Tytuł: Darth Vader 025

Scenariusz: Kieron Gillen

Rysunki: Salvador Larroca

Historia: End of Games, part VI

RECENZJA KOMIKSU - Darth Vader 025

Główna okładka komiksu Darth Vader 025

No i doczekaliśmy się ostatniego numeru serii Darth Vader, choć wielu fanów wolałoby zapewne, by moment ten nastąpił dużo, dużo później, gdyż przez te 25 numerów dostarczała ona naprawdę solidnej, a momentami wręcz świetnej rozrywki. No ale stało się, jak się stało, a Kieron Gillen stanął przed zadaniem godnego pożegnania się z mrocznym Lordem Sithów. Po ostatnim, genialnym numerze zadanie miał nader trudne. Zapowiedział jednak, że ostatnia scena Vadera z Aphrą jest „apokaliptyczna”, więc stwierdziłem, że wstydu nie będzie, a jeśli ostatnia odsłona serii, nie będzie lepsza od numeru poprzedniego, to nie będzie przynajmniej wiele gorsza.

No ale niestety, jak to zwykle bywa z podobnymi założeniami, skończyło się ono rozczarowaniem. Vader wraca do „tu i teraz” i robienia tego, co Lordowie Sithów lubią najbardziej, czyli budzenia strachu i siania zniszczenia w szeregach swoich wrogów (czego Salvador Larroca jak zwykle nie był w stanie zobrazować w sposób choćby przyzwoity). A że tych ostatnich nie zostało wielu i nie są oni przesadnie wymagający, to proces przebiega szybko, łatwo i niezbyt interesująco. Oczywiście los Cylo był od początku przesądzony, tym bardziej, że najwyraźniej skończyły mu się asy w rękawie, także pozostaje tylko pytanie, czy pojawi się kolejna jego odsłona. Nieco zamieszania i mniej lub bardziej spodziewanych degradacji i awansów pojawiło się w imperialnych szeregach – pewne znane twarze zastąpione zostały innymi, nie mniej znanymi, które, jak uczy nas Imperium Kontratakuje, też długo miejsca zagrzeją.

Rozczarowała również ostateczna konfrontacja głównego bohatera z Doctor Aphrą, a raczej jej układanie się z samym Imperatorem, które było mocno naiwne. Ale kto, może taki był plan, bo coś mi mówi (na przykład ten news >>), że nie było to nasze ostatnie spotkanie z panią archeolog. Tym niemniej liczyłem, że znajdzie ona jakiś bardziej kreatywny sposób, na wyplątanie się z kabały i konszachtów z sithami.

Historia zatoczyła zatem koło (czyli słynne The circle is now complete), na najwyższych szczeblach imperialnej władzy znów zapanowała zgoda, szczęście i w ogóle sielanka, a my, po 25 numerach serii wróciliśmy w gruncie rzeczy do status quo. Powiem szczerze, że spodziewałem się czegoś więcej, bo takie rozwiązanie deprecjonuje w moich oczach całą serie czyniąc ą w gruncie rzeczy lekturą bez większego znaczenia, która do mitologii Star Wars nie wniosła zbyt wiele. No chyba, że niespodziewana historia nowego bóstwa Tusken Raiderów (najlepsza moim zdaniem rzecz w tym numerze) doczeka się kontynuacji.

A tymczasem zapraszam do lektury recenzji poprzednich części obecnej historii:

No i jeszcze oczywiście wszystkie (na chwilę obecną) warianty okładki:

RECENZJA KOMIKSU - Darth Vader 025

RECENZJA KOMIKSU - Darth Vader 025

RECENZJA KOMIKSU - Darth Vader 025

RECENZJA KOMIKSU - Darth Vader 025

RECENZJA KOMIKSU - Darth Vader 025

RECENZJA KOMIKSU - Darth Vader 025  RECENZJA KOMIKSU - Darth Vader 025

RECENZJA KOMIKSU - Darth Vader 025

RECENZJA KOMIKSU - Darth Vader 025

RECENZJA KOMIKSU - Darth Vader 025

RECENZJA KOMIKSU - Darth Vader 025

RECENZJA KOMIKSU - Darth Vader 025

RECENZJA KOMIKSU - Darth Vader 025