Ostatni Jedi to najdłuższy w historii epizod Gwiezdnych Wojen. Reżyser Rian Johnson ujawnił już wcześniej, że dwie godziny i trzydzieści minut to nie wszystko, co mieliśmy pierwotnie zobaczyć w kinie. Reżyser wspomina o gotowych i wyciętych wprost z samego filmu dwóch ważnych scenach, które w sumie trwały około 20 minut. Na szczęście będziemy mogli je zobaczyć dzięki wydaniu Blu-Ray Ostatniego Jedi. Co konkretnie się nie zmieściło?
Infiltracja mega niszczyciela
Supremacy, czy jakby brzmiał po polsku — Zwierzchnictwo, to ogromny okręt flagowy Najwyższego Porządku, który swoimi rozmiarami i zdolnością bojową przewyższa wszystko, co mogła rzucić do bitwy imperialna marynarka. W filmie infiltracja jego pokładu przez Finna, Rose, DJa oraz BB-8 trwała krótką chwilę, ale w pierwotnej wersji Riana zajęło to odrobinę dłużej. Czego konkretnie nie zobaczyliśmy?
Jak wyjaśnia Johnson:
W tej rozszerzonej scenie Finn, Rose i DJ przemykają pokładami mega niszczyciela próbując odnaleźć nadajnik nadprzestrzenny. Jest to cała rozszerzona scena tej którą widzieliśmy w kinie. Widzimy w niej przeprawę przez ogromną strefę administracyjną okrętu i udawanie przed szturmowcami prawdziwych oficerów Najwyższego Porządku.
Próba Rey
Kolejny wycięty fragment ukazywał według Riana ważną część treningu Rey, która nadawała całej sekwencji na Ahch-To o wiele bardziej emocjonalnego wydźwięku.
Johnson kontynuuje:
Na wyspie nakręciliśmy ważną scenę z udziałem Daisy oraz Marka, która była dodatkowym elementem przechodzonego przez nią treningu, czymś w rodzaju próby lub testu, który wymagał udziału jej i Marka, a gdzie doszło do bardzo emocjonalnej sceny pomiędzy tą dwójką. Myślę, że to było bardzo ważne, czułem jakby to była scena z prawdziwego życia.
Nie jest to jednak wszystko, co znajdziemy na wydaniu Blu-Ray Ostatniego Jedi. Johnson twierdzi, że wyciętych scen jest więcej, a ukazują one ponadto nadrabianie zaległości pomiędzy Finnem a Poe oraz więcej treningu Rey na Ahch-To. Jeśli komuś film się podobał i chciałby jeszcze więcej, ja na pewno, to jest na co czekać.
JESZCZE WIĘCEJ OSTATNIEGO JEDI
- Gwiezdne Wojny jakich potrzebowaliśmy – recenzja Michała Michałowskiego
- Ostatni Jedi czyli dualizm kontratakuje – recenzja Damiana Karaszewskiego
- Afera ze sztucznym zaniżaniem ocen Ostatniego Jedi – komentuje Wojtek Wiśniewski