Tytuł: Pakt z diabłem

The Bad Batch S01E11 przyniósł niespodziewaną, ale dla mnie bardzo mile widzianą zmianę. Tytułowi parszywcy odegrali tym razem rolę epizodyczną, a pierwsze skrzypce grali starzy znajomi.

Zielono mi

Niby starzy, ale jednak co poniektórzy, a raczej co poniektóre, całkiem młode. Mowa tutaj oczywiście o córce Chama i Eleni, czyli Herze Syndulli. To jak dotąd najmłodsza wersja znanej z Rebeliantów postaci i trzeba przyznać, że z niemałą przyjemnością oglądałem swoistą genezę charyzmatycznej rebeliantki.

Co więcej, uważam że postać młodej Hery napisana została bardzo dobrze. Da się w niej zaobserwować cechy, które uczyniły ją jedną z bohaterek Rebelii, czyli ogromna miłość i pragnienie latania, ale także inklinacja do walki o to, co słuszne. Z drugiej strony, nie pozbawiona jest młodzieńczych przywar, jak choćby swoisty brak wyobraźni, szczególnie jeśli w kwestii konsekwencji swoich działań. Czyni to młodą Herę wiarygodną i nadaje jeszcze większej głębi tej postaci.

Jaka córka, taki ojciec

Największą gwiazdą odcinka Devil’s Deal był jednak Cham Syndulla i jego historia, która nagle nabrała jeszcze większego tragizmu. Okazało się bowiem, że słynny bojownik o wolność Ryloth, po zakończeniu Wojen klonów gotowy był odwiedzić blaster na kołku. Przyjęcie imperialnego nadzoru nie przyszło mu łatwo, mimo to zdołał był nagiąć swą dumę i zasady, by swemu ludowi zapewnić pokój, a rodzinie życie lepsze, niż wiódł on sam.

Niestety z powodu politycznych gierek i bezmyślności swojej córki, jego poświęcenie poszło na marne, a on sam skazany został na niekończącą się walkę.

Zgraja z wozu, koniom lżej

Mimo to największą zaletą odcinka był szczątkowy udział Parszywej zgrai. Co więcej, uważam, że Huntera i spółki mogło tutaj w ogóle nie być. Miałem wrażenie, że upchnięto ich do odcinka na siłę, tylko po to, by dać Herze i Omedze możliwość interakcji. I choć nie była ona zła i pozwoliła jeszcze bardziej rozwinąć postać Hery, to spokojnie mogliśmy się bez niej obyć.

Dlatego też mam nadzieję, że dostaniemy więcej odcinków, podobnych do Devil’s Deal, bo cóż, Parszywce nie są po prostu zbyt interesujący i nawet najlepsze odcinki z udziałem zawdzięczamy innym bohaterom.

Poprzednie recenzje

A oto recenzje poprzednich odcinków: