Podczas gościnnego udziału w prowadzonym przez Josha Horowitza podcaście Happy Sad Confused, Richard E. Grant uchylił rąbka tajemnicy co do tego, jak udało mu się zdobyć angaż w przyszłorocznym Epizodzie IX.
Przesłuchanie na przesłuchanie
Aktor znany m.in. z Logana czy też Jackie przyznał, iż początkowo nie spodziewał się, co tak właściwie go czeka.
Otrzymałem 10-stronicowy scenariusz, zawierający scenę przesłuchania, która musiała pochodzić chyba z jednego z brytyjskich filmów z lat czterdziestych. Nie było tam żadnych odniesień do Gwiezdnych Wojen.
Jakiś czas później wysłano po mnie samochód, który zawiózł mnie do Pinewood. Tam powitała mnie Nina Gold, reżyserka castingu. Zapytałem jej, w jakim celu tutaj przybyłem i ostrzegłem, że nie mam przygotowanych żadnych scen. Ona powiedziała, żebym się nie martwił i poszedł za nią.
Dalsza część tej historii z pewnością pobudzi umysły fanów gwiezdnej sagi i sprawi, że internet zapełni się kilkoma nowymi – zapewne naciąganymi – teoriami.
Wszedłem do jednego z pomieszczeń, w którym siedzieli J.J. Abrams i Daisy Ridley. Wtedy też mój świat wywrócił się do góry nogami. J.J. zaczął opowiadać mi szczegóły dotyczące mojej roli, jednak przyznam, że niewiele z tego pamiętam. Jedyne, co wówczas myślałem to: „Będę w Gwiezdnych Wojnach. Będę w Gwiezdnych Wojnach.”
Czy oznacza to, że Richard E. Grant będzie dzielił w Epizodzie IX sceny z Daisy Ridley? Może tak, może nie. Pożyjemy, zobaczymy!
WIĘCEJ O EPIZODZIE IX
A tutaj inne doniesienia na temat nadchodzącego filmu:
- Staw i liany na planie w dżungli | Epizod IX
- Matt Smith, czyli jedenasty w dziewiątym | Epizod IX
- Dominic Monaghan dołącza do obsady | Epizod IX
- „Leśny” Sokół na nowych zdjęciach planu | Epizod IX
- Poe, Finn i Chewie na zdjęciach z planu | Epizod IX