Podczas D23 Expo nie zobaczyliśmy co prawda wyczekiwanego zwiastuna Epizodu VIII, ale na pocieszenie dostaliśmy prawie 3-minutowy materiał zza kulis The Last Jedi. Ponownie jak w przypadku analogicznego materiału dla gry Battlefront 2, pokusiliśmy się o jego analizę.

/Uwaga! Tekst zawierać może SPOILERY, także dalej czytacie na własną odpowiedzialność./

Przekaz

O dziwo w zaprezentowanym materiale najważniejsze było nie to, co zobaczyliśmy, ale to co usłyszeliśmy. Jeśli wierzyć wypowiedziom aktorów (Daisy Ridley, John Boyega, Mark Hamill), nie musimy się obawiać, że Ostatni Jedi popełni kardynalny błąd Przebudzenia Mocy i będzie kalką Epizodu V. Gwiazdy filmu zaznaczają, że The Last Jedi będzie „nieoczekiwany, ale i właściwy” oraz „świeży i nowy”. Mark Hamill dodaje, że kiedy już myślał, że nic go fabularnie nie zaskoczy, Rian Johnson to właśnie zrobił.

Oczywiście nie mogli oni powiedzieć nic innego, ale ja bardzo chcę wierzyć w ich słowa i oby wiara miała w tym przypadku moc sprawczą.

A teraz przechodząc do właściwej analizy…

Szkolenie Rey

Jeśli wierzyć plotkom, przez większą część filmu Luke i Rey (widzimy przy okazji dokładniej jej nową fryzurę) spędzą na Ahch-To, a co za tym idzie, sporo będzie scen ze szkolenia tej ostatniej. To co zobaczyliśmy w materiale, zdaje się potwierdzać tę teorię. Co ciekawe, na powyższym zdjęciu widzimy Rey uzbrojoną w swój kij i to z nim ćwiczącą. Czy oznacza to, że na początku nie będzie ona wywijać mieczem świetlnym, a szkolenie rozpocznie się od czegoś bardziej znajomego?

Nie wykluczone też, że jakaś część szkolenia, wymagać będzie od Rey umiejętności nurkowania (wątpię bowiem, by pluskała się tylko dlatego, że ma taki kaprys). Może się też okazać, że Rey będzie musiała salwować się ucieczką, a droga podwodna będzie najpewniejsza.

Wracając do oręża Rey, wiemy oczywiście, że wcześniej czy później miecz świetlny otrzyma i nie tylko będzie uczyła się nim władać, ale także będzie musiała walczyć. I to zapewne z więcej, niż jednym przeciwnikiem.

Ale nie tylko ona…

Kylo Ren i Snoke

Dużo bardziej zastanawiające jest, z kim walczyć będzie Kylo. Najbardziej oczywistą odpowiedzią jest, że z Lukiem i Rey, ale po pierwsze, taka walka musiałaby się skończyć bardzo szybko. Po drugie, żaden ze sparing partnerów Adama Drivera nie dzierży broni imitującej miecz. Czyżby zatem syn Hana i Lei miał się nawrócić szybciej, niż wszyscy przypuszczali i stanie naprzeciw swych dawnych towarzyszy – Rycerzy Ren? A może po prostu i po jasnej stronie pojawią się wojownicy walczący inną bronią białą. Może też być tak, że jest to zaledwie ogólny trening aktora, mający poprawić jego umiejętności szermierki i scena taka nie znajdzie żadnego odzwierciedlenia w filmie.

Dzięki materiałowi zza kulis The Last Jedi przekonaliśmy się też, że Kylo nie porzucił swego hełmu. Ma on w nim ponoć występować znacznie rzadziej, ale całkowicie o nim nie zapomniał. W przedstawionej powyżej scenie można się też dopatrywać pewnych podobieństw do sceny, w której to Darth Vader przybył „na audiencję” do Imperatora. Oczywiście pod warunkiem, że to przed najwyższym Wodzem Snokiem Kylo stawia się w pełnym rynsztunku.

A skoro już o przywódcy Najwyższego Porządku mowa, to wydaje nam się, że to właśnie jego statua widoczna jest w powyższym ujęciu. Czy to jedynie rekwizyt mający pomagać w kręceniu scen z udziałem tajemniczej postaci, czy też w filmie faktycznie zobaczymy monumenty stawiane na cześć Snoke’a (wyjaśniałoby to wielkość postaci)?

Canto Bight

W zaprezentowanym materiale sporo miejsca poświęcono też Canto Bight, gdzie odbywa się gala lub uroczystość, która zgromadzi całą towarzyską śmietankę. Wygląda też na to, że miasto-kasyno może się okazać większym skupiskiem galaktycznych osobliwości, niż Pałac Jabby i Zamek Maz razem wzięte. Z tą różnicą, że o ile wcześniej widywaliśmy element dość szemrany, tak tutaj zobaczymy lubianych, szanowanych i bogatych.

Być może to właśnie oni poruszać się będą ekskluzywnymi, a przynajmniej nie widzianymi wcześniej speederami. Aczkolwiek może się też okazać, że te są częścią zupełnie innych scen.

Jedno jest natomiast pewne. Zgodnie z wcześniejszymi doniesieniami, na Canto Bight ewidentnie dojdzie do jakichś scen akcji. Wskazywać może na to „latający” członek personelu kasyna, którego widać powyżej.

Nowe „zwierzątka”

Oczywiście poza kolejnymi rasami obcych, żaden Epizod nie może obyć się też bez nowych „zwierzątek”. Te, które zobaczyliśmy w materiale zza kulis The Last Jedi wyglądają naprawdę świetnie. Po pierwsze mamy uszatego stworka, który będzie chyba „koniem”, na którym według plotek, w którymś momencie uciekają Finn i Rose.

Widzimy też srebrnego, skrystalizowanego wilka czy innego psowatego. Oczywiście pojawienie się tego typu zwierzęcia może być zupełnym przypadkiem, ale gdzieś tam z tyłu głowy pamiętamy, że z zwiastunie 4. sezonu Rebeliantów, także pojawił biały/srebrny wilk. Szansa na powiązanie fabularne jest niewielka, ale fajnie, jakby takowe się jednak pojawiło.

Zobaczyliśmy też Porgi, czyli małe słodziaki zamieszkujące Ahch-To, które towarzyszą Luke’owi, a także zaprzyjaźniają się z Chewiem oraz Artoo. Wcześniejsze doniesienia sugerowały, że Porgi mogą być wrażliwe na Moc, albo związane z nią w jakiś inny sposób. Co więcej, nie ma też na ten moment jednoznacznej odpowiedzi, czy Porgi są faktycznie „zwierzątkami”, czy też rozumną (choć zapewne dość prymitywną) rasą. Jedno jest natomiast pewne – wyglądają przeuroczo!

First Order Finn

Plotką, która potwierdziła się ponad wszelką wątpliwość jest ta, mówiąca, że Finn i Rose wyruszą na akcję mającą na celu infiltrację Najwyższego Porządku. Czy przy okazji zobaczymy cameo Toma Hardy’ego? Mamy na to ogromną nadzieję 🙂

Przy okazji Najwyższego Porządku warto też wspomnieć o kolejnej informacji, która choć częściowo znalazła swoje potwierdzenie. Mowa tutaj o szturmowcach-egzekutorach i ich nowej, bardzo egzotycznej broni.

Nowe twarze

Zdecydowanie najpiękniejszą z nich jest Laura Dern w roli vice-admirał Holdo. Na zdjęciu widzimy ją najpewniej z postacią Generał Organy, być może jest to zatem swoiste przekazanie pałeczki. Osobiście mam nadzieję, że Laura Dern będzie mieć naprawdę znaczącą i ciekawą rolę. Jeśli nie w The Last Jedi, to w kolejnym Epizodzie.

Zobaczyliśmy także wciąż bardzo tajemniczą postać graną przez Benicio del Toro i choć nadal nie wiemy, po której ze stron będzie on stał, zaprezentowany materiał sugerować może jego sojusz z „tymi dobrymi”. A to z uwagi na obecność BB-8 na powyższym zdjęciu, który najwyraźniej nie ma wobec DJa (tak nazywana jest na planie ta postać) wrogich zamiarów.

Ostatnią z nowych twarzy (która jednak chyba zbyt wielkiej roli w filmie nie odegra) jest prawdopodobnie Paige (siostra Rose), która jest strzelcem w szeregach Ruchu Oporu.

Starzy znajomi

Poe oczywiście powraca, ale zamiast w kokpicie X-winga, widzimy go w czymś zupełnie innym. Może być to jeden z pojazdów, które uczestniczyć będą w bitwie na planecie Crait. A co stało się z jego słynnym, czarnym myśliwcem? Całkiem prawdopodobnym jest, że został on zniszczony w wybuchu pamiętanym z teasera.

Najwyraźniej środek transportu zmienia także Chewbacca, bo to, co widzimy na powyższym zdjęciu nie jest chyba kokpitem Sokoła. Czy możliwym jest, że najsłynniejsza kupa złomu w galaktyce także zostanie zniszczona? Z pewnością byłby to szok dla fanów, a i takie wydarzenia w materiale fanom obiecano. Poza tym byłoby coś poetyckiego, w statku, który idzie na dno niedługo po swoim kapitanie.

Na koniec mamy jeszcze zdjęcie Rey (w nowym, takim trochę padawańskim kostiumie) oraz Finna, na planie, który może być planetą Crait. A skoro są tam oni, jest tam też Poe i zapewne większość Ruchu Oporu, może to oznaczać, że właśnie tam rozegrają się finałowe sceny filmu. Jeśli w istocie by tak było, zapowiada się naprawdę efektowna kulminacja The Last Jedi.

A czy wy dopatrzyliście się w materiale jeszcze innych, równie ciekawych rzeczy? Dawajcie znać w komentarzach.