Krytycy są dość zgodni, że Ostatni Jedi jest produkcją bardzo udaną i w ogromnej większości oceniają go bardzo wysoko. Wśród fanów próżno już szukać podobnej zgodności, a film Riana Johnsona spolaryzował fanów chyba jeszcze bardziej, niż Przebudzenie Mocy.
Oceny widzów
Oliwy do ognia nienawiści przeciwników „Disney Wars” (lubiących mienić się „prawdziwymi fanami”) dolały bardzo niskie oceny od widzów na portalach takich, jak IMDb, Metacritic czy Rotten Tomatoes. Włodarze studia podchodzili do nich ze stoickim spokojem, z jednej strony cieszą się bardzo z dyskusji (słowo „wrzawa” wydaje się być odpowiedniejsze) jakie film wywołuje wśród fanów, z drugiej znacznie bardziej ceniąc i dowierzając ocenom z bardziej zaufanych źródeł, jak CinemaScore czy ComScore, gdzie Ostatni Jedi wyniki ma znakomite.
W czym tkwi przewaga tych drugich, nad tymi pierwszymi? Otóż bazują one na ocenach widzów, którzy faktycznie film widzieli, podczas gdy na IMDb, Metacritic czy Rotten Tomatoes filmu nie trzeba widzieć, by go ocenić. Co więcej, oceniać można go tyle razy, ile się chce. A to niestety prowadzić może do poważnych nadużyć i przekłamywania wyników. I to najwyraźniej spotkało Ostatniego Jedi…
The Last Jedi Gate
Jeśli wierzyć zamieszczonej poniżej odezwie jednego z wyjątkowo poirytowanych „prawdziwych fanów”, to właśnie on, dzięki stworzonej przez siebie armii botów nabijających negatywne wyniki na wspomnianych portalach, odpowiada za wyjątkowe niskie oceny Ostatniego Jedi.
Sam styl przywodzący na myśl przyznania się do ataków terrorystycznych ewidentnie mówi nam, że autorem jest smutny, przepełniony nienawiścią do wszystkich, którzy mają czelność komplementować „Disney Wars” osobnik. Cierpi on (lub ona) na nadmiar czasu, który powinien poświęcić na zasięganie porad specjalisty i fachową pomoc. Tym bardziej, że jego działa i tak nic nie zmienią i nie sprawią, że fani, przynajmniej ci, którym film się podobał, znienawidzą nagle Ostatniego Jedi.
Niestety jest to przejaw najciemniejszej ze stron, na jakąś przejść mogą fani Star Wars, pozostaje więc mieć nadzieję, że z podobnymi zachowaniami do czynienia będziemy mieć sporadycznie. Należy bowiem pamiętać, że o ile film oczywiście nie każdemu podobać się musi, ba, ktoś może uznawać go nawet za tragicznie słaby, to szanować trzeba każdą opinię, także tę skrajnie odmienną.