W tym jakże ciekawym, choć momentami lekko satyrycznym cyklu przedstawiać będziemy Wam teorie na temat Najwyższego Wodza Snoke’a, jego „prawdziwej” tożsamości i/lub powiązań z innymi bohaterami. Nie wszystkie pewnie będą prawdopodobne, ale z pewnością wszystkie będą ciekawe lub przynajmniej zabawne. No dobrze, nie wszystkie, bo dzisiejsza jest, szczerze mówiąc, dość niewydarzona, tym niemniej jest, więc dziennikarski obowiązek nakazuje ją przedstawić. A mówi ona, że Snoke to…
/ALE ZANIM PÓJDZIE OSTRZEGAMY, ŻE JEŚLI PONIŻSZA TEORIA OKAŻE SIĘ PRZYPADKIEM PRAWDZIWA, WSZYSTKO PONIŻEJ BĘDZIE SPOILEREM!/
Darth Maul
„…”
Też zaniemówiliście? Trudno się dziwić, bo faktycznie już chyba ten nieszczęsny Boba Fett jest bardziej prawdopodobnym kandydatem na Snoke’a, niż Maul. No owszem, gość całkiem wprawnie włada Mocą i jest ewidentnie przesycony Ciemną jej stroną, ale czy coś jeszcze przemawia za nim?
Autor teorii najwyraźniej uważa, iż powyższe oraz fakt, że Disney Maula się nie wypiera (patrz jego pojawienie się w Rebeliantach), a także jego popularność (Maula, nie Disney’a), są już wystarczającymi powodami, dla których ktoś mógłby uznać, że Maul Snoke, to dobry i sensowny wybór.
„…”
Wiem, wiem, absurd, ale oto jak widzi to twórca teorii:
W trzecim (a może którymś z kolejnych) sezonie Rebeliantów dochodzi do wielkiego pojedynku Vadera z Maulem, podczas którego obaj odnoszą bardzo poważne obrażenia. Ten pierwszy ratować musi się kuracją bacta (którą widzieć mamy jakoby w trailerze Rogue One) i nigdy już nie odzyskuje pełnej sprawności (i stąd właśnie nieruchawy, niezgrabny i mało bojowy Vader, jakiego znamy z Nowej Nadziei). Drugi natomiast ma się jeszcze gorzej, po raz kolejny niemal ginie, a przy życiu utrzymuje go tylko magia Sióstr Nocy (wciąż uważam, ze „Nocne Siostry” byłoby tłumaczeniem lepszym). Jednak jako takie przywrócenie do życia wymagało w jego przypadku także długoletniej hibernacji, z której obudzić miałby się niedługo przed wydarzeniami przedstawionymi w Przebudzeniu Mocy.
„Koronnym” argumentem przemawiającym za tą teorią ma być jakoby fakt, że Maul (filmowy) i Snoke mają zbliżony akcent i podobny sposób mówienia słowa „Jedi”, co jednak nie każdy usłyszy, bo podobieństwo nie jest z pewnością tak znaczące, jak autor chciałby myśleć.
Zdaje się on też całkowicie ignorować fakt, że rogate, czerwono-czarne oblicze Maula nijak się ma do trupio-białej i ewidentnie bezrogiej facjaty Snoke’a. Pragnie on złożyć to na karb rozległych obrażeń i działania dathomirskiej magii, jednak Maul już nie takie obrażenia już odnosił, i jakoś nigdy go to nie wybieliło, czy nie pozbawiło rogów.
Także ja osobiście uważam tę teorię za stertę banthciego poodoo i najlepszy dowód na to, że parcie na szkło (czy raczej na youtube’a) nie zawsze jest czymś dobrym i czasami warto by się jednak zastanowić i powstrzymać przed nagrywaniem takich głupot.
Ale jeśli temat teorii Snoke’a Was interesuje, to tutaj kilka innych, znacznie bardziej udanych: