Kontynuując przegląd pierwszo i drugoplanowych postaci z TFA (ze SPOILERAMI!), czas na Poe Damerona, czyli jak informuje początkowa, pełzająca czytanka – najlepszego pilota Ruchu Oporu (czy także w galaktyce? – to pewnie się wyjaśni).
To jedyna nowa powstać, o której dowiedzieliśmy się czegokolwiek z publikacji pod egidą Journey to Star Wars: The Force Awakens, a mianowicie w komiksowej serii Shattered Empire poznaliśmy jego rodziców i widzieliśmy (być może) noc jego poczęcia, aczkolwiek oczywiście bez szczegółów 😉 No a wraz z Przebudzeniem Mocy zobaczyliśmy dorosłego Poe Damerona, najwyraźniej jednego z najbardziej zaufanych ludzi Generał Organy.
Otwarcie ma on bardzo mocne i pokazuje się z jak najlepszej strony. Owszem, mógł zapewne lepiej zachować się wobec nalotu sił Najwyższego Porządku na Jakku, ale bardzo tanio skóry nie sprzedał, choć w konfrontacji z Kylo Renem był bez szans. Aczkolwiek zaatakował go paroma niezłymi tekstami, czym od razu wzbudził moją sympatię. Niestety po ucieczce i domniemanej śmierci zniknął on na długi długi czas, tylko po to, by powrócić na decydującą odsłonę filmu. Niestety wtedy nie pokazał już nic ze swej zadziorności i poczucia humoru.
Problem z Poe mam jeszcze jeden, bo choć to on ostatecznie zniszczył oscylator, który rozsadził bazę Starkiller, to wcale nie odniosłem wrażenia, jakby był aż tak świetnym pilotem, który „poleci wszystkim” (a może „przeleci wszystkich” biorąc pod uwagę, że coraz częściej łączony jest z Finnem ;)). Jakoś wątpię, by Anakin, a później Vader, Luke czy Han, siadając za sterami (nawet jeśli po raz pierwszy) niezwykle zwrotnego i szybkiego TIE Fightera mieli problem z uniknięciem ognia, czy pocisków niszczyciela. To już znacznie wyższe noty (zarówno za elementy techniczne, jak i wrażenia artystyczne) otrzymała u mnie Rey za jej wycieczkę Sokołem przez pustynię i wnętrze wraku Niszczyciela.
Tym niemniej Poe wciąż ma największe szanse objąć schedę Hanie, jako ulubieniec publiczności, pod warunkiem, że dostatnie więcej czasu ekranowego. I na to właśnie liczę w nadchodzących epizodach, nie tylko dlatego, że postać ma potencjał, ale także dlatego, że jej budowanie twórcy potraktowali po macoszemu – błąd, który mam nadzieję, zostanie naprawiony.