Tytuł: Darth Vader 021
Scenariusz: Kieron Gillen
Rysunki: Salvador Larroca
Historia: End of Games, part II
Już wiem, co jest głównym problemem ostatnich kilku numerów serii Darth Vader, który sprawił, że odbierałem je jako znacząco słabsze. Po prostu początkowo Kieron Gillen wspiął się na naprawdę wysoki poziom, którego niestety nie jest w stanie ostatnio utrzymać, bo choć może najnowszy numer z drugą częścią historii End of Games nie jest kiepski, to mnie jednak rozczarował.
Przede wszystkim wszystko to, co się dzieje, jest boleśnie przewidywalne. I ok, wiem, że z góry wiadomo, że Vader z konfrontacji z Cylo wyjdzie bez szwanku, to jednak wcześniej autorowi udawało się nadać wydarzeniom świeżości i dynamizmu, a ostatnio gdzieś to wszystko przepadło.
Nie pomaga nawet spora rola ratujących z reguły sprawę psycho droidów, ani co gorsza, Aphary. Niby to jej postać kładziony jest główny akcent, ale i ona wygląda na zagubioną i jest zaledwie cieniem postaci, która szturmem zdobyła serca fanów i stała się prawdziwą gwiazdą tej serii.
Jest też w komiksie wspomniany już Cylo oraz ostatnia z jego świty – Voidgazer. To własnie ona w przeszłości okazała się najbardziej kompetentna, czy zatem może okazać się dla tytułowego bohatera największym wyzwaniem? Teoretycznie tak, aczkolwiek przerośnięty burek, choćby cybernetycznie podrasowany, którym poszczuła Lorda Sithów raczej wielkiego wrażenia na nim nie zrobi.
Podobnie jak na mnie wrażenia nie zrobił (5/10) kolejny numer serii, którą do niedawna uznawałem za absolutnie najlepszą – w sumie może dobrze, że skończy się ona wraz z numerem #25.
Tutaj jeszcze recenzja poprzedniej części obecnej historii:
Darth Vader 020
A na zakończenie alternatywna wersja okładki komiksu Darth Vader 021: