W ostatnich kilkunastu dniach pojawiło się mnóstwo nowych spoilerów nadchodzącego dodatku do gry Star Wars: Przeznaczenie, który nosić będzie nazwę Spark of Hope.

Jak to mamy w zwyczaju, przyglądamy się nieco bliżej zapowiedzianym kartom i poddajemy je krótkiej analizie.

Order 66

Nowe spoilery zaczynamy z grubej rury, czyli od Plotki o jakże znamiennej nazwie Rozkaz 66 (choć patrząc na grafikę zastanawiam się, czy tutaj właściwym tłumaczeniem nie powinno być Zamówienie 66).

Na pierwszy rzut oka wydaje się ona bardzo interesująca, oto bowiem za dwa punkty dostajemy dodatkowe 4 karty do talii, co już samo w sobie może być wartościowe, jeśli nasza meta roi się od milli.

Ale jeśli dodać do tego fakt, że Execute Order 66 jest kartą bardzo solidną (o niej za moment), to nowa Plotka robi się jeszcze lepsza. Szczególnie, że jeśli się w nią wczytać, to wcale nie musimy mieć czerwonej postaci, by dodać do swojej talii 4 czerwone karty.

Oczywiście obdarowanie przeciwnika podtypem Jedi może w niektórych sytuacjach mu pomóc (patrz Ahsoka2), jednak w większości przypadków nasze postacie pożałują niechcianego awansu. Ocena: 5+

Execute Order 66

No i teraz już wiadomo, czemu nowa Plotka doczekać może się erraty jeszcze przed jej wypuszczeniem. Bo to właśnie dzięki niej to czerwone Wydarzenie staje się w większości przypadków bardzo dobrym masowym removalem. Brzmi on bardzo dobrze na przykład kiedy w życie Rozkaz 66 wcielać będzie DJ z Matką Talzin, ale prawdziwa masakra zacznie się w momencie, w którym na stole pojawi się Matka i dwóch Rebelianckich zdrajców. Wtedy Execute Order 66 usunie kości co najmniej dwóch postaci. A jeśli na przeciw stoi 2-wide, to oznacza to praktycznie stratę całej rundy.

A zważywszy, że kart tych najczęściej w taliach będą 4 sztuki, to gra może się dla nas skończyć, zanim będziemy w stanie cokolwiek zrobić.

Oczywiście kartę tę używać można też bez Fabuły, ale wtedy traci ona bardzo wiele, chociażby dlatego, że wtedy nie mamy gwarancji, czy w ogóle będziemy w stanie ją zagrać. No ale umówmy się, nie powstała ona po to, by grać ją bez Fabuły. Ocena: 5 (z Fabułą)/2 (bez Fabuły)

Chain Lightning

A oto kolejny powód, dla którego opłacać się może ujednolicenie przeciwnikowi podtypów. Sprowadza się to do tego, że w idealnej sytuacji płacąc 2 zasoby zadajemy 3 obrażenia (rozdzielone między dwie postaci). Nie jest to w gruncie rzeczy nic nadzwyczajnego, a kart, które mają podobny przelicznik ceny na obrażenia jest już kilka, więc nie wiem, czy akurat to Wydarzenie ma szansę się przebić.

Tym bardziej, że nie sprzyja mu też kolor. W końcu tylko talie korzystające z Order 66 mają pewność, że Chain Lightning będzie można w pełni wykorzystać. Problem w tym, że na chwilę obecną najbardziej interesujące talie mogące korzystać z tej Fabuły, nie mają w swoim zestawieniu czerwonej postaci.

Oczywiście na tym etapie jeszcze bardzo wiele może się zmienić, a nowe postacie mogą wywrócić wszystko do góry nogami. Tym niemniej na chwilę obecną Chain Lightning zupełnie mnie nie przekonuje. Ocena: 3-

Seizing Territory

I kolejne czerwone Wydarzenie, tym razem jednak z nieco większym potencjałem.

Pytanie tylko, czy ów potencjał będą w stanie wykorzystać odpowiednie karty. Sęk w tym, że na ten moment nie ma zbyt wielu dobrych kart, które wymagają kontroli nad polem bitwy. Mamy oczywiście Seize the Day, jest Blaster Rexa, Superior Position, Hostile Takeover i kilka innych, ale umówmy się, nie są to karty, które trzęsą obecną metą. Tylko w połączeniu ze Scorched Earth Seizing Territory ma szanse przynieść realne i bardzo wymierne korzyści.

Oczywiście pod warunkiem, że znajdziemy jakiegoś szturmowca, aczkolwiek ostatnimi czasy nie wydaje się to być wielkim problemem.

No ale skoro taka karta się pojawia, to wydaje mi się, że kontrolowanie pola bitwy znów może stać się dużo ważniejsze. Może twórcy gry szykują nam na przykład przedruk bardzo lubianego przeze mnie removala pod tytułem Defensive Position. Ale nawet jeśli, to mam wrażenie, że na Seizing Territory znalazłbym w jakimkolwiek decku miejsce. Ocena: 2+

Rally the Troops

A tutaj następny przykład korzyści, które mogą płynąc z Fabuły Order 66 (o ile znajdziemy dla niej jakąś dobrą, czerwoną kombinację), w końcu możliwość bezpłatnego przerzutu wszystkich kości postaci przeciwnika to nie w kij dmuchał.

Na szczęście, w przeciwieństwie do Chain Lightning, Rally the Troops jest kartą dużo uniwersalniejszą, która zastosowanie znaleźć może w wielu taliach, szczególnie wobec tak popularnej ostatnio ścianki z dwoma Focusami. Wtedy z tego Wydarzenia robi się taki mały Impulsive dla złoczyńców. Mały, bo jednak mocno ograniczony, aczkolwiek nie zdziwiłbym się, gdyby karta była grana w początkowych dniach nowej mety, szczególnie, że coraz częściej widuje się decki na postaciach o tym samym podtytule.

Po głowie od razu zaczynają mi też chodzić jakieś rozbudowane komba na wykorzystanie Rally the Troops w połączeniu z Deja Vu, ale coś czuje, że to byłoby już bardzo przekombinowane 😉 Ocena: 4

Chancellor’s Edict

Oczywiście żadna nowa partia spoilerów, zdaje się, nie może się już obyć bez Pogorszeń. Twórcom najwyraźniej bardzo spodobała się ta koncepcja i pompować będą w nią kolejne karty, chociaż wciąż nie wydaje się, by Downgrade’y miały się przyjąć. No ale może się mylę. Może Spark of Hope będzie dla nich dodatkiem przełomowym i to one będą stanowić o sile talii w nadchodzącej mecie.

No ale nawet jeśli tak będzie, raczej nie stanie się to zasługą Edyktu kanclerza.

Nie jest to karta zła. Biorąc pod uwagę, jeden ze spoilerów, które znajdziecie poniżej, karty usuwające shieldy mogą nawet wrócić do łask, ale nie wiem, czy ze względu na zerowy koszt, pierwszym wyborem nie pozostanie w tej kwestii Intimidate. No chyba, że Pogorszenia faktycznie staną się grywalne i będzie opłacało się pogarszać postaci przeciwnika. Ocena: 4-

Sinister Ruse

Odnośnie tej karty mam bardzo mieszane odczucia, choć nie zawsze związane z samą grą. W tej ostatniej kwestii, to piłka wydaje mi się dość krótka. Ot, Wydarzenie, które ma sprawić, że przeciwnik dwa razy pomyśli, zanim napakuje talię samym drogim sprzętem. Jednak bez możliwości podglądania ręki przeciwnika oraz wpływania na nią poprzez odrzucanie kart z ręki, to na wielkie sukcesy z Sinister Ruse bym nie liczył. Aczkolwiek pewnie mnie będzie korcić, żeby jednak tego z Deja Vu (tak, mam słabość do tej karty) poużywać.

Z drugiej strony nie mogę nie docenić świetnej grafiki i motywu, do którego nawiązuje. Mowa tutaj oczywiście o Świecie między światami, który pojawił się w ostatnim sezonie Rebeliantów, a który „wskrzesił” Ahsoke.

Żałuję tylko, że flavor text nie wykorzystał pełnego cytatu: „Ezra Bridger and Ahsoka (koniecznie przez „sz” – przyp. red.) Tano, mine at last!” Wtedy pograłbym tą kartą, choćby dlatego, by cytat ten przytaczać 😉 Ocena: 3

Acceptable Losses

Jeśli na pierwszy rzut oka karta ta wydaje wam się jedną z najgorszych w grze, to zapewniam was, nie jesteście jedyni. Ja patrzyłem na nią znacznie dłużej i nadal uznawałem ją za totalny crap. W końcu zabijanie sobie postaci, nawet tych najmniejszych (jak Rogery, Jawowie czy Clawdite’ci) i na granicy życia i śmierci, nie wydaje się dobrym pomysłem. Nawet jeśli można na tym zarobić.

Aczkolwiek jeśli wytrzymacie ze mną jeszcze kilka kolejnych akapitów i dotrzecie do nowszej partii spoilerów (karty opisuje mniej więcej chronologicznie, w kolejności w jakiej się pojawiały), to okaże się, że Acceptable Losses wa bardzo konkretnej talii ma rację bytu.

Nie wiem tylko, czy nie będzie to sytuacja podobna, jak miała miejsce dawno dawno temu z Herą i Wydarzeniem od nazwą Recycle. Wydawali się oni dla siebie stworzeni i zdolni generować naprawdę duże ilości zasobów (w czasach, kiedy nie było to jeszcze tak powszechne), ale ostatecznie nie okazało się to grą wartą świeczki. Recycle kurzyło się więc w klaserach, a Hera nigdy nie wyszła powyżej tier 2.

Czy tak samo będzie z Acceptable Losses i Zombiakami (niedługo wszystko stanie się jasne)? Bardzo prawdopodobne. Ocena: 3-

Jango Fett, Armed to the Teeth

No i dochodzimy w końcu do konkretów, czyli do nowego Jango. Po tym, jak wraz z Veersem byli postrachem wczesnych dni Przeznaczenia, o jednym z najlepszych łowców nagród zdążyliśmy już dawno zapomnieć. A szkoda, bo jest to postać na tyle fajna, że zdecydowanie należy mu się kolejne 5 minut.

Tylko nie jestem przekonany, że w takiej formie Jango2 jest w stanie nawiązać do sukcesów swego poprzednika.

Nie znaczy to, że uważam go za postać słabą. Jest sporo rzeczy, które mi się w nim podobają. Jak na postać, która z powodzeniem pociągnąć może grę, jego cena jest bardzo przyzwoita. Ma więcej życia, niż jego poprzednia wersja, a do tego bardzo fajną zasadę (taki ulepszony Bandolier), którą ogranicza tylko niedostatek Equipmentow. Niestety szwankuje trochę jego kostka, która jak na najlepszego łowcę nagród swoich czasów, jest niestety bardzo mało ofensywna. Ratują ją trochę dwie ścianki z zasobami, ale i tak uważam, że Jango mógłby bić mocniej z własnych kostek, nawet w zamian za nieco wyższy koszt.

Ale nawet bez tego, ma on szansę być grany, przynajmniej na początku. A z kim? Łączenie go ze Snokiem i Profitable Connecion brzmi nieźle. Z Bobą brzmi bardzo klimatycznie, choć synergii to tutaj raczej nie widzę. Jeśli Bounty zaczną grać, to może Jango będzie w stanie sensownie połączyć siły z Asajj? Ocena: 4

Gauntlet Rockets

No i proszę, piszę mam. Karta, której działanie polepszyć może obecność dużej ilości Nagród. Niestety, by była ona naprawdę dobra, tych ostatnich powinno być przynajmniej 3, a nie wiem, czy kiedykolwiek coś takiego zobaczymy.

Ale nawet bez tego Rakietowe rękawice mogą być grywalne, szczególnie dla Jango właśnie. A to dlatego, że nie są one Bronią, a Wyposażeniem, przez co łapią się pod jego zasadę. Szkoda tylko, że Mace już się na nie nie załapie i do swojego Bandolieru nie doda, bo te są tylko dla Złoczyńców (o tym, ze wymagają Łowcy nagród nie wspominając).

A czy poza Jango warto zawracać sobie głowę tym Ulepszeniem? Nie jestem przekonany. Teoretycznie 3 czarne, czy +4 niebieskie obrażenia wyglądają już dość konkretnie, ale czy warto inwestować 3 zasoby w coś, co nie ma przepisania? Poza tym przy sprzęcie tak kosztownym, ścianka z 1 obrażeniem do złudzenia przypomina blanka. Dlatego też poza specyficznymi taliami (i draftami, bo tam każda kostka na wagę złota), Gauntlet Rockets raczej zbyt wiele gry nie zobaczą. Ocena: 3

Teraz przechodzimy do pierwszej fali spoilerów „nieoficjalnych”, która pokazał nam sporą ilość nowych kart. Na początek kilka zabawek dla pluszaków (czyt. Ewoków), które omawiać będę bardziej hurtowo.

Ensnare, Rolling Logs, Net Trap

 

 

 

 

 

 

 

No i już wiemy, jakich podłych sztuczek, poza swoimi Indirectami, używać będą Ewoki, by pokonać, a następnie pożreć swoich wrogów. Dokonywać tego będą za pomocą nowego podtypu Pogorszeń – Pułapek. Trzeba przyznać, że szczególnie Ensnare wygląda świetnie. Domyślam się, że będzie dość powszechnie używany, a taki Vader będzie musiał zacząć używać antypogorszeniowych zabawek.

Net Trap też zły nie jest, jako „bezakcjowy” removal za 1 zasób. Najsłabiej na ich tle wypada Pogorszenie Rolling Logs, aczkolwiek też nie spisuję go jeszcze na straty. Ocena: 5 (Ensnare)/4 (Net Trap)/3 (Rolling Logs)

Wicket, Crafty Scout

A tutaj mały, futrzany powód, dla którego Pułapki mogą okazać się grywalne. A na imię mu Wicket i sprawia on, że pułapkowe Pogorszenia stają się wielorazowe. Dobrze, że przy okazji nie obniża ich kosztu, to wtedy mógłby okazać się za mocny. Inna sprawa, że Pułapki uderzają przede wszystkim aggro decki, więc jeśli mille będą top tierowym zagrożeniem, to i same Pułapki, i Wicket wraz z nimi, okazać się może niezbyt kompetytywny.

Inna sprawa, że daje on tani dostęp do żółtego koloru, a przy takiej cenie oferuje on całkiem przyzwoitą kostkę, zatem może być używany chociażby ze względu na to. Szkoda tylko, że życia ma tak mało, ale jest to zrozumiałe i wątpię, by którykolwiek z Ewoków miał więcej.

Koniec końców, myślę, że najsłynniejszego z Ewoków czasami na turniejowych stołach spotkamy, bo wraz z pułapkami, mogą napsuć (i utoczyć) przeciwnikom naprawdę sporo krwi. Ocena: 4+

Glider Attack

Śmichy chichy z tych Ewoków, ale jeszcze kilka kolejnych wydarzeń się pojawi i naprawdę uznam, że są one w stanie zadać wystarczająco dużo Indirectów, by stanowić zagrożenie dla metowych decków.

Glider Attack kosztuje nas, co prawda, aktywację jednego Ewoka, a przeciwnik może się z obrażeń „wykupić”, ale zważywszy, że karta jest darmowa, to i tak uważam, że jest to transakcja, która jak najbardziej się opłaca. Szczególnie jeśli zamiast jednego z szeregowych Ewoków (którzy swoje obrażenia przecież i tak zadają), używamy tego, na któregoś z unikalnych miśków (szczególnie, jeśli nie będą w elicie), którzy kostek nie mają aż tak wybitnych, żeby ich bardzo żałować.

A jakby jeszcze połączyć to z talią na Double Down i strzał z latawca uskuteczniać nie dwa, a potencjalnie trzy razy, to już w ogóle będzie fajnie.

A czy takie decki mają szansę wyjść ponad fun deck, ewentualnie Tier2? Trochę wątpię, choć po cichu liczę, że się jednak mylę. Ocena: 4+

Encircle

Wygląda na to, że kości postaci staną się głównym celem hejtu w nowym dodatku. Oto bowiem do Pułapek, czy szczególnie do Execute Order 66, dołącza teraz Encircle, które także usuwa wszystkie kości (choć tutaj już także nasze), pod warunkiem, że mamy wyczerpane przynajmniej 3 postacie.

Oczywiście może to być fajne Wydarzenie dla Ewoków, czy dla różnych 3-wide’owych milli, ale ja najbardziej obawiam się eMatki (czy innej niebieskiej postaci do 12 pkt) i dwóch Rebelianckich Zdrajców. Taki deck, wzbogacony jeszcze teraz Encircle oznacza, że przeciwnik praktycznie cała grę będzie toczył bez dostępu do kości postaci, bo te będą skutecznie i bardzo regularnie usuwane.

Dlatego też uważam, że feralnej Plotce należy się errata/klaryfikacja jeszcze zanim pojawi się set. Bez tego, zbliżające się Mistrzostwa Europy mogą stać pod znakiem jednego decku.

Czy wtedy Encircle ma szanse na grę? Zważywszy na coraz więcej postaci bezkostowych, wydaje mi się, że tak. Ocena: 4-

Support of the Tribe

I kolejna karta stworzona z myślą w deckach na swarma. Do tej pory takowych praktycznie nie widzieliśmy, ale coś mi mówi, że może się to zmienić.

W każdym razie, jest to potencjalnie bardzo efektywne leczenie. Przy pełnym, ewockim swarmie, za 2 zasoby możemy wyleczyć nawet do 6 obrażeń. Niestety muszą to być obrażenia z jednej tylko postaci, więc nie będzie cało się hurtowo leczyć ewoków.

No ale jeśli popatrzymy gdzie indziej, i zamiast na lasy Endoru, popatrzymy na lodowe pustkowia Hoth, znajdziemy tam inne, bezkostkowe postacie, które także mogą skorzystać ze wsparcia swego plemienia. Ale o tym za chwile.

Tymczasem Ocena: 3+

Hoth Trooper

A oto i wywołany niejako do tablicy Hoth Trooper, czyli czerwony bezkostkowiec z bardzo ciekawą zasadą, która w przeciwieństwie do Ewoków, obrażenia zadaje punktowo. Ograniczenie jest takie, że owo obrażenie zadać należy przygotowanej postaci.

I teraz drogi są dwie. Albo piechociarz z Hoth używany będzie jako zapchaj dziura otwierająca kolor czerwony, dodatkowo co turę pingująca za 1 (i działający jako ulepszony Bubble Shield).

Albo też, wystawi się ich w liczbie 4, a obok postawi Plo Koona (wspomagając się którąś z -1 Plotek). I wtedy zacznie robić się bardzo ciekawie. Plo Koon bowiem będzie wtedy w stanie z samej tylko aktywacji zadać 4 obrażenie, ot tak. A jak podejdą jeszcze Squad Tactics, to postacie przeciwnika szybko mogą znaleźć się na krawędzi życia i śmierci. Problem w tym, że siła uderzeniowa może szybko maleć, więc Plo musiałby mieć w zanadrzu sztuczki, które pozwolą mu dokończyć napoczętych przeciwników, ale taki deck i tak brzmi ciekawie (i może być niezłą odpowiedzią na usuwanie wszystkich kostek postaci). Należy też wspomnieć, że w nowym secie przedrukowane zostanie wsparcie Aftermath, dzięki któremu na Hoth Trooperach będzie można jeszcze nieźle zarobić. A skoro o zarabianiu mowa, to pewnie z miejsca staną się oni jednym z najdroższych uncommonów. Ocena: 5

Our Situation Is Desperate

I kolejne wydarzenie, które ma szansę działać szczególnie dobrze przy dużej ilości „małych” postaci. Wtedy Wydarzenie to może być rewelacyjnym removalem zdolnym usunąć naprawdę sporą ilość kości, i to za zaledwie jeden zasób.

Ale nawet w innych deckach, w late game’ie Our Situation Is Desperate może okazać się co najmniej grywalne, nawet jeśli gramy tylko 2-widem. A jeśli mowa o 3-widzie, to już w ogóle rewelacja, bo tam z reguły szybko przynajmniej jedna postać zbliża się do śmierci. A jeśli są już takowe przynajmniej dwie, to możliwość usunięcia dowolnych dwóch kości bez żadnych restrykcji czy ograniczeń, może z powodzeniem zadecydować o zwycięstwie.

Ja w każdym razie w każdym decku, w którym będę miał możliwość, z pewnością na przynajmniej jedną sztukę tego Wydarzenia miejsce znajdę. Ocena: 5-

A teraz zmieniamy nieco kolor i klimat, by zapoznać się z nową, niebieską Mocą…

Yoda, Mystical Mentor

Z jednej strony nowy Yoda był tylko kwestią czasu, ale jakoś wydawało mi się, że pojawi się on dopiero, kiedy pierwszy wyrotuje. Ale twórcy zaskoczyli nas dając nową wersję zielonego gremlina. Tym razem nie jest to już jednak postać wspierająca (support character), a główny naporowiec.

Podoba mi się, że nie zrobili go postacią nastawioną jednoznacznie na obrażenia i nad rozwiązania siłowe, przedkłada on defensywę. Ale też trzeba mieć na uwadze fakt, że przyjść może taki czas w życiu Yody, gdzie trzeba będzie komuś przy… . A do tego też nadaje się całkiem fajnie.

Pytanie tylko, czy jest wart tych 18 punktów w elicie? Moim zdaniem tak. Po pierwsze za brak blanków, co wygląda na cechę wspólną wszystkich kart mocno z Yodą powiązanych. Co prawda wobec innych ścianek na kostce ta jedna osłona czy jedno obrażenie wyglądają niemal jak blank, no ale koniec końców blankiem nie są i zawsze można je jakoś wykorzystać. Po drugie przyzwoita ilość HPków, które w połączeniu z zasadą i ścianką z 4 tarczami powinno starczyć na całkiem długo. Po trzecie dwa bardzo przydatne podtypy. No i po czwarte druga część gametextu, która sprawia, że taka Ahsoka nagle może okazać się nie tak łatwa do zabicia. Ale czy ona będzie dla Yody najlepszym połączeniem? Raczej nie, bo nawet ograniczając się tylko do niebieskiego, Aayla powinna sprawdzić się dużo lepiej. A ja i tak będę próbował grać go pewnie z kimś żółtym, bo otworzyć sobie najlepsze karty do cheatowania na akcjach.

Ale i tak najciekawszy w nowym Yodzie jest fakt, iż jest zwykłą eRką. Ocena: 5-

Yoda’s Lightsaber

Skoro pojawił się już ofensywny, a przynajmniej ofensywniejszy Yoda, to oczywistym było, że dostanie on swój miecz świetlny. I także w tym przypadku jest to kart z najwyższej półki!

A to głównie ze względu na koszt. Każdy chyba lubi Ulepszenia za 1, choć nigdy nie są one przesadnie dobre i z reguły mają 2 blanki. A tutaj, jak na kartę z Yodą w nazwie przystało, nie mamy ani jednego blanka! A do tego w miarę przyzwoite ścianki, z których 4 zadają obrażenia (fakt, nie za duże, ale Speciale można zwiększyć, a do tego są nieblokowalne).

Bardzo fajną sprawą jest też to, że Miecz Yody świetnie działać będzie zarówno z nową, jak i starszą wersją wiekowego Mistrza Jedi. A że jest to Ulepszenie unikalne, to ucieszą się bardzo wszyscy miłośnicy Plotki Built to Last (do których zdecydowanie się zaliczam). Dlatego też uważam, że Miecz może okazać się jedną z wartościowszych Legend nowego dodatku. Ocena: 5+

Jedi Lightsaber

Miecz Yody oczywiście bardzo fajny, ale przecież zielony Mistrz ma dwie małe, trójpalczaste łapki, więc i w drugą coś dostać musi. Oczywiście jest już kilka fajnych, niebieskich broni, ale Miecz Jedi jest zdecydowanie czymś, co Yoda, i każdy inny Jedi, powinien bardzo polubić. No bo kto nie lubi dwóch dodatkowych osłon. Można wręcz pomyśleć, że to prawie jak słynny Ancient Lightsaber. Z dużym naciskiem na „prawie”.

No dobrze, porównanie może więcej, niż trochę na wyrost, tym niemniej, Miecz Jedi, choć może bez dużego potencjału ofensywnego, to grany powinien być dość regularnie, jeśli nie przez Yodę, to przez Qui-Gona na pewno. Ten wie, jak z osłon zrobić bardzo dobry użytek, a sam miecz można przecież później nadpisać.

Zresztą bardzo brakowało niebieskich broni za 2 zasoby, bo po wspomnianych już Ancientach czy Shoto, wciąż zieje wielka dziura, która do końca chyba nigdy wypełniona nie zostanie. Ale próbować można i trzeba. Ocena: 4

Niman Mastery

Wiemy też, że w Spark of Hope zobaczymy też nową formę. O ile Soresu okazało się stylem bardzo defensywnym, o tyle Niman jest już znacznie bardziej ofensywny, ale można też używać jej do krzyżowania szyków przeciwnikowi.

Nowe Ulepszenie wygląda bardzo podobnie do swego odpowiednika z formy Soresu – nie ma blanków, ma dwa Speciale i jest ograniczone do jednego na postać. Ale jest też o jeden tańsze, to czyni Mistrzostwo Niman jeszcze bardziej grywalnym. Co prawda forma Niman przypłaciła to niższymi wartościami na kostkach, ale uważam, że i tak warto.

Ciekawi mnie też, czy pojawi się Szkolenie Niman, a jeszcze bardziej to (bo zakładam, że pojawi się na pewno), czy podobnie jak w przypadku formy Soresu, będzie ono Ulepszeniem o jeden tańszym. Jeśli tak, to szykuje się kolejne, ciekawe, a przy tym tanie Ulepszenie. A że będzie to na pewno Umiejętność, to Pan Senat się ucieszy. Ocena: 4+

Caretaker Village

A tutaj mamy Wioskę Opiekunek, która, jak można było się domyśleć, wspomaga Jedi i ich Uczniów.

Wsparcie na pewno może okazać się bardzo przydatne, szczególnie jeśli pojawi się na stole w miarę wcześnie, aczkolwiek boli mnie fakt, że trzeba na nie wydać aż dwa zasoby. Oczywiście inwestycja ta szybko powinna się zwrócić, ale jest wiele innych kart, o których powiedzieć można dokładnie to samo, a nie zawsze znajdują się na nie zasoby, czy miejsce w decku.

Grając jeszcze starym Yodą, który zasoby generować potrafi jak szalony, Wioska ma jakąś rację bytu, ale nigdzie indziej jej za bardzo nie widzę. No chyba, że Rozkaz 66 erraty nie dostanie i/lub mille będą częstym widokiem w nowej mecie. Wtedy może się okazać, że od tej karty rozpoczynać będziemy budowę każdej niebieskiej, bohaterskiej talii. Ale mam nadzieję, że do tego nie dojdzie. Ocena: 3

Force Connection

A tutaj kolejne Wsparcie, które w teorii okazać może się bardzo przydatne, ale w praktyce może być różnie. Albo inaczej, karta na pewno jest bardzo przydatna, ale podobnie jak w przypadku Wioski, może być trudno zmieścić ją w taliach (choć fakt, że jest o połowę tańsza przemawia na jej korzyść).

Jeśli nawet rzecz tak dobra, jak Your Eyes Can Deceive You nie zawsze mieściła się w taliach „osłonowych”, to Force Connection też może mieć z tym ogromny problem.

No chyba, że Reylo okaże się na tyle skuteczne, że pojawiać będzie się na turniejowych stołach. Tam Force Connection powinno się znaleźć chociażby ze względu na wartość klimatyczną. Aczkolwiek mając na uwadze, jak ważne dla Rey i Kylo będą tam Speciale, tam faktycznie okazać może się to bardzo skutecznie. No ale to wyjdzie dopiero w praniu. Ocena: 3+

Heroic Stand

Zacznę nietypowo, bo od ilustracji, która bardzo mi się podoba (po części dlatego, że inspirowana jest sceną, którą osobiście bardzo lubię i uważam za bardzo udaną). I właśnie dlatego chciałbym, by Heroic Stand było grywalne. Naprawdę bardzo bym chciał. Ale niestety jakoś tego nie widzę.

O ile doprowadzenie do sytuacji, w której zostaje nam jedna postać nie powinno być jakimś problemem, o tyle z drugim warunkiem, a mianowicie z trzema kośćmi przedstawiającymi obrażenia może być już większy problem. Po pierwsze, nierzadko gracze wszelkie obrażenia rozpatrują od razu, bojąc się masowego removalu. Po drugie, nawet jeśli kostki z obrażeniami się już znajdą, mogą one poważnie zagrozić naszej ostatniej postaci i bezpieczniej będzie zainwestować w ich usunięcie. Po trzecie, trafić możemy na milla, w którym to matchupie Heroic Stand będzie kartą najbardziej martwą z martwych.

A szkoda, bo tak fajnie i klimatycznie byłoby zafundować swojej postaci taki właśnie ostatni, bohaterski zryw. Ocena: 2

Jedi Mind Trick

Trochę trwało zanim przekonałem się do starego Mind Tricka, ale kiedy już się tak stało, to do decku dawałem go kiedy tylko było to możliwe i bardzo żałowałem, że Wydarzenie to wypadło ze standardu, życząc mu jednocześnie jak najszybszego przedruku.

Teraz stało się jasne, że na to ostatnie nie ma już szans, gdyż pojawiła się nowa Sztuczka z wpływaniem na umysł, ale tym razem zarezerwowana już tylko dla Jedi. Nie przeszkadza mi to za bardzo, bo w gruncie rzeczy zawsze wolałem hero decki (choć największe sukcesy zawsze odnosiłem villainami) i cieszy mnie, że Yoda, Mace czy old man Luke dostaną kolejny świetny removal do swojego arsenału.

Co więcej, wraz z ograniczeniem używania, nowy Mind Trick zyskał na funkcjonalności. Otóż teraz nie musi on działać tylko na kostki przeciwnika, zamiast tego możemy zagrać go na nasze, po czym przeciwnik dzieli je na dwie grupy, by wybieramy jedną z nich i usuwamy, a pozostałe przestawiamy na dowolne ścianki. Przy dużej ilości kostek też bardzo fajne, tyle tylko, że potem to przeciwnik na akcje i może coś jeszcze nabroić. Dlatego też w większości przypadków Jedi Mind Trick zagrywany będzie tak, jak jego poprzednik. Ocena: 5

A teraz przechodzimy do kolejnego tematu i kart praktycznie dla siebie stworzonych i romansu, który trwa już od ponad czterech dekad.

spoilery spark of hope

R2-D2, Loyal Companion

Po dwóch wsparciowych wersjach najsłynniejszego astromecha w galaktyce, Artoo w końcu może wejść na salony i pokazać swym organicznym towarzyszom, jak robi się przeciwnikom jesień średniowiecza z wiadomych części ciała.

Oczywiście tak po prawdzie R2 nie jest aż tak bojowy, choć jak trzeba, to coś tam ugryźć potrafi . Do tego ma całkiem przydatną zasadę, która pozwala automatycznie focusować jedną z własnych kości, pod warunkiem, że focusować będziemy ją na „pierwszą” ściankę. Jest sporo przypadków, kiedy jest to bardzo przydatne, dlatego tę zasadę poczytuję mu na duży plus (nie wspominając już o tym, co dzieje się, kiedy obok stoi Threepio).

Do tego jest tanią, niebieską postacią, którą spokojnie można wykorzystać jako zapychacz. Czy w roli tej będzie lepszy od niebieskiego Ezry (który przecież za często – a to i tak bardzo delikatnie określenie – grany nie jest)? Mi podoba się bardziej, ale tutaj już sporo zależy od indywidualnych preferencji i decku, o jakim myślimy. Ja najchętniej sparowałbym go z Hanem3 i Plotką Built to Last, aczkolwiek Artoo stworzony jest dla kogoś innego… Ocena: 4- (choć twórcy zdają się myśleć, że będzie lepszy, skoro zrobili go legendą).

C-3PO, Perfect Gentelman

O ile Aroo jako wsparcie nigdy na dobre w top tierowych deckach się nie zadomowił, o tyle jego wieloletni partner w swoich czasach był kartą, która potrafiła diametralnie zmienić przebieg nie jednej gry. Czy ten sam potencjał będzie miał też jako postać (która, nota bene, też jest legendą!)? Ja na razie go nie widzę.

Na razie wygląda bowiem na to, że „Złotko” działać sensownie może tylko mając obok siebie Artoo, podczas gry ten drugi radzić sobie może wciąż nieźle i bez niego. Jego kostka też szału nie robi. Niby po 33% szans na zasoby i focusy to rzecz solidna, ale są chyba postacie, które w tej samej (lub niewiele wyższej) cenie potrafią dać więcej. trzeba przyznać jednak C-3PO jedno, jego druga kość jest taniutka, a elitarne postacie za 10 nie zdarzają się często.

No ale kiedy droidy będą już razem, a do tego przypadkowo wygrają swoje pole, którym będzie Military Camp, po czym będą się z niego wspólnie aktywować, to od kolokwialnego kopa mogą albo zadać 3 obrażenia, albo pozbawić przeciwnika dwóch zasobów, albo samemu dwa zarobić. A co by nie zrobili, to będzie to na pewno całkiem uciążliwe dla przeciwnika. Szkoda tylko, że tak wiele zależy w tym przypadku od pola. Ocena: 3-

Fateful Companions

No ale jeśli to co powyżej opisałem wydaje wam się irytujące, co powiedzieć o sytuacji, kiedy droidy dostaną dodatkowo Plotkę, która sprawi, że od kopa rozpatrzyć na +1 będzie można nie jedną, a dwie kości. Boisz się o życie swojej postaci? No to masz pecha, bo zamiast trzech, dostajesz w nią dajmy na to brakujące jej pięć obrażeń. Ciułałeś na Fista? Jaka szkoda, że tracisz właśnie 4 zasoby. A może boisz się, że droidy same zaczną wystawiać jakieś Świty itp. Słusznie, bo właśnie ot ta zarobiły sobie 4 zasoby.

No ale oczywiście to nie jedyne zastosowanie tej Plotki, w końcu jest kilka innych postaci, które także mogą z niej skorzystać. Najbardziej oczywistym beneficjentem wydaje się być Kylo, który może potencjalnie zadać 4 obrażenia. Rey2 (oraz Hoth Trooper czy Ewok) pingnąć mogą za dwa. Dooku2 może sobie nie jedną, a dwie kości ustawić, a i Matka zaczaruje dwa razy. Nawet Sentinem Messenger może zagrać dwie karty.

No i jest jeszcze Plo Koon stojący obok 3 Piechociarzy z Hoth. Aktywuje się, płaci jeden i zamiast 3, ot tak, zadaje 6 obrażeń! Brzmi to naprawdę solidnie. Ocena: 4+

A teraz pozostawiamy nasze dzielne droidy i przechodzimy do mroczniejszych zakątków odległej galaktyki. A tam, czają się zombie…

Nightsister Zombie

Niestety wskrzeszone Siostry Nocy nie wydają się być specjalnym zagrożeniem. Niby, podobnie jak Hoth Trooperzy, występować mogą stadnie i pingować każda za 1, sęk  w tym, że ich pingowanie jest jeszcze bardziej warunkowe, niż u trooperów. O ile wyznaczenie innej Wiedźmy nie powinno być problemem, o tyle już pingowanie postaci, która ma na sobie Klątwę (podtyp Pogorszenia), może być problematyczne. Tym bardziej, że coraz bardziej prawdopodobne staje się to, że w deckach zaczną pojawiać się karty usuwające, lub wręcz zapobiegające Pogorszeniom.

No a wtedy zombiaki robią się absolutnie niegrywalne, bo nawet w kategoriach Bubble Shieldów potraktować ich nie można.

No ale jak się łatwo domyślić, na tym temat zombie się nie kończy, bo przecież jak to często bywa, ktoś tych umarlaków do życia przywracać musi i za ich sznurki pociągać… Ocena: 1

Old Daka, Nightsister Necromancer

Tym kimś jest Stara Daka i to właśnie ona sprawia, że zombiaki mogą okazać się realnym zagrożeniem, bo może przywoływać je z poza gry. A jeśli przypadkiem jest elitarna, to robi to jak szalona i Wódz Chirpa ze swoim jednym, marnym dodatkowym Ewoczkiem na start może się schować.

Ale jest też pewien minus, który też był do przewidzenia. Kiedy ginie Daka, wszystkie towarzyszące jej zombiaki także powracają do zaświatów. Zatem jeśli ktoś realnie myśli o takim decku musi mieć w zanadrzu naprawdę dobry sposób na skuteczne utrzymanie przy życiu tak kruchej postaci (i nie, Magia wiedźm może nie wystarczyć). Sęk w tym, że ja na razie nie mam na to dobrego pomysłu, poza ewentualnie dawaniem zombiakom Strażnika.

Tym niemniej wydaje mi się, że Wiedźmy nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa i jakieś karty wspomagające dostaną. A nawet jeśli nie, to i tak na pewno pojawią się osoby, które zapragną urządzić przeciwnikowi apokalipsę zombie. A tak swoją drogą, to fajnie, że pojawił się w końcu mechanizm działający lepiej, gdy postać jest elitarna. Mam nadzieję, że będziemy oglądać to częściej. Ocena: 4

Hex

Na dobry początek, wiedźmy dostały kolejną Klątwę.

Nie jest to może gamebreaker, ale może być ona dość irytująca, szczególnie jeśli ktoś na skłonność do turlania blanków.

Ale nie jest to rzecz tylko dla zombiaków. Taka Matka z DJem (o tym decku pisałem już powyżej) też chętnie jedną z postaci przeciwnika zaHexują, bo kto jak kto, ale DJ dodatkowym usuwaniem kości nigdy nie pogardzi.

Czy gdzieś jeszcze Hex ma szansę się pojawić? W sumie pewnie tak, jeśli Pogorszenie połączone zostanie z mechanizmem do blankowania, aczkolwiek nie wydaje mi się, by takie kombo na dłuższą metę było grą wartą świeczki. Tym niemniej, jeśli w decku będzie wolne miejsce, a pojawią się karty korzystające w jakiś sposób z Downgrade’ów przeciwnika, to czemu nie. Ocena: 3

Talisman of Resurrection

A oto dla wielu pierwszy kandydat do nagrody najgorszej legendy całego seta. Ale czy na pewno Talizman Wskrzeszenia jest aż tak słaby?

Ok, nikogo poza zombiakiem raczej się tym nie wskrzesi, a Ci (a raczej te) na pewno nie warci będą tych 5 zasobów. Ale zapominając na moment o tej zdolności dostajemy Ulepszenie o naprawdę dobrej kostce (2F/1Dc/2S/2Res/2Res/blank). Dzięki temu z dwie tury zwraca się on z nawiązką.

Do tego Talizman łapie się jeszcze pod Built to Last, a pierwszy deck, o którym pomyślałem w kontekście wiedźm (choć absolutnie nie twierdzę, że najlepszy), to eMatka/eDaka z tą właśnie Plotką.

Czy może to mieć sens i sprawić, że Talisman of Resurrection wart będzie więcej, niż te 10-15zł zarezerwowane dla najgorszych legend? Kto wie. Ocena: 3

PS. Warto też zauważyć, że Talizmanem wskrzeszać można także postacie przeciwnika.

A teraz jeszcze jedna zmiana klimatu i kolejny, już chyba ostatni blok tematyczny nowych spoilerów. Tym razem coś dla miłośników pewnego starego nerfopasa (i nie tylko)…

spoilery spark of hope

Han Solo, Old Swindler

Najwyraźniej przy okazji dodatku Spark of Hope twórcy postanowili, że tym razem wszystkie legendarne postaci będą bardzo tanie. Po Artoo i Threepio zobaczyliśmy bowiem nowego, czwartego już (!) Hana Solo. Oczywiście pojawienie się starego Hana było tylko kwestią czasu, ale trochę dziwię się, że zdecydowano się na to już teraz. Ale narzekać też nie zamierzam, bo tak tani i solidny łajdak na pewno daje wiele możliwości.

Można korzystać z niego zgodnie z „sugestią” i parować z „młodym” Chewiem, co zostawia jeszcze sporo miejsca a Plotkę, a Wookieemu funduje wbudowanego Bait and Switcha. Ale, choć brzmi to całkiem fajnie i sympatycznie, szturmem mety nie podbije. Można połączyć go na przykład z Jyn (której bardzo przyda się u boku Scoundrel i miejsce na plota), albo Qi’rą (dwie ścianki z zasobami przy Potężnej akcji Hana mogą się bardzo przydać). Han jak ulał pasuje też do Enfys, przynajmniej punktowo, bo synergii między tymi postaciami nie widzę wcale. Albo można też wrzucić starego Hana z młodziutkim Lukiem2 i dać im Built to Last. Ocena: 4+

Wiem, dziś jestem wyjątkowo nudny z promowanem tej Plotki, ale co ja poradzę na to, że ją bardzo lubię i że ma coraz więcej fajnych rzeczy do wyboru…

spoilery spark of hope

Han Solo’s Blaster

A oto pierwsza z nich…

Jeśli podobnie jak ja bardzo tęsknicie za Ciężkim blasterem Dl-44, to na pewno bardzo szeroko się teraz uśmiechacie! Mamy bowiem jego ulepszoną (lub pogorszoną, zależy od preferencji), unikalną wersję.

Broń jest bardzo podobna do swej poprzedniczki. Ten sam koszt, Zasadzka tam, gdzie była, ale przy zasadzie zaczynają się drobne różnice. O ile stara DLka była w stanie usunąć dowolną kość przeciwnika, o tyle wersja hanowa dział już tylko na obrażenia. Może być to zmiana na lepsze, może na gorsze, wszystko zależy od tego, na przeciw jakiej talii stajemy.

Kostka różni się już dość znacznie i mówiąc szczerze, bardziej podobały mi się chyba stare ścianki, nawet pomimo dwóch blanków. No ale narzekał nie będę, bo Blaster Hana to i tak kawał dobrej giwery (chciałoby się dla niej jeszcze Przepisania, no ale od czego wspominana wyżej Plotka ;)). Ocena: 5-

Han Solo’s Dice

No ale nie samym strzelaniem żyje człowiek (nawet jeśli nazywa się Han Solo). Dlatego też dostajemy drugi, nieodłączny atrybut słynnego przemytnika w postaci jego szczęśliwych kostek.

Zresztą szczęście przynieść powinny każdemu, kto dostanie je na rękę we wczesnej fazie gry, bowiem zwracać powinny się zacząć w ekspresowym tempie, a dodatkowo chronić będą swego posiadacza od blanków. Czy można chcieć więcej, od tak taniego Ulepszenia? Hmm, no może żeby było Unikalne, by lepiej działać z wiadomą Plotką i wystawiać się efektywnie za darmoszkę. O proszę, ten punkt także odhaczyć można.

No to mi do szczęścia w gruncie rzeczy już nic więcej nie trzeba i kosteczkami na pewno nie raz będę się bawił. A wtedy i o Bandolierce można pomyśleć i innych, związanych z nią kombach. Ocena: 4+

IG-88, Single-Minded

Ale Han nie jest jedyną kultową, żółtą postacią, jaką zobaczymy w nowym dodatku. W mrocznych zaułkach czai się także nowy IG-88 i tym razem wydaje się on być siłą, z którą naprawdę trzeba się będzie liczyć.

Nawet bez swojej Potężnej akcji jego kość wygląda solidnie (50% szans na spore obrażenie oraz 2 distrupty, które użyte w właściwym momencie mogą być naprawdę druzgocące). Ale kiedy za postacie przeciwnika zaczynają być wyznaczane Nagrody, IG-88 robi się jeszcze skuteczniejszy. Co ciekawe, do swojej PA nie musi on wcale używać swoich kości, ważne, by było to kości łowców.

Do tego mamy kosz, w przeciwieństwie do poprzedniej wersji,  utrzymany w granicach przyzwoitości i przynajmniej solidne HP. Wszystko to sprawia, że IG może nawet zacząć ocierać się o Top tier, ale tylko pod warunkiem, że znajdzie odpowiedniego partnera.

Najbardziej oczywistym wyborem wydaje się być Jabba3, który zadba o to, by IGiemu nigdy nie zabrakło zleceń. Ale to uczyni to też jedynym koniem pociągowym decku i jeśli on zginie, będzie to już właściwie automatyczna porażka. W odwodzie pozostaje zawsze Dooku3. Synergii może tam za wiele nie będzie, ale Hrabia sam z siebie też sporo krwi przeciwnikowi upuści, a i otworzy dodatkowy kolor. Ocena: 5

Dead or Alive

A skoro już o zleceniach dla IG mowa, to oto mamy pierwszą Nagrodę, która wydaje się całkiem grywalna nawet jeśli nie korzystamy z łowców nagród.

Dead or Alive nie robi, co prawda, przeciwnikowi krzywdy, ale zwrócić powinno się od razu, a w kolejnych turach zacznie już dla nas zarabiać. Coś jak Scrap Heap dla milli (ew. Jyn), tylko praktycznie bez restrykcji (poza kolorystyczną).

A jeśli dodać do tego coraz więcej postaci i mechanizmów korzystających z Pogorszeń konkretnego typu na postaciach przeciwnika, to robi się już naprawdę ciekawie, a Dead or Alive staje się na ten moment w moich oczach zdecydowanie najlepszą Nagrodą/Zleceniem w grze. Ocena: 4+

 

Uff. I w ten oto sposób dobrnęliśmy do końca spoilerów i jesteśmy z nimi na bieżąco. Nie wątpię jednak, że to jeszcze nie koniec i niebawem zobaczymy kolejne. A to z kolei oznaczać może, że dodatek Spark of Hope pojawi się szybciej, niż przypuszczaliśmy. Ale też absolutnie by mnie to nie zdziwiło, bo od początku zakładałem, że pojawi się on jeszcze przed sierpniowymi Mistrzostwami Europy, które rozgrywane prawdopodobnie będą już na nowej mecie.

 

I kiedy już już miałem brać się za korektę i artykuł udostępniać, pojawiły się nowe spoilery, więc jedziemy dalej…

Zuckuss, The Uncanny One

Długo kazał na siebie czekać, ale oto jest, przedostatni z klasycznych (czyt. pamiętanych z Imperium Kontratakuje) łowców nagród w osobie Zuckussa. Niestety i on zawodzi chyba oczekiwania fanów, bo kostkę ma on słabiutką, której nie ratuje nawet ciekawy, choć mocno sytuacyjny special.

Niby jest on dość tani (tak akurat do pary z IG-88), ale mam wrażenie, że go to nie uratuje. No bo i czy cokolwiek zdziałać mogą dwie, marne ścianki z obrażeniami? Praktycznie nic.

Jedynym, co mogłoby go uratować, to jakieś wybitne Nagrody, które mógłby odpalać na swoim specialu, ale na tym etapie nie wydaje mi się to prawdopodobne. Może zatem jakaś broń Zuckussowi dedykowana? Albo fajna synergia z jego partnerem 4-LOMem?

No cóż, nadzieję można mieć, choć ostrzegam, że nie starczy ona na długo. Ocena: 3-

4-LOM, Calculating Criminal

A oto i piąty (i ostatni) wspaniały. A raczek „wspaniały”, bo również w jego przypadku szału zupełnie nie ma.

Kostka niewiele się w sumie różni od tego, co ma Zuckuss. Na korzyść 4-LOMa przemawia oczywiście znacząco wyższe HP oraz dodatkowy podtyp (być droidem w dzisiejszych czasach raczej się opłaca), ale oczywiście te plusy niweczy minus w postaci niemałego już kosztu.

Uzasadniać miała go oczywiście zasada, ale ktoś chyba nie wziął pod uwagę, że Narody mogą okazać się mało użyteczne i jego umiejka będzie sztuką dla sztuki, a niestety na to się na ten moment zapowiada.

Inna sprawa, że na mody początkowo zapatrywałem się podobnie, a dziś trudno wyobrazić sobie bez nich metę. Czy łowcy nagród  i nagrody właśnie też aspirować będą do tierów wyższych, niż 2? Czas pokaże, ale nie 😉 Ocena: 2+

Mist Hunter

No dobrze, partner Zuckussa nie stanął  na wysokości zadania, więc może chociaż ich środek transportu da radę?

No chyba jednak nie. Co prawda jak na niewysoki koszt kostka nie jest aż tak słaba, aczkolwiek płatna ścianka mocno komplikuje sprawę.

Zresztą myśleć o używaniu Mist Huntera można grając co najmniej 4-LOMa, a najlepiej wraz z Zuckussem. I tutaj zaczyna się problem, bo taki skład to chyba tylko na granie bardzo rekreacyjne się nadaje.

Zresztą nie do końca rozumiem tworzenie Wsparć, w które w ten czy inny sposób zainwestować trzeba sporo, a które tak łatwo usunąć z gry. Toż nawet najzwyklejsi Wandale z Mist Hunterem problemów mieć nie będą żadnych, o innym supportowym hejcie (który obecnie w praktycznie każdym decku być powinien) nie wspominając. Ocena: 3-

Pojawiła się też cała chmara nowych, czerwonych kart, na czele z drugą legendarną postacią dla bohaterów…

spoilery spark of hope

Amilyn Holdo, Vice Admiral

Postać wiceadmirał Holdo nie przypadła fanom do gustu, choć ja (głównie za występ w powieści Leia, Princess of Alderaan) bardzo ją polubiłem i cieszę się, że pojawi się ona także w Przeznaczeniu. Tym bardziej, że okazała się postacią bardzo ciekawą.

Jest ona ewidentnie nastawiona na pojazdy, ale sprawdzić może się zarówno w FATach, jak i pojazdowym swarmie (czyżby miał szansę wrócić do łask?). Tym pierwszym zapewnić może dodatkowy reset, tym drugim bardzo szybkie rampowanie.

I wszystko byłoby fajnie, gdyby nie odrobinę za wysoki koszt, który bardzo komplikuje skomponowanie odpowiedniego 3-wide’a (z 4 kostkami), szczególnie jeśli marzy nam się jeszcze startowanie z Armored Reinforcement. Dlatego też wydaje mi się, że Amilyn może zwiastować raczej powrót pojazdowych swarmów, czyli czegoś, czego nie lubię chyba jeszcze bardziej od FATów. Ale jako że ją lubię, to nawet nie będę się na to wkurzał. Ocena: 4+

B-Wing

Pojawili się wszyscy klasyczni łowcy nagród, to nie dziwi, że twórcy skompletowali także wszystkie klasyczne, rebelianckie „skrzydłowce”. Niestety B-Wing okazuje się ogromnym rozczarowaniem. No bo czymże są zaledwie dwie ścianki z obrażeniami (z czego jedna modyfikowana) dla myśliwca o zdecydowanie największej sile ognia?

I za to mamy płacić aż trzy zasoby? A może za wątpliwej jakości zasadę, która pozwala aktywować B-Winga bez straty akcji już na samym początku fazy akcji? Brzmi to może i fajnie, ale chyba tylko wtedy, jeśli B-Wing opakowany jest modami, albo są dwa, a do tego mamy inicjatywę. Wtedy, i owszem, zasada może dawać nam sporą przewagę, ale też tylko pod warunkiem dobrych rzutów.

Dlatego też nie jestem przekonany do opierania swego planu gry na B-Wingach właśnie, a poużywać ich można bardziej na zasadzie ciekawostki, która a nuż się przyda. Ocena: 3

Admiral

Skoro Amilyn nie uratuje B-Wing, to może awans na admirała będzie tym, co będzie jej przepustką do top tiera? Raczej nie, ale sam Admiral może jeszcze okazać się kartą naprawdę solidną.

Pytanie tylko, czy będzie raczej jak Wielki Moff, który przez moment był kluczową kartą jednego z mocniejszych (a na pewno bardziej irytujących) decków, czy też będzie to taki drugi Przywódca Rebelii, który nigdy nie był i raczej już nie będzie grywalny.

Prawda jest taka, że Admirał jest potencjalnie mocniejszy od obu wspomnianych kart (kostka, w połączeniu ze specjalem jest nieziemska!), ale jego największym problemem jest fakt, iż mocno ukrócone zostało ostatnio generowanie kosmicznych ilości zasobów. Albo inaczej, jest ono wciąż możliwe, ale w innych deckach, które niekoniecznie stać będzie na karty tak drogie, jak Admirał. A jeszcze dopłacać za niego dwa, by w pełni skorzystać z jego dobrodziejstw w ogóle wydaje mi się nierealne.

Tym niemniej uważam, że jeśli znajdzie się odpowiedni deck, ta karta może być bardzo mocna. Ocena: 4+

You Are In Command Now

A oto wydarzenie, które może jeszcze bardziej ugrywalnić Admirała, Grand Moffa czy inne Tytuły, które jeszcze pojawić się mogą. Ale czy na pewno?

Jeśli karta Tytułu nie będzie absolutnie kluczowa dla jakieś talii bardzo wątpię, by znalazło się miejsce dla omawianego wydarzenia. W końcu były już analogiczne karty, które działały na bronie, czy niebieskie Umiejętności i jakoś ich w topowych taliach nigdy nie widziałem. Fakt, że tamte nie miały Zasadzki, ale umówmy się, tutaj bardzo niewiele to zmienia.

Dlatego też You Are In Command Now świetlanej przyszłości nie wróżę. Ocena: 2

Lightspeed Assault

A tutaj dla odmiany karta bardzo ciekawa, która jednak mogłaby być jeszcze lepsza.

Najpierw mamy potężny koszt, bo w końcu nie tylko pokonać musimy Lidera, ale także odrzucić jeden ze swoich pojazdów. Ale w zamian za to odrzucamy dowolny pojazd przeciwnika, a po wszystkim zadajemy obrażenia niebezpośrednie równe sumie kosztów obu odrzuconych wsparć.

Może się zatem zdarzyć, że dzięki Nadprzestrzennemu atakowi zadać uda się nawet dwucyfrowe ilości obrażeń. Czy jest to zatem kolejny argument przemawiający za tym, że nastąpi odwrót od FATów, a pojazdowy swarm znów wróci do łask. Coraz więcej na to wskazuje, dziwi tylko, że jest archetyp zarezerwowany niemal wyłącznie dla talii bohaterskich.

A wracając jeszcze do Lightspeed Assault, to uważam, że byłoby o niebo lepiej, gdyby w ten sposób zniszczyć można dowolne wsparcie przeciwnika. Koszt zagrania takiej karty wciąż byłby bardzo duży, ale grywalność od razu o niebo większa. Ocena: 3+

Firm Resolve

No ale jeśli ktoś już decyduje się na granie powyższego Wydarzenia, oto coś, co może osłodzić mu nieco gorycz utracenia postaci i Pojazdu…

BUAHAHAHA

A teraz tak na poważnie… Albo ja czegoś w tej karcie nie rozumiem, albo jest ona absurdalnie wręcz słaba.

Ginie nam postać, albo spada pojazd, co z reguły jest stratą dość bolesną. A co dostajemy na pocieszenie? Możemy jednorazowo obrócić dowolną kość. WOW! Bogactwo! Gdyby to jeszcze nie było jednorazowe i można obracać tyle kości, ile wynosi liczba zgromadzonych tam Zasobów, to jeszcze rozumiem. Ale w takiej formie, jak jest obecnie, ta karta jest dla mnie totalną stratą czasu, miejsca i farby drukarskiej. Ocena: 1

spoilery spark of hope

AT-RT

A tutaj kolejny Pojazd, który powstał chyba głównie po to, by było czym wykonywać Nadprzestrzenne ataki…

Tak, tak, jest to możliwe, i jak człowiek zacznie to sobie wyobrażać, od razu humor powinien mu się poprawić.

A tak na poważnie, czy AT-RT ma realne szanse na grę? Patrząc na Lure of Power, który w gruncie rzeczy działał podobnie, wielkich pieniędzy bym na to nie stawiał. Ograniczenie nie jest takie straszne, bo Trooperów nie brakuje, ale do ścianek z plusami zawsze trzeba podchodzić z dużą rezerwą.

No ale kto wie, może Phasma się na AT-RT połakomi (a nie, chyba ma lepsze rzeczy do roboty), albo Iden da szansę (in your dreams), no bo Kes i Rex akurat mają chyba lepsze rzeczy do roboty. Ocena: 3-

spoilery spark of hope

Gideon Hask, Inferno Squad Commando

Skoro już o Trooperach mowa, to oto mamy nowego, całkiem solidnego przedstawiciela tego podtypu w osobie, kolejnego po Iden Versio wywodzącego się z Battlefronta II bohatera, Gideona Haska.

Gość solidny, bo z Potężnej akcji może wrzucić do puli kość swoją, lub też dowolnego Troopera (niekoniecznie postaci), a to już coś. Iden w sumie jest chyba jedną z najlepszych kostek, które przychodzą na myśl, choć sam Gideon też pod tym względem do ułomków nie należy (ew. Phasma2 też daje radę).

Problem leży gdzie indziej, a mianowicie w dość niewdzięcznym koszcie. Niby jest on mały, ale mam wrażenie, że 13 to już ciut za dużo, by myśleć o naprawdę solidnych paringach dla niego (praktycznie odpada jakikolwiek sensowny 3-wide). A że ilość HP ma znikomą, to też do jego obecności na stole nie ma się co za bardzo przywiązywać. Wystarczy porównać go ze zdenefowaną AAylą by dostrzec wszystkie jego niedostatki. A szkoda, bo potencjał był, a i PA fajna. Ocena: 3+

spoilery spark of hope

Mudtrooper

Na zakończenie mamy jeszcze nowego szturmowca. Wprost z wyjątkowo nieprzyjaznego Mimban przybył do nas Mudtrooper.

Kostka jest jak widać identyczna, jak Szturmowca Najwyższego porządku, ale zwiększono mu o 1 ilość HP, a także dodano bardzo fajną, a do tego pasywną zasadę, wobec czego zwiększenie kosztu zaledwie o 1 wydaje się bardzo dobrym interesem.

Pytanie tylko, czy będzie grany? FO Trooper był tak popularny, bowiem 7 punktów naprawdę łatwo gdzieś upchnąć i złożyć sensownego 3-wide’a. No ale każdy punkt więcej, to już prawdę spore problemy w konstruowaniu swojego teamu. Ale wierzę, że Mudtrooperzy jeszcze dowiodą swojej skuteczności. W końcu taki eSnoke/Veteran Stormtrooper/Mudtrooper nie brzmi tak źle, a i obok Phasmy3 też może on być całkiem niegłupi, a jego zasada bardzo przydatna. Ocena: 4+

I na koniec jeszcze mały bonus, czyli karta, którą po raz pierwszy ujawniono prezentując nowe turniejowe premium kity.

spoilery spark of hopeMr. Bones

Jeden z najbardziej krwiożerczych droidów w całej galaktyce. Obrońca, a później talizman na szczęście „Snapa” Wexley’a, czyli innymi słowy mocno zmodyfikowany Roger. Jest to też odpowiedź bohaterów na 0-0-0.

I byłby on rewelacyjny, gdyby tylko w swoje ręce dorwać by mogła Aphra, bo bohaterom ewidentnie brakuje odpowiedniej synergii z droidami.

Na szczęście mamy Maruderów Enfys Nest, których dwóch idealnie się wraz z Doctor Aphrą mieści, a którzy mogą sprawić, że Mr. Bones aka droidzi Bala-Tik, znajdzie swój nowy dom i rozwinie skrzydła. Dzięki temu na of faktycznie szansę zasłużyć na swój legendarny status, bo gdzie indziej może już być o to ciężko.

Swoją drogą, to ciekawe czy pojawi się nowe wersja Snapa? W sumie powinna, w końcu w Epizodzie IX na pewno go zobaczymy. No ale czas pokaże, a my wracamy na moment jeszcze do Mr. Bonesa… Ocena:4-

Ufff. I tym razem już naprawdę koniec! Ale koniecznie dajcie znać, które z nowych kart najbardziej wam się podobają.

Aha, i jeszcze jedno. Dość pewne źródła donoszą, że premiera Spark of Hope przewidziana jest już na 5 lipca!

Więcej o Star Wars: Przeznaczenie

Jeśli jesteście graczami, lub myślicie o rozpoczęciu przygody z karcianką, oto więcej artykułów na jej temat: