Po promie Ahsoki Tano, który wzbudził momentami bardzo mieszane uczucia, pora przejść do drugiego z zestawów LEGO Star Wars z Ahsoki, którego ocena, tym razem, jest już bardzo jednoznaczna.

Jednak zanim napiszę o nim coś więcej, oto garść informacji o zestawie:

Numer zestawu: 75364
Wiek: 9+
Liczba elementów: 1056
Minifigurki: Kapitan Porter, Droid astromechaniczny Nowej Republiki, Shin Hati, Baylan Skoll, Morgan Elsbeth
Cena: 499,99 PLN (jest to cena w oficjalnym sklepie LEGO, aczkolwiek zestaw nabyć nawet poniżej 370 PLN)

E-Wing

Noworepublikański E-Wing pozostaje dla mnie jednym z najlepszych drobnych smaczków, które otrzymaliśmy w serialu i to nie dlatego, że czuję do niego sentyment jeszcze z Legend, a dlatego, że uważam, że wyglądał rewelacyjnie i był częścią jednej z moich ulubionych scen w serialu.

Dlatego też składając E-Winga LEGO byłem w siódmym niebie. To jeden z modeli, którego konstrukcja dała mi największą frajdę. To idealne połączenie zaawansowanej konstrukcji z fantastycznym odwzorowaniem samego statku. Jego przypominający X-Winga dziób i kokpit, pochylone skrzydła z dodatkowo zginającymi się końcówkami, silniki, rozkładane podwozie i wierna kolorystyka, wszystko to złożyło się na model bliski ideału, na który wciąż nie mogę się napatrzyć. Nawet niemała liczba naklejek (które w pewnych miejscach trochę odcinają się od białych klocków), nie jest wielkim problemem.

Jedyny irytujący drobiazg, który mógłbym podać jako wada, to niefortunne umiejscowienie i mocowanie stud shooterów w miejscu, w którym dość naturalnie łapie się E-Winga, przez co rzeczone stud shootery lubią się wyłamać. Tym niemniej ta niedogodność, to nic w porównaniu z frajdą, jaką ten model daje.

Myśliwiec Shin Hati

Można by pomyśleć, że skoro jednym ze statków się tak zachwycam, to drugi pewnie będzie znacznie gorszy, jak miało to miejsce w przypadku ostatniego „podwójnego” zestawu, czyli TIE Interceptora i Fang Fightera. Na szczęście tutaj wygląda to zupełnie inaczej i choć myśliwiec Shin nie jest aż tak dobry, jak E-Wing, to wciąż jest to bardzo fajny statek.

Wyróżnia go przede wszystkim kolorystyka, jakże różna to wszechobecnych odcieni szarości (ale na pewno nie 50) czy czerni. Może zestawy z Ahsoki nie mają tego problemu, tym niemniej jeśli brać pod uwagę LEGO Star Wars ogólnie, to chyba sami przyznacie, że problem ten istnieje. Ale to nie tylko kolory statku przemawiają na jego korzyść. Konstrukcja może nie jest tak kunsztowna jak w przypadku jego vis-a-vis, ale też nie jest zła. Podoba mi się duża ilość skrytek i skryteczek, podoba mi się charakterystyczna bryła statku, naklejki wkomponowane są znacznie lepiej, a i nadrukowana szybka robi robotę. Aczkolwiek i tak najpiękniej wygląda potężny silnik statku.

Jedyne co niezbyt mi się podoba, to wieńczące skrzydła… działka (działka to chyba nie są, ale tak mi się kojarzą). Wydają mi się nieco za masywne i zbudowane aż za prosto. Tym niemniej jest to w sumie drobiazg, który w żaden sposób nie obniża wysokiej oceny tego modelu.

Minifigurki

Towarzyszące dwóm statkom minifigurki nie są już tak spektakularne, co nie znaczy, że są słabe. Tutaj także delikatną przewagę zdaje się mieć E-Wing. Kapitan Porter prezentuje się się świetnie, szczególnie w rewelacyjnym hełmie Nowej Republiki na głowie. Z kolei jego astromech od razu przykuwa wzrok wyjątkową kolorystyką. Aczkolwiek to właśnie do małego droida można mieć największy zarzuć, bo brak nadruku z tyłu korpusu, to w dzisiejszych czasach już spory mankament.

Z kolei przy figurkach Baylana Skolla i Shin Hati zabrakło nieco dbałości o szczegóły, bowiem obie te figurki powinny mieć peleryny i pomarańczowe miecze. Ta malutka zmiana sprawiłaby, że nie miałbym im absolutnie nic do zarzucenia, a cały zestaw z „prawie idealnego”, awansowałby na „tak bliski ideału, że praktycznie idealny”. Najlepiej w tym wszystkim, przynajmniej po stronie złoli, prezentuje się Morgan Elsbeth. Szczególnie efektownie prezentuje się jej misterna fryzura, która w połączeniu z całą resztą, tworzy bardzo elegancką całość.

Podsumowanie

Na koniec jak zwykle chcę odpowiedzieć na pytanie, czy warto kupić zestaw LEGO Star Wars 75364. Zatem jeśli nie jest to jeszcze oczywiste, odpowiedź brzmi: TAK! I to nie ważne, czy szukacie czegoś, co świetnie wyglądać będzie na wystawce, chcecie świetnie bawić się z dziećmi (lub sami), czy kolekcjonujecie figurki. E-Wing Nowej Republiki kontra Myśliwiec Shin Hati, to zestaw niemal idealny i w tym przedziale cenowym jest on moim bezkonkurencyjny (a i kilka droższych modeli bije na głowę).

INNE RECENZJE LEGO STAR WARS

A oto poprzednie recenzje LEGO Star Wars: