Pojawił się nowy plakat promujący 2. sezon serialu The Mandalorian utrzymany w tej samej stylistyce, co seria zaprezentowana niedługo przed premierą. Widzimy na nim…

No właśnie, jeśli jeszcze #9 rozdziału Mandalorianina nie widzieliście, nie zachęcamy do dalszego czytania, bowiem pojawią się spoilery.

No właśnie, na plakacie widzimy Cobba Vantha. Jeśli nowy kanon śledzicie uważnie, a do tego macie niezłą pamięć, miano to brzmieć będzie znajomo, jednak jeśli odległą galaktykę chłoniecie przede wszystkim w formie filmów czy seriali, zapewne zadajecie sobie pytanie…

Kim jest Cobb Vanth?

Postać ta po raz pierwszy (i do niedawna jedyny) pojawiła się w trylogii Koniec i początek autorstwa Chucka Wendiga. Na przestrzeni trzech książek pojawił się on tylko w kilku krótkich scenach, w których dowiedzieliśmy się jednak co nieco na temat jego przeszłości.

I tutaj zaczyna robić się ciekawie, bowiem na pierwszy rzut oka, to, czego dowiedzieliśmy się z książek, a historia jaką Cobb opowiedział Mandalorianinowi nie pokrywały się.

Pierwotnie dowiedzieliśmy się, że wywodzący się z Tatooine Cobb był niewolnikiem, któremu jednak udało się odzyskać wolność, a niedługo potem trafił do piaskoczołgu Jawów, gdzie natrafił na mandaloriańską zbroję, którą udało mu się od nich nabyć (wtedy mogliśmy się tylko domyślać, o jaką zbroję chodzi).

Tymczasem do Jawów trafił kolejny gość, członek kompanii górniczej (a raczej syndykatu przestępczego) Czerwony Klucz – Adwin Charu. Na zlecenie swojego szefa, Lorgana Movellana, poszukiwał on interesujących artefaktów i innych cennych zdobyczy. Adwin nie znal jednak zwyczajów Jawów, którzy swoich najlepszych towarów nie pokazywali tym, do których nie mieli zaufania. Jednak Cobb, w geście gościnności i dobrej woli poręczył za Adwina, a ten mógł obejrzeć to, co Jawowie mieli najlepszego. Oczywiście jego uwagę od razu przykuła mandaloriańska zbroja, jednak przyszły Szeryf nie zamierzał się nią dzielić. Po krótkiej wymianie uprzejmości zakończonych blasterowym postrzałem, Cobb wyperswadował Adwinowi pomysł przywłaszczenia sobie zbroi.

Po tych wydarzeniach powrócił do swojej osady, oswobodził ją spod kontroli syndykatu, a następnie został jej burmistrzem i szeryfem, zmieniając jednocześnie jej nazwę na Freetown (z ang. Wolne miasto).

Widzimy więc, że historia znana z książek oraz przedstawiona w serialu nieco się od siebie różnią, aczkolwiek nie musi to wcale oznaczać rozbieżności w nowym kanonie. Dość powszechnie uważa się bowiem, że Cobb trafił do piaskoczołgu tak, jak opowiedział to Dinowi Djarinowi, gdzie niedługo potem pojawił się Adwin. Ten fragment postanowił on jednak przemilczeć, albo też twórcy uznali, że nie ma co wchodzić w szczegóły. A najpewniej jedno i drugie.

Przynajmniej mamy nadzieję, że tak właśnie było i nie mamy tutaj do czynienia z kolejnym zgrzytem w nowym kanonie, choć fakt, iż w serialu porzucono nazwę Freetown, a osada wróciła do nazwy Mos Pelgo budzić może pewne wątpliwości.

Co nie zmienia faktu, że postać Cobba Vantha wypadła całkiem nieźle, a zaprezentowany plakat praktycznie potwierdził to, że jeszcze go w tym sezonie zobaczymy.

Co więcej, na oficjalnym Twitterze wydawnictwa Del Rey (wydawca nowokanonicznych powieści) pojawił się wpis mogący sugerować, że czeka nas powieść, w której ponownie pojawi się Cobb Vanth. A jeśli tak, bo na pewno odgrywałby on znacznie większą rolę.

A wam postać Cobba przypadła do gustu?

Więcej o 2. sezonie Mandalorianina

A tutaj znajdziecie więcej informacji o 2. sezonie serialu: