Tytuł: Darth Maul 004
Scenariusz: Cullen Bunn
Rysunki: Luke Ross
Kolory: Nolan Woodard
Historia: Darth Maul, Part IV

RECENZJA KOMIKSU – DARTH MAUL 004

Okładka główna komiksu Darth Maul 004. Autor Rafael Albuquerque.

FABUŁA

Sporo komiksów Star Wars od Marvela ma pewien problem. Początek historii potrafi zaciekawić, środek potrafi zrobić atmosferę przed wielką kulminacją, która okazuje się być błaha. Takim schematem poszła seria Obi-Wan & Anakin czy historia Yoda’s Secret War. Niestety seria Darth Maul idzie tą samą ścieżką, a Darth Maul 004 jest tylko smutnym potwierdzeniem.

Ostatni zeszyt zakończył się rozbiciem głównych bohaterów na niezamieszkałym księżycu. Cała katastrofa była intrygą Xev Xrexus, która rozpoczyna polowanie na Maula i jego świtę oraz padawanką Jedi. Polowanie nie jest ani trochę angażujące, nasi główni bohaterowie są niezniszczalni i armia bogaczy chcących ich dorwać nawet ich nie draśnie. Sceny akcji i one-linery są całkiem fajne, jednak czujemy, że gdzieś to już widzieliśmy. Eldra – padawanka czasami irytuje, ponieważ próbuje zrozumieć Maula. Zadaje mu wiele pytań i nawet stara się go przeciągnąć na swoją stronę. Co ciekawe Maul sam myśli, aby przeciągnąć młodą Jedi na ścieżkę Sithów.

Nowy zeszyt ma jeden świetny motyw humorystyczny. Jedyny ranny członek załogi Maula, Tek-Tek prosi o pomoc droida, któremu wcześniej „wydłubał oczy” i zastraszał. Droid, który wygląda jak C-3PO, nie pozostaje mu dłużny. Z ironią oznajmia mu, że jest bezużyteczny w tej sytuacji. Tłumaczy mu, że gdyby miał oczy może mógłby pomóc. Jest to bardzo krótka scena, jednak bardzo zabawna.

Komiks kończy się przygotowaniem do pojedynku między Sithem a Jedi. Martwię się, że nawet ten pojedynek nie sprawi, że seria stanie się dużo lepsza.

RYSUNKI

Luke Ross nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Jego rysunki są przyjemne dla oka. Potrafi pięknie rysować emocje bohaterów. Sceny walki są dynamiczne i całkiem emocjonujące.

Niestety w tym numerze mamy tylko jeden spory panel, który jest popisem Luke’a. Moment przemowy Xev do bogaczy przed polowaniem to kawał dobrej roboty. Wiele ras obcych ubranych w ciekawe stroje. Interesuje również uzbrojenie. Możemy dostrzec tam zarówno znane modele, jak i całkiem nowe.

Jak zwykle podoba mi się, że Luke czerpie garściami z całego uniwersum. Jego rysunki zgrabnie łączą wszystkie rasy z uniwersum.

Mam nadzieję, że zobaczymy jeszcze Rossa przy innych projektach związanych z Gwiezdnymi Wojnami.

PODSUMOWUJĄC

Darth Maul 004 to trochę smutny zeszyt. Ponieważ prowadzi nas do słabego zakończenia serii. Naprawdę sporo musiałoby się stać w numerze piątym, aby zaskoczyć czytelnika. Mam nadzieję, że będzie to przybycie Dartha Sidiousa, który rozprawi się z Jedi i ukarze Maula za jego niesubordynację.

Wciąż trzymam kciuki za tą serię, chociaż wiem, że Marvel po raz kolejny może nas zawieść. Szkoda, że tak ciekawie rozpoczęte historie, zazwyczaj kończą się bardzo słabo.

Miejmy nadzieję, że wkrótce się to zmieni. Być może Mace Windu, zostanie pierwszą interesująco zakończoną historią od Marvela.

Polecam również recenzje poprzednich numerów:

A na koniec galeria okładek:

RECENZJA KOMIKSU – Darth Maul 004

Wariant okładkowy komiksu Darth Maul 004. Autor Francesco Francavilla.

 

RECENZJA KOMIKSU – Darth Maul 004

Wariant okładkowy komiksu Darth Maul 004. Autor David Nakayama.

 

RECENZJA KOMIKSU – Darth Maul 004

Wariant okładkowy komiksu Darth Maul 003. Autor Elsa Charretier.

 

RECENZJA KOMIKSU – Darth Maul 004

Wariant okładkowy Star Wars 40th Anniversary. Autor Chip Zdarksy.