Komiks: Knights of the Old Republic
Scenariusz: John Jackson Miller
Rysunki: Brian Ching
Historia: Knights of the Old Republic: Intrigue in the Old Republic
Komiks Intrigue in the Old Republic stanowi wstęp do serii zatytułowanej Knights of the Old Republic. Czy jak przetłumaczono na nasz język Rycerzy Starej Republiki. Dla wielu fanów, w tym i dla mnie, wspomniana seria zajmuje bardzo szczególne miejsce w starwarsowym serduszku. I jest oceniana jako jedna z lepszych, jeśli nie najlepsza gwiezdnowojenna opowieść, której akcja toczy się w czasach tajemniczej i brutalnej Starej Republiki.
Niepozorne początki
Mimo to fabuła wcale nie zaczyna się wielkimi wybuchami czy bitwami w trwającej właśnie wojnie z Mandalorianami. Co może rozczarować nieco tych, którzy sięgną po ten numer spragnieni epickich historii o dalszych losach głównych (i nie tylko) bohaterów. Ale absolutnie nie należy tegoż komiksu spisywać na straty. Pamiętajmy, iż jest on zaledwie wstępem do późniejszych bardziej ekscytujących wydarzeń i tę właśnie rolę świetnie spełnia.
Pierwsze spotkania
Głównym bohaterem tego numeru, jak i całej serii jest młody, fajtłapowaty padawan Zayne Carrick szkolący się w akademii Jedi na planecie Taris. Poznajemy go kiedy to nieudolnie (jak zresztą zwykle) próbuje zaprowadzić prawo i porządek łapiąc „groźnych” przestępców. W tej roli pojawia się czarnorynkowy handlarz imieniem Marm Hierogryph czy też po prostu Gryph, który jeszcze nie raz zagra pierwsze skrzypce w dalszej historii, ale o tym kiedy indziej. Jak można było się spodziewać, naszemu młodemu Jedi nie udaje się aresztować podstępnego szmuglera. Sam zostaje ranny i ląduje na dachu jednego z budynków, gdzie znajduje go Squint, również padawan wyruszający ze swym mistrzem na wojnę z Mandalorianami.
Coś się szykuje
W dalszej części napotkany przez Zeyne’a Jedi opowiada mu o celu pobytu na Taris jego i jego mistrza. Ich zadaniem jest zwerbować jak najwięcej członków zakonu do pomocy na liniach frontu. Niestety tego wsparcia nie znajdują w Tarisiańskich mistrzach. Podczas pożegnania nowo poznany uczeń jasno daje do zrozumienia naszemu bohaterowi, iż coś się szykuje. A on może w nadchodzących wydarzeniach odegrać większą rolę, niż mu się wydaje.
Rysunki
I tak właśnie prezentuje się numer 0 od strony fabularnej. Ale nie zapominajmy też o stronie wizualnej stanowiącej bądź co bądź jeden z najważniejszych elementów każdego komiksu. Tak więc rysunki stoją tutaj na naprawdę wysokim poziomie. I choć nie są one tak wybitne, jak chociażby te w nowo kanonicznej serii poświęconej Lordowi Vaderowi, to i tak dzięki nim całość naprawdę przyjemnie się czyta.
Na koniec słów kilka
Intrigue in the Old Republic to naprawdę kawał świetnego komiksu wartego poznania. John Jackson Miller znakomicie oddał klimat okresu Starej Republiki, jak i charakter głównych bohaterów. Pozostawiając przy tym nutkę niepewności co do ich dalszych losów. Polecam go każdemu, kto chciałby zacząć swą przygodę ze Starą Republiką, bo naprawdę warto, a Spisek to niemal wymarzony start.