Emocje po premierze gdy Star Wars: Squadrons już nieco opadły i choć na razie jej twórcy nie przewidują rozbudowywać jej o dodatkową zawartość, ale przynajmniej warstwa fabularna doczekała się czegoś nowego.

Shen

Wszyscy zapewne pamiętają rewelacyjny filmik, który przybliżał nam postać dowódcy imperialnej eskadry Titan, Varka Grey’a. Dzięki krótkiemu opowiadaniu autorstwa Joanny Berry bliżej poznajemy innego z jej członków – Shena. Ten imperialny pilot charakterysuje siętym, że liczbe zestrzelenia podczas misji bojwych i spowodowane nimi urazy sprawiły, iż znaczna część jego ciała zamieniona została częściami cybernetycnzymi.

Jeśli chcecie pozna go lepiej, zapraszamy do lektury opowiadania zatytułowanego…

Policz do trzech

Oto krótki jego fragment:

Oddychaj.

Pamiętasz, jak się to robi – nauczyłeś się, kiedy przebudowali cię po raz pierwszy. Policz do trzech – wdech, trzymaj, policz do trzech – wydech, trzymaj, a potem od początku.

Przypomnij sobie tę rutynę Przypomnij sobie zaakceptowanie bólu w szyi i w piersiach i w ramionach. To znak, że żyjesz – na razie.

Tylko tak długo, dopóki rutyna się sprawdza. Zatem licz, oddychaj, albo umieraj –

#

Kiedy Shen wrócił do świadomości, leżał na plecach. Światła awaryjne zmieniały ściany wokół niego na jaskrawoczerwone i zupełnie czarne, na przemian, w kółko. Nic nie było słychać. Eksplozja rzuciła nim o gródź na tyle mocno, że ją wgniótł; hełm Shena, który zazwyczaj działał jako jego oczy i uszy, musiał się uszkodzić.

Oddychaj. Orientuj się.

Co się właśnie wydarzyło?

Elementy układanki zaczęły wskakiwać na miejsce. Znajdował się na pokładzie imperialnego krążownika typu Quasar FireExigenta, tymczasowo przypisanego do rutynowej misji zwiadowczej przed resztą Eskadry Tytan. Shen wracał z kambuza po śniadaniu. Minął dwoje młodych pilotów TIE, którzy plotkowali na korytarzu i zamilkli, gdy Shen się zbliżył, a następnie szeptali zawzięcie, kiedy uznali, że jest już poza zasięgiem słuchu.

Ostatnią po tym rzeczą, którą zapamiętał Shen, był alarm rakietowy.

A teraz tych dwoje młodych pilotów leżało martwych na podłodze nieopodal, a krew lała im się z nosów i uszu. Nic dziwnego. Uderzenie było na tyle blisko, by zabić zwykłego człowieka samą siłą wstrząsu.

Ale Shen nie był zwykłym człowiekiem. Nie w całości; nie po tak częstych i tak dogłębnych rekonstrukcjach. Większość pilotów TIE nie przeżywała swojego pierwszego rozbicia. Shen przetrwał je wszystkie. Za określoną cenę.

Shen usiadł, czując, jak cybernetyczne wzmocnienia w jego złamanym kiedyś karku wracają do życia, i wystukał kod w komunikatorze hełmu. Nie czuł bólu – pozbył się go wreszcie po długim treningu – ale czuł dziwny ucisk w klatce piersiowej. To go rozpraszało.

– Starzeję się – powiedział do siebie, ale żart jakoś nie pomógł.

Sygnał zatrzeszczał i wrócił do jego hełmu, a zaraz za nim cała reszta świata. Wyjący alarm. Jęk stalowych dźwigarów. Powolny świst jego oddechu – trzy, wstrzymaj, trzy. wstrzymaj – podążający znajomym rytmem. A potem, kiedy przełączył się na lokalny kanał Eskadry Tytan, głośne i wymyślne przekleństwa.

– …ty huttolizie, ty nerfokształtna kupo… złomu – no dalej!

– Vonreg – powiedział Shen.

Szuranie nogami, a potem: – Shen? Przeżyłeś – no, oczywiście, że tak. Co się stało?

– Uderzenie rakiety.

Vonreg słyszalnie zazgrzytała zębami. – Tutaj? Ten system miał być bezpieczny!

– Wiem.

– Musimy jak najszybciej dotrzeć na mostek. Jestem blisko, ale drzwi do centralnego dostępu się zacięły. – Słychać było huk ciężkiego bojowego buta uderzającego w drzwi.

Shen wstał i miał już odpowiadać, kiedy wstrząs przeszedł przez powłokę pokładu. Jego cybernetyczne implanty przekazały drgania w drobiazgowych szczegółach; dzięki doświadczeniu zyskał jasny obraz tego, co się wydarzy.

– Nie ma czasu – powiedział. – Już po statku.

– Co?

– Już po statku. Musimy spadać.

Vonreg nigdy nie kłóciła się z instynktem Shena. – No dobra, ale wygląda na to, że straciliśmy hangary na sterburcie. Nasze myśliwce TIE są usmażone.

– No to Reaper. Widziałem jednego w dalszym hangarze na bakburcie.

Coś zabrzęczało. – Dobra… wygląda na to, że bakburta jest ciągle cała. Gdybym tylko mogła przedostać się przez te grodzie…

– Idę – powiedział jej Shen.

Jeśli interesuje was, co było dalej, zapraszamy na oficjalną stronę EA, gdzie całe opowiadanie przeczytacie po polsku >>

Więcej o Star Wars: Squadrons:

Ciekawi nowej gry? Zachęcamy do przeczytania także tych artykułów:

Źródło: link.