Tytuł: Poe Dameron 025
Scenariusz: Charles Soule
Rysunki: Angel Unzueta
Historia: Legend Found, part VI

Terex zniknął z radarów zarówno Ruchu Oporu, jak i Najwyższego Porządki, a jego brak od razu jest wyczuwalny. Poe Dameron i jego eskadra nie mają już bowiem jednego konkretnego wroga, a całą, bezosobową organizację. Dobrze więc się dzieje, że wraz z numerem #25 żegnamy się już z czasami przedprzebudzeniowymi, bo ten format serii się chyba wypalił.

Lor San Tekka

Tytułowa legenda (obecna historia nosi tytuł Legend Found, czyli Legenda Odnaleziona), faktycznie została odnaleziona i gdy Lor San Tekka dryfuje sobie bezsilnie w kosmosie, dzieli się z czytelnikami swoimi spostrzeżeniami na temat natury Mocy i prawideł nią rządzących.

„Something is comming. Light and dark will battle yet again.” – Lor San Tekka

W zamyśle autora „testament” człowieka, którego niemal od początku serii poszukiwał Poe Dameron miał być ujawnieniem prawd objawionych i przejmującą zapowiedzią przebudzenia Mocy, którego świadkami byliśmy parę lat temu. Nie wyszło jednak aż tak dobrze. Mówiąc wprost, cały monolog mnie po prostu znużył. Podobnie jak późniejsza rozmowa Lor San Tekki z najlepszym pilotem Ruchu Oporu.

Nie wiem na ile to wina Charlesa Soule i mało błyskotliwych dialogów, a na ile moja awersja do podobnych ckliwych przemówień. Tak czy inaczej mój odbiór tego był kiepski.

Black Squadron

Cała reszta była już ukłonem w stronę Eskadry Czarnych. Na szczęście najmniej w tym wszystkim było Poe, bo nie od dziś uważam, że jego podkomendni radzą sobie znacznie lepiej. Oczywiście pod warunkiem, że otrzymują odpowiednio dużo czasu „ekranowego”.

Tutaj na jego brak nie mogli narzekać. Przy tej okazji oddać też muszę autorowi sprawiedliwość, że w kwestii Jess, Karé i Snapa zaserwował on rozwiązania, których się nie spodziewałem. Nie były to rzeczy wielkie, ale i tak cieszy, gdy w komiksach tak „ostrożnych”, jakimi siłą rzeczy są wszystkie tytuły spod znaku Star Wars, autorom udaje się czasami zaserwować nam małe niespodzianki, szczególnie jeśli są one miłe.

„So… You think maybe we should have that talk now, Karé?” – Snap Wexley

„Oh, Snap… do you really think there’s anything left to talk about?” – Karé Kun

Tym niemniej, jak pisałem na wstępie, miałem już serdecznie dość trwającego przez bite dwadzieścia pięć numerów poszukiwaniem Lor San Tekki, cieszę się, że mamy to za sobą i jestem ogromnie ciekaw, jak autorzy poradzą sobie w akcją bezpośrednio powiązaną z filmami (tak, liczba mnoga!).

POPRZEDNIE NUMERY

A tymczasem zachęcamy do recenzji poprzednich numerów obecnej historii: