Niedługo po poświęconej przede wszystkim Qui-Gonowi powieści Master and Apprentice, swoją premierę miało pierwsze kanoniczne słuchowisko, które przybliża nam postać jego mistrza – Dooku.

Zabraliśmy się więc czym prędzej do słuchania Dooku: Jedi Lost, by wyłowić dla was najciekawsze wydarzenia i fakty, o które słuchowisko wzbogaciło nowy kanon.

Młodzik Dooku

Właściwie można by stworzyć tutaj jeden wielki paragraf i nazwać go Historią Dooku, jednak stwierdziłem, że przynajmniej spróbuję podzielić tę ścianę tekstu na niego krótsze, łatwiejsze do przyswojenia fragmenty.

Zacznę więc od tego, jaki był przyszły hrabia Serenno jako młodzik.

Już wtedy aż nazbyt widoczna była jego duma, dążenie do perfekcji i przekonanie, że jest lepszy, niż wszyscy inni, które to cechy skutecznie alienowały go od rówieśników (podobnie jak fakt, iż faktycznie był od nich niemal na każdym polu lepszy). Dlatego też stanowiący jego całkowite przeciwieństwo Sifo Dyas, był jedynym przyjacielem młodego Dooku. Do czasu…

Rodzina Dooku

Tak było do momentu, kiedy stanowiąc część oficjalnej delegacji Jedi, wciąż młodziutki Dooku powrócił do domu, na planetę Serenno, gdzie zupełnym przypadkiem poznał swoją siostrę i resztę rodziny.

Wtedy też jeden z najbardziej obiecujących młodzieńców w Zakonie dowiedział się, że jego ojciec, hrabia Gora, był więcej niż szczęśliwy mogąc oddać go Jedi, mając nadzieję więcej go nie oglądać. Brat Dooku – Ramil – był z kolei książkowym przykładem rozpieszczonego, uprzywilejowanego bachora. Tylko z siostrą, Jenzą, poczuł on głębszą więź. Do tego stopnia, że po powrocie na Coruscant, Dooku przez długie lata utrzymywał z nią kontakt (to właśnie dzięki ich wiadomościom poznajemy kolejne etapy życia tytułowego bohatera).

Historia Serenno

Grafika koncepcyjna przedstawiająca Serenno

Przy okazji pobytu na swej rodzinnej planecie Dooku poznał też niezwykle interesujący skrawek jej historii.

Okazuje się, że planeta przez długi czas należała do Imperium Sithów. Dopiero jeden z przodków Dooku poprowadził powstanie przeciw nim i jak mówią legendy, samodzielnie przepędził ich z planety.

Po tym zdarzeniu pozostałe domy planety uznały zwierzchnictwo domu Serenno, a sama planeta przyjęła tę właśnie nazwę.

Padawan Dooku

Słuchowisko pozwoliło nam także być świadkami momentu, w którym sam Yoda wybrał Dooku na swego padawana. Jednak możemy odnieść wrażenie, że nasz bohater co najmniej tyle samo, co od długowiecznego mistrza, nauczył się od mistrzyni Lene Kostany, która fascynowała młodego Dooku.

A właściwie fascynowało go to, czym altiriańska (nowa rasa) Jedi zajmowała. Otóż przemierzała ona galaktykę w poszukiwaniu starożytnych, sithańskich artefaktów. Następnie wnikliwie je studiowała, by jak najlepiej przygotować się na powrót ciemnej strony, który uważała za nieunikniony.

Co ciekawe, to właśnie podczas jednej ze swych podróży, w której towarzyszyli jej Dooku i Sifo-Dyas, ten pierwszy po raz pierwszy użył błyskawic Mocy kojarzonych głównie z ciemną stroną.

Flirt Dooku z ciemną stroną Mocy

Nie było to jednak pierwsze zetknięcie Dooku z Ciemną Stroną Mocy. To nastąpiło podczas wspominanej już wizyty na Serenno, kiedy to młody, acz bardzo silny Mocą Dooku przebudził starożytną, smoczopodobną i przesiąkniętą ciemną stroną bestię Tirra’Takę.

Kilka lat później, mistrzyni Kostana (po „przygodzie” z błyskawicami Mocy) nauczyła swego podopiecznego rytuału oczyszczenia, który miał odpędzać od Jedi ciemną stronę. Lene twierdziła, że w dawnych czasach rytuał ten był w zakonie powszechną praktyką, która ku jej przerażeniu całkowicie zanikła.

Niestety w przypadku Dooku rytuał ten okazał się niewystarczający, bowiem przez całą swoją karierę jako Jedi towarzyszyły mu ciągotki do Ciemnej Strony.

Nie sposób wskazać jednak jednego, konkretnego wydarzenia, które przesądziło o jego losie. Była to raczej kombinacja wielu czynników, począwszy od jego nie najłatwiejszego charakteru, poprzez traumę wywołaną poznaniem własnej rodziny (głównie ojca), nieodpowiednim towarzystwem (mistrzyni Kostana), aż do głębokiego rozczarowania zakonem Jedi (nie bez przyczyny zresztą).

Trzeba też wspomnieć, że słuchowisko nie przedstawia dokładnego momentu, w którym Dooku stał się Darthem Tyranusem, aczkolwiek można się domyślać, że Palpatine nie miał raczej ze „stworzeniem” go większych problemów.

„Wyzwolenie” Serenno

Oczywiście zanim Dooku przeszedł na Ciemną Stronę, opuścić musiał zakon Jedi i zająć swe prawowite miejsce jako hrabia Serenno.

Poszło to w gruncie rzeczy szybciej niż myślałem. Po tym gdy Ramil doprowadził do śmierci swego ojca i przejął władzę, Jenza zwróciła się z prośbą o pomoc do Jedi. Ci odmówili jej jednak twierdząc, że Serenno… ma zaległości w płaceniu należności fiskalnych. Dooku sprzeciwił się jednak radzie (w czym wydatnie pomogli mu mistrzyni Kostana oraz Sifo-Dyas) i powrócił do domu.

Tam, z pomocą w pełni przebudzonej i oswobodzonej Tirra’Taki (którą później musiał zabić), Dooku obalił, a następnie z zimną krwią zabił swego brata, by chwilę później opuścić Zakon i przyjąć tytuł Hrabiego Dooku.

Co ciekawe, by dokonać tego wszystkiego, pokonać musiał, o ironio, armię droidów.

Zakon i akademia Jedi

Sposób, w jaki przedstawiona była „szkolna” część zakonu Jedi od razu przywodziła na myśl Harry’ego Pottera i Hogwart (i pisze to osoba, która nie przeczytała ani jednej książki z tego cyklu). Okazuje się bowiem, że przyszli jedi za młodu też dzieleni byli na domy, które tutaj nazywane były klanami. Natomiast zamiast rozgrywek Quidditcha, uczestniczyli oni w cyklicznych turniejach walki na miecze świetlne, podczas których to zawodów mistrzowie Jedi zwykli byli wybierać swoich padawanów.

Na szczęście te elementy nie były nazbyt eksponowane, a stanowiły jedynie tło dla historii Dooku.

Znacznie dosadniej pokazano natomiast wszystkie przywary, które już wtedy toczyły Radę Jedi i cały Zakon. Byli oni w słuchowisku nazywani księgowymi, czy nieco podrasowanymi siłami porządkowymi na usługach senatu galaktycznego. Całkiem słusznie zresztą, bo wbrew powszechnie głoszonym ideałom, Jedi decydowali się na interwencje nie by niwelować niesprawiedliwość i zapobiegać krzywdzeniu niewinnych, ale wtedy, gdy zagrożone były interesy Republiki.

Zakon rozleniwił się także i popadł w zgubne, jak się potem okazało, samozadowolenie. Wieki pokoju i dobrobytu sprawiły, że zaczęli ignorować i bagatelizować zagrożenie i pokusy płynące z Ciemnej Strony Mocy. Najlepszym tego przykładem jest podejście Rady do misji prowadzonej przez mistrzynię Kostanę. Najznamienitsi Jedi w najlepszym razie zaledwie tolerowali jej poszukiwanie i studiowanie artefaktów Sithów, uważając to za stratę czasu.

Wszystko to sprawiło, że upadek tej skostniałej i mocno wadliwej struktury był nieunikniony i doprowadził do niego w równej mierze Sheev Palpatine, co sami Jedi.

Nie tylko Dooku

Ale słuchowisko Cavana Scotta to nie tylko hołd oddany całkiem interesującej, jak się okazuje, postaci Dooku. Sporo dowiadujemy się tutaj także o Asajj Ventress, która od swego mistrza otrzymuje zadanie odnalezienia jego siostry.

Poza dokładniej naświetloną historią Asajj dowiadujemy się także, że na długo po śmierci swego dawnego mistrza, rycerza Jedi imieniem Ky Narec, słyszy w głowie jego głos. Można oczywiście zakładać, że to sumienie Asajj przyjęło taką właśnie formę (ku tej wersji skłaniał się także sam Dooku), tym niemniej nie jest to jednoznacznie powiedziane. Być może zatem kryje się za tym coś więcej.

Ale czym nie byłby głos Ky’a w głowie swej dawnej podopiecznej, został on ostatecznie i permanentnie uciszony, gdy Dooku rozkazał Asajj zabicie swej siostry Jenzy, pieczętując tym samym los nie tylko swej uczennicy, ale także i swój.

Jak więc widzicie, pierwsze kanoniczne słuchowisko bardzo rozbudowało nie tylko historię samego hrabiego Dooku, ale także cały kanon.

WIĘCEJ O SŁUCHOWISKU

A oto pozostałe artykuły o słuchowisku Dooku: Jedi Lost: