Nowy Thrawn zadebiutuje za oceanem już we wtorek, a na zakończenie jego promocji dostaliśmy jeszcze jeden, bardzociekawy fragment.

Dowiadujemy się też, że jednym z kluczowych elementów powieści są „wspomnienia”, czyli rozdziały wplecione z główną fabułę, stanowiące retrospekcję kluczowych momentów z życia Thrawna. Ze względu na swój intelekt i niezwykłe umiejętności, już jako kadeta, nie raz oskarżano go o oszustwo czy inne niewłaściwe zachowania. Po jednym z takich incydentów Ar’alani pomogła mu odeprzeć poważne zarzuty. W ramach podziękowania Thrawn zaprasza ją na wspólne świętowanie. Aczkolwiek wieczór przebiega zupełnie inaczej, niż Ar’alani (znana wtedy jako Ziara i będąca członkiem rywalizującej rodziny Irizini) przypuszczała.

Thrawn w nowym fragmencie

Oto fragment, który jak zawsze dla was przetłumaczyliśmy.

Generał Ba’kif powiedział Ziarze, że ma dobrą intuicję. Ale szybko przekonała się ona, że niestety dobra, nie znaczy niezawodna.

Pierwsza taka lekcja nadeszła bardzo szybko. W weekend po oczyszczeniu Thrawna z zarzutów, zadzwonił on, by w ramach podziękowania zaprosić ją na wspólne świętowanie. Słysząc entuzjazm, z jakim opowiadał o wieczorze, wyobrażała sobie, że czeka ich noc z muzyką i jedzeniem, może widowisko taneczne bądź muzyczne. I na pewno sporo picia.

Ale zamiast tego czekało ją…

Rozejrzała się wokół siebie przyglądając się innym odwiedzającym, ponurym kolorom, a także schludnym kotarom, które oddzielały od siebie kolejne obrazy, rzeźby i inne dzieła sztuki. – Galeria sztuki – powiedziała sucho. – Zabrałeś mnie do galerii sztuki.

– Oczywiście – odpowiedział, przyglądając jej się ze zdziwieniem. – Gdzie myślałaś, że pójdziemy?

– Powiedziałeś, że będzie oświecenie, dramaturgia i emocjonujące odkrycia – przypomniała mu.

– Oto one – wskazał na kolejne sale. – W tych pomieszczeniach znajduje się historia Dynastii. Niektóre z eksponatów pochodzą jeszcze z czasów, gdy Chissowie brali udział w wojnach pomiędzy Republiką a Imperium Sithów.

– Z tego co pamiętam ten okres raczej nie zapisał się złotymu zgłoskami w historii Dynastii.

– Zgadza się – potwierdził Thrawn. – Ale zobacz, jak od tamtego czasu wyewoluowała nasza taktyki i strategie.

Ziara zmarszczyła brwi. – Co proszę?

– Nasze taktyki i strategie – powtórzył Thrawn, także marszcząc brwi.

– Tak, słyszałam – odparła Ziara. Ale dlaczego rozmawiamy o taktyce w galerii sztki?

– Ponieważ jedno znajduje odzwierciedlenie w drugim – powiedział Thrawn. – Sztuka jest odbiciem duszy, a to właśnie z niej wywodzi się taktyka. Uważny obserwator w sztuce dostrzec może zalety i słabości tego, kto ją tworzył. A jeśli ów obserwator ma wystarczająco szeroki wahlarz eksponatów do przestudiowania, może wyciągnąć wnioski na temat mocnych i słabych stron całych kultur, a także stosowanych przezeń taktyk.

Ziara zdała sobie nagle sprawę, że stoi z otwartymi ustami. – To bardzo… interesjące – wyksztusiła. Być może, pomyślała, nie powinna była aż tak usilnie próbować pomóc Thrawnowi.

– Nie wierzysz mi – powiedział. Niech będzie. Dwie sale dalej są eksponaty obcych kultur. Wybierz którykolwiek z nich, a ja pokażę Ci, jak można wyczytać z nich ich taktykę.

Ziara nigdy nie była w skrzydle ze sztuką obcych, ani w tej galerii, ani w żadnej innej. Jej najbliższym spotkaniem z artefaktem nie będącym dziełem Chissów był powykręcany fragment wraku paataatusiańskiego statku, który wystawiony był w posiadłości rodziny Irizi w Csilli. – Skąd wzięły się te wszystkie eksponaty? – zapytała oglądając przeróżne dzieła sztuki, gdy wspólnie z Thrawnem wkroczyli do kolejnego skrzydła galerii.

– Większość z nich została nabyta przez różnych kupców i handlarzy, a następnie przekazana galerii – wyjaśnił Thrawn. Niektóre z nich należą do gatunków, z którymi wciąż utrzymjemy kontakty, ale większość pochodzi od ras, które napotkaliśmy podczas Wojen Sithów, zanim wycofaliśmy się do własnej przestrzeni. No to zaczynamy.

Zatrzymał się przed przezroczystym futerałem, w którym znajdowały się półprzezroczyste butelki i talerze. – Formalne nakrycie stołu rządu Scofti sprzed stu lat – wyjaśnił Thrawn. – Co widzisz?

Ziara wzruszyła ramionami. – Całkiem ładne. Szczególnie te wewnętrzne, kolorowe refleksy.

– A ich wytrzymałość? – zapytał Thrawn. – Czy wydają się solidne?

Ziara przyjrzała się bliżej. Teraz, kiedy o tym wspomniał… – Tylko jeśli ten materiał jest znacznie mocniejszy, niż wygląda.

– Dokładnie – powiedział Thrawn. – Przywódcy i rządy Scofti zmieniają się bardzo często, co więcej zmiany te często nie są pokojowe. Z reguły każdy nowy przywódca reorganizuje pałac prefektury, także jeśli chodzi o dekoracje i zastawę. Dlatego też artyści nie widzą potrzeby tworzyć czegoś, co ma przetrwać dłużej niż rok. Tym bardziej, że nowa władza często oddaje się publicznemu niszczeniu własności ich poprzedników, dlatego też czasami przedmioty czyni się kruchymi z pełną premedytacją.

– Naprawdę – Ziara spojrzała na niego podejrzliwie. – Czy tak faktycznie jest, czy tylko zgadujesz?

– Mieliśmy z nimi marginalny kontakt w przeciągu ostatnich 20 lat – powiedział Thrawn. – Nasze informacje zdają się potwierdzać moje wnioski. Aczkolwiek poczyniłem je jeszcze zanim sprawdziłem historię Scofti.

– Mm – Ziara jeszcze chwilę patrzyła na eksponaty. – No dobrze, co dalej?

Thrawn rozjrzał się po sali. – To jest interesujące – powiedział skazując ku innej ekspozycji. – Sami siebie nazywali Brodihi.

– Nazywali? Czas przeszły? – zapytała Ziara, gdy szli ku wystawie. – Czyżby wyginęli?

– Właściwie to nie wiemy – odpowiedział Thrawn. – Te artefakty odnaleźliśmy we wraku statku ponad 300 lat temu. Nadal nie wiemy kim byli, skad pochodzili, ani czy wciąż istnieją.

Ziara pokiwała głową gdy szybko przeglądała zawartość ekspozycji. Więcej zastawy… talerze i wydłużone sztućce, wszystkie ozdobione pochylonymi, tęczowymi paskami, a do tego kilka narzędzi. W głębi ekspozycji widniało zdjęcie obcego o długim pysku i z parą rogów sterczących z czubka głowy, wraz z krótkim opisem istot i okolicznościami dokonania odkrycia. – Zatem co możesz mi o nich powiedzieć?

– Zauważyłaś pochylone, kolorowe pasy na sztućcach – rozpoczął Thrawn. – By linie do siebie pasowały, noże, widelce i łyżki muszą być skierowane ku środkowi stołu, a potem ku jego krawędzi.

Ziara przytaknęła – Jak para rozpostartych skrzydeł.

– Albo… – podpowiedział Thrawn.

Ziara uniosła brew i raz jeszcze spojrzała na obraz obcego. Albo jak kształt ich rogów.

– Doszedłem do takiej samej konkluzji – zgodził się Thrawn. – Zwróć też uwagę, że podczas gdy łyżki i widelce skierowane będą do środka stołu, noże muszą wtedy być skierowane odwrotnie, ku krawędzi, by linie się połączyły. Co Ci to mówi?

Ziara przestudiowała ekspozycje starając sobie wyobrazić jedną z istot siedzących tam, gdzie stali teraz ona i Thrawn, czekających aż jedzenie znajdzie się na ich talerzach. – Noże są znacznie skuteczniejszą bronią, niż łyżki i widelce – powiedziała powoli. Skierowanie ich czubków w swoją stronę oznacza, że nie czuje się wrogości wobec innych przy stole.

– Bardzo dobrze – pochwalił Thrawn. – Teraz dodaj do tego fakt, że kiedy odwrócisz noże, wzór sugeruje, że wskazują do środka stołu, jak pozostałe sztćce, zamiast ku krawędzi. Co nam to mówi?

Ziara się uśmiechnęła. Ich własna kultura dawała odpowiedź. – W grę wchodzi jeszcze społeczna lub polityczna hierarchia – powiedziała. W zależności od twojej rangi w stosunku do innych przy stole, kierujesz noże do wewnątrz lub na zewnątrz.

– Ponownie, i ja doszedłem do takiej konkluzji – powiedział Thrawn. I ostatnia rzecz. Zwróć uwagę na długość sztućców, która ewidentnie służy temu, by pożywienie dostarczać kilka centymetrów w głąb pyska, a nie na jego początek.

– Wydaje się to osobliwe – stwierdziła Ziara. Zakładałabym, że u większości gatunków receptory smakowe znajdują się z przodu, na języku czy innym narządzie pełniącym tę samą funkcję.

– W większości przypadków faktycznie tak jest – powiedział Thrawn. Dlatego też powiedziałbym, że ich zewnętrzne rzędy zębów były ich tradycyjną bronią, a szczęki zbudowane były tak, że wgryzając się we wroga, nie musieli czuć smaku ich ciał i krwi.

– Ziara potarła nos. – To obrzydliwe.

– Zgadzam się – odparł Thrawn. – Ale jeśli kiedykolwiek przyszłoby nam się z nimi spotkać, mielibyśmy pojęcie na temat ich taktyki. Broń do walki wręcz jak zęby czy noże sugerowałaby chęć do walki na bliskim dystansie, a broń długodystansowa uznawana byłaby zapewne jako drugorzędna, może nawet niehonorowa.

– A sztywna hierarchia i zawoalowane groźby przemocy ostrzegłyby nas z kim i gdzie negocjujemy – dodała Ziara. – Interesujące. To co dalej?

– Chcesz oglądać dalej? – zapytał Thrawn unosząc lekko brew.

Przytaknęła. – Zaszliśmy już tak daleko, że możemy równie dobrze kontynuować.

Szybko pożałowania dania mu wolnej ręki. Do czasu kiedy powstrzymała go godzinę później, jej głowa wirowała od nadmiaru nazw, obrazów i taktycznych analiz. – Przyznaję, że to wszystko jest bardzo interesujące – powiedziała. – Ale wygląda na to, że to wszystko zaledwie teorie i hipotezy. A tam, gdzie kontaktowaliśmy się z rasami w przeszłości, mogłeś po prostu sprawdzić ich historię i dopasować do tego swoje analizy.

– Ale już mówiłem, że tak nie robiłem.

– Mogłeś też natknąć się na jakieś informacje kiedy byłeś młodszy i o nich zaponmnieć – zauważyła Ziara. – Mi się tak zdarzało. A tak gdzie z daną rasą kontaktu nie mieliśmy, zapewne nigdy nie dowiemy się, czy miałeś rację.

– Rozumiem – powiedział Thrawn przygnębionym nagle głosem. – Jestem… Myślałem, że Cię to zainteresuje. Przepraszam jeśli zmarnowałem Twój czas.

– Tego nie powiedziałam – zaprzeczyła Ziara, spoglądając na niego, gdy do głowy wpadł jej pewien pomysł. – Ale jestem osobą praktyczą i kiedy słyszę nową teorię, lubię ją przetestować.

– Zasugerujemy Dynastii, by wypowiedziała komuś wojnę?

– Miałam na myśli coś na mniejszą skalę – odparła. – Chodźmy.

Zwróciła się w stronę wyjścia. – Dokąd idziemy – zapytał Thrawn, gdy ją dogonił.

– Do mnie – odpowiedziała. – Zdarza mi się rzeźbić dla relaksu. Będziesz mógł przestudiować moje prace i przekonamy się, jak dobrze uda Ci się poznać moje osobiste strategie i taktyki.

Thrawn zamilkł na kilka następnych kroków. – Zakładasz, że pewnego dnia staniemy po przeciwnych stronach barykady?

– Tak, i to wcześniej, niż myślisz – odparła Ziara z uśmiechem. – Bowiem kiedy już skońcyzsz, zejdziemy do dojo na kilka rundek.

– Rozumiem – powiedział Thrawn. – Kije czy walka wręcz?

I jak wam się podoba? Nam bardzo!

Inne informacje

Przy okazji dowiedzieliśmy się, kiedy rozgrywać się będzie akcja książki. Chronologia Del Rey umieszcza Chaos Rising w trakcie Wojen klonów, pomiędzy Epizodem II a III.

Zobaczyliśmy też limitowaną edycję książki, która wyróżniać będzie się niebieskimi brzegami stron. Wygląda to bardzo ciekawie.

Thrawn Ascendancy – Chaos Rising

Przypomnijmy, że powieść, która początkowo ukazać miała się w maju, a potem październiki, ostatecznie swą premierę będzie mieć 1 września. Na ten moment nie wiadomo nic o polskim wydaniu książki, ale biorąc pod uwagę, że Uroboros za wydawania powieści z Thrawnem w roli głównej zabrał się całkiem szybko, jest nadzieję, że i tę pozycję polski czytelnik będzie mógł przeczytać bez dużego opóźnienia.

Więcej o Thrawn Ascendancy – Chaos Rising

A tutaj inne informacje o nadchodzącej książce:

Źródło: link.