłoby poważne niebezpieczeństwo, że położy się gdzieś i umrze, ale generał Organa ulepiona jest z zupełnie innej gliny.

Tym bardziej żałuję, że zamiast wałkować mało interesujące wspominki Poego, nie poświęcono miejsca ostatniej (?) z rodu Skywalkerów. Z pewnością byłoby to znacznie ciekawsze.

Ale twórcy zdecydowali inaczej, dlatego też na ciąg dalszy historii The Awakening nie czekam już z taką niecierpliwością, bo zapewne nic nowego nie wniesie. Dobrze, że w niedalekiej perspektywie mamy kontynuacja przygód Eskadry Czarnych i wyjaśnienie czym zajmowali się podczas wydarzeń Ostatniego Jedi.

POPRZEDNIE NUMERY

A tymczasem zachęcamy do recenzji poprzednich numerów ostatniej historii: