W tym jakże ciekawym, choć momentami lekko satyrycznym cyklu przedstawiać będziemy Wam teorie na temat Najwyższego Wodza Snoke’a, jego „prawdziwej” tożsamości i/lub powiązań z innymi bohaterami. Nie wszystkie pewnie będą prawdopodobne, ale z pewnością wszystkie będą ciekawe lub przynajmniej zabawne. Dzisiejsza należy do tych, które trzymają się kupy nieco bardziej niż inne, a według niej Snoke to…

/ALE ZANIM PÓJDZIE OSTRZEGAMY, ŻE JEŚLI PONIŻASZ TEORIA OKAŻE SIĘ PRZYPADKIEM PRAWDZIWA, WSZYSTKO PONIŻEJ BĘDZIE SPOILEREM!/

Mace Windu!

samuel-l-jackson-mace-windu

„Ale jak to? Przecież wszyscy widzieliśmy, jak słynny Jedi zginął pod koniec Epizodu III!”

Teoretycznie tak… teoretycznie.

U podstawy niniejszej teorii stoją słowa wypowiedziane przez Samuela L. Jacksona, który stwierdził (a GeorgeLucas to tak jakby, po części potwierdził), że jego bohater żyje. W końcu historia (nawet ta najnowsza) zna wielu jednorękich Jedi, którzy radzili sobie wcale nieźle. Zresztą więcej o tym przeczytacie tutaj >>

Oczywiście teoria zakłada też, że Mistrz Windu nie zginął w wyniku upadku. W sumie i to jest prawdopodobne, bo i czemu miałby zginąć, skoro prequele obfitują w skoki i upadki z wielkiej wysokości i nigdy nie doprowadziło to do śmiertelnego zejścia żadnego z Jedi, bo, jak zauważa Samuel, Jedi są w stanie przeżyć skoki/upadki z wielkich wysokości.

„No dobra, ale co z force lightningiem, którym oberwał praktycznie z przyłożenia?”

No właśnie, co z nim? Wbrew temu, co może myśleć ten, czy ów, „błyskawica” vel „piorun” nie są przesadnie śmiercionośne. Obrywali nim Anakin, Yoda, czy Luke, i większych szkód one nie poczyniły. Przez dłuższą chwilę przysmażany był nim też sam Palpatine, by żyć jeszcze długie lata. W całym kanonie mamy na razie chyba tylko jedną śmierć w wyniku błyskawicy (ale o tym na razie sza).

„Nawet jeśli by się z tym zgodzić i uznać, to jak Mace może być Snoke’iem, skoro pierwszy jest czarny, a drugi trupio blady z skancerowany. Coś mi tu śmierdzi…”

palpatine1

Ano śmierci, śmierdzi, zapewne palone ciało. Co o ile Palpatine przeżył uderzenie swej własnej błyskawicy, to trwale go ona oszpeciła. Czy zatem tak trudno wyobrazić sobie, że to samo uczyniła z Macem? Upadek dołożył swoje i voila! Snoke jak malowanie!

bez-nazwy-1

No dobrze, ale na razie to, raz z tym, że obaj panowie są łysi, są na razie argumenty, nazwijmy to, kosmetyczne i niewielu by przekonały, czas więc przejść do rzeczy naprawdę ciekawych.

Zastanówmy się zatem, co czyni Mace’a Windu wyjątkowym? Po pierwsze jego wyjątkowej barwy miecz świetlny, którego próżno szukać u innego Jedi. Poza tym, że fioletowe ostrze wygląda kozacko, może też być odzwierciedleniem swoistej równowagi pomiędzy jasną, a ciemną stroną, którą uosabia Mace. W końcu jeśli połączyć niebieski (najczęstszy kolor mieczy świetlnych Jedi) oraz czerwony (kojarzony z mieczami Sithów), otrzymujemy właśnie fiolet. A nikogo nie trzeba przekonywać, że Mace był nie tylko jednym z bardziej krwiożerczych Jedi, ale także tym, który potrafił podjąć naprawdę trudne i nieprzystojące Jedi decyzje (patrz książka Mroczny Uczeń).

bez-nazwy-1

Może mieć to związek, a przynajmniej w Legendach miało, z Vaapad, czyli stylem walki mieczem świetlnym, który jest właściwie bardziej nawet pewną filozofią i stanem umysłu pozwalającym podczas walki czerpać ze swej wewnętrznej ciemności, nie pozwalając jej jednak się zdominować. Zachowując w ten sposób równowagę.

Jest jeszcze ktoś inny (a może właśnie ten sam), kogo równowaga jasnej i ciemnej strony Mocy fascynuje. Ktoś, kto na swego ucznia wybrał Bena Solo, w którym z oczywistych względów Moc silna jest zarówno Jasna, jak i Ciemna. Snoke.

„Sprzeciw! Dowody są poszlakowe, a podejrzany nie miał motywu.”

A jednak okazuje się, że Mace mógł mieć motyw. Jeśli faktycznie osiągnął on równowagę pomiędzy jasną, a ciemną stroną, w teorii wystarczyłby odpowiednio silny impuls, by skierować go ku ciemności. Na przykład zdrada ze strony innego Jedi, przysmażenie piorunem i upadek z wieżowca? Powinny styknąć. Zaowocować by to też mogło poprzysięgnięciem zemsty rodowi Skywalkerów (dlatego Snoke tak bardzo chce odnaleźć Luke’a i dlatego wykorzystuje Kylo do sowich celów) oraz Palpatine’ów (tutaj dochodzi teoria poboczna, mówiąca że Rey jest wnuczką Imperatora). Dodatkowo Mace mógł być niechętny Anakinowi już wcześniej, gdyż to właśnie siebie, a nie młodego Skywalkera, widział w roli wybrańca, który przywróci równowagę Mocy (znów ta równowaga). I może dlatego po latach, już jako Snoke pragnie zgładzić ostatniego z Jedi, by bez nich i bez Sithów Moc odzyskała równowagę.

A to jeszcze nie koniec! Było już o Vaapad, który charakteryzował się między innymi, bardzo agresywnym stylem walki i zapewne stąd też wywodzi się szatndarowy ruch Mace’a Windu, którego używa w praktycznie każdej swojej walce (podobnej techniki nie używał żaden inny, filmowy Jedi), a mianowicie szybkie cięcie na odlew, którym na przykład zdekapitował Jango Fetta. Ale ale, jest jeszcze inna postać, która podobnej formy ataku użyła przynajmniej kilkukrotnie (choć nie tak skutecznie), a mianowicie szkolony przez Snoke’a Kylo Ren. Przypadek? Nie sądzę.

2016-09-20-12_46_43-snoke-is-mace-windu-star-wars-theory-youtube

A teraz przechodzimy do najciekawszej części teorii, która splata się z inną, mówiącą o tym, że Finn nie tylko jest wrażliwy na Moc, ale jest także synem Mace’a Windu aka Snoke’a. I nie, nie chodzi tylko o fakt dość niezdarnego władania mieczem świetlnym. Twórca teorii zwraca uwagę, że słynne „przebudzenie”, o którym w filmie mówi Snoke następuje na długo przed tym, gdy Rey zdradza jakąkolwiek wrażliwość na Moc. Musi zatem chodzić o „przebudzenie się” FN-2187, jego przełamanie programowania oraz przejście na jasną stronę. Jeśli zatem Finn faktycznie jest wrażliwy na Moc bardzo prawdopodobne, że przynajmniej jedno z jego rodziców podobną wrażliwością się odznaczało. Według teorii Finn (swoją drogą, ciekawe jakie było jego oryginalne imię) jako dziecko, nie wykazywał jednak specjalnego potencjału rozczarowując tym samym swego ojca (Snoke’a Windu), który niejako wyrzekła się go. Na wszelki wypadek postanowił go mieć jednak na oku wcielając w szeregi Szturmowców.

2016-09-20-13_01_17-snoke-is-mace-windu-star-wars-theory-youtube

Wyjaśniało by to na przykład fakt, że Kylo Ren od razu znał numer FN-2187, czy też przydzielenie „sprzątacza” na jego pierwszej misji (skądinąd bardzo ważnej) do jego oddziału. Zupełnie jakby ktoś (Snoke) zdradził Renowi kim jest FN-2187 i przykazał mu baczne śledzenie jego poczynań. Dodatkowo bardzo mocno akcentowany jest fakt „zdrady” Finna, nie tylko przez kultowego szturmowca TR-8R (znaczy FN-2199), ale także przez Kylo, zupełnie jakby owa zdrada była bardziej znacząca, niż się nam wydaje. Zresztą sam John Boyega przy okazji któregoś z konwentowych paneli stwierdził, że historie nowych bohaterów, w tym także Finna, nie mogą być tak proste i z pewnością są jakieś powiązania, o których jeszcze nie wiemy.

Uff! I tak oto wygląda kolejna teoria na temat Najwyższego Wodza Snoke’a. Muszę przyznać, że trzyma się kupy, jak mało która i byłoby to całkiem ciekawe rozwiązanie fabularne. A wy co o niej myślicie?

Możecie też zapoznać się z innymi teoriami na temat Snoke’a:

Teoria #1 – Boba Fett