Na oficjalnej stronie starwars.com pojawił się parę dni temu pierwszy fragment powieści Resistance Reborn autorstwa Rebeki Roanhorse, w którym towarzyszymy generał Organie oraz Rey na pokładzie Sokoła Millennium.
Przetłumaczony fragment znajdziecie poniżej, ale tradycyjnie prosimy o wyrozumiałość, bowiem na co dzień tłumaczeniami się nie zajmujemy.
Fragment powieści Resistance Reborn
Ostry ból, który odezwał się w skroni wyrwał Leię z zamyślenia. Zacisnęła oczy w nagłej agonii. Jak powiedział droid medyczny, bóle głowy były efektem ubocznym jej leczenia. Potrwać miały przynajmniej parę tygodni i to one, obok koszmarów o byciu zagubioną w kosmosie oraz żałobie po stracie przyjaciół i rodziny sprawiały, że Leia była wycieńczona. Dałaby wszystko, za jedną małą chwilę relaksu i poczucia bezpieczeństwa, za kilka dni, albo choćby godzin poczucia, że wszystko będzie dobrze.
„Pani generał?”
Głos dochodził zza pleców, a kiedy się odwróciła zobaczyła Rey stojącą w drzwiach. Miała na sobie ubiór w tym samym stylu, w jakim Leia widywała ją w poprzednich dniach, aczkolwiek teraz dało się w nim zauważyć także wpływy Jedi. Zmienia się, pomyślała Leia, ale wciąż jest w niej pierwiastet Jakku, w którym nie potrafi zapomnieć. Ale może to nie było fair. Może Rey, jak wszyscy, potrzebowała po prostu czegoś znanego i prostego w otaczającym ją morzu chaosu. A spoko o rzeczach prostych mowa, Rey trzymała parujący kubek czegoś, a kiedy zorientowała się na co patrzy Leia, wyciągnęła dłonie do przodu.
„Przyniosłam pani kubek gatalentańskiej herbaty,” powiedziała Rey.
Leia się uśmiechnęła. „Czy potrafisz czytać w myślach?”
„Znaczy jak Jedi? Ja… Ja nie…”
„Po prostu myślałam o tym, jak wiele dałabym za kubek herbaty,” powiedziała Leia, oszczędzając Rey niezręcznego bełkotania. Nie ma to nic wspólnego z byciem Jedi. „Jest to po prostu” – przywołała Rey do sobie – „miła niespodzianka. Dziękuję. I proszę, mów do mnie Leia.”
Rey przytaknęła i wyraźnie jej ulżyło kiedy wchodziła do środka. Leia odebrała od niej herbatę. Aromat od razu wypełnił jej nos i poczuła jak napięcie opuszcza jej ramiona.
„Mogę przynieść coś mocniejszego, jeśli chcesz,” powiedziała Rey wskazując na galerię, z której przyszła. „Wydaje mi się, że Chewbacca ma tu trochę kawy.”
Leia podmuchała gorący napój posyłając w powietrze male obłoczki pary. „Jestem zdziwiona, że miał to.” Ale przecież to pewnie nie Chewbacca trzymał zapas gatalentańskiej herbaty na Sokole, tylko Han. Oh, Han. On także odszedł.
„I sprawiłam, że posmutniałaś,” powiedziała Rey dostrzegając zmiany na twarzy Lei.
„Nie ty,” sprostowała Leia. „Życie. Ta wojna. Ty jesteś światełkiem w mroku.” Wskazała dziewczynie krzesło na przeciw siebie.
„Nie chciałam Ci przeszkadzać. Po prostu usłyszałam tutaj twój głos i pomyślałam, że możesz potrzebować herbaty.”
„Cóż, miałaś rację, i nalegam, byś została. Przyda mi się towarzystwo. Poza tym sprawiałaś, że się denerwuję, gdy tak tam stałaś. Proszę.” Raz jeszcze wskazała na krzesło i tym razem Rey usiadła wsuwając dłonie pod uda i uśmiechając się niepewnie. „Sama przyznaj,” powiedziała cierpliwie Leia, mając nadzieję, że rozluźni to dziewczynę, „czy tak nie jest lepiej?”
Rey skinęła głową. Siedziały w milczeniu gdy Leia popijała swoją herbatę, a Rey ostentacyjnie rozglądała się po pomieszczeniu omiatając wzrokiem konsolę komunikacyjną. Leia zauważyła gdzie zawędrował jej wzrok.
„Dlaczego nie śpisz, jak wszyscy inni?” zapytała Leia.
„Ja? O ostatnich dniach nie sypiam zbyt wiele,” odparła cicho Rey. „Za dużo dzieje się w mojej głowie.”
„Znam to uczucie.”
Rey odwróciła się na krześle, by tylko nie patrzyć na Leię. Ależ ta dziewczyna jest nerwowa. Wcześniej nie wydawała się tak nerwowa. Ale od tamtej pory faktycznie wiele się wydarzyło, a może jej myśli zaprzątało coś innego.
„Rey…” zaczęła mówić.
„Słyszałam jak z kimś rozmawiałaś,” powiedziała szybko Rey. „Czy w końcu udało Ci się połączyć z naszymi sojusznikami?”
„Jeszcze nie,” przyznała Leia. Wiadomość była od pilotów, których wysłałam na zwiady, ale, i mam nadzieję, że nie zabrzmi to źle, potrzebujemy więcej, niż tylko pilotów. Potrzebujemy przywódców. Piloci są kluczowi, ale Najwyższy porządek odebrał nam już Holdo, Ackbara i wielu innych.” Leia westchnęła ciężko. Nazwała ich przywódcami, ale przecież byli to także przyjaciele. Ludzie, których znała przez większą część swego życia odeszli. „Potrzebujemy strategów, myślicieli, tych, którzy mają środki i wolę, by poprowadzić nas naprzód. By zainspirować innych do tego samego.”
„Nie znałam ich,” przyznała Rey. „Tym niemniej współczuję Ci ich straty.”
Leia skinęła głową. „wszyscy kogoś straciliśmy.”
Rey w końcu spojrzała jej w oczy i widać było, że bardzo chce o coś zapytać. Może chce porozmawiać o Luke’u, pomyślała Leia. Rozmawiałyśmy o nim, ale bardzo krótko. Właściwie zgodziłyśmy się tylko, że ostatecznie odnalazł on spokój. Ale wtedy Rey powiedziała…
„Kylo Ren. Jest twoim synem…”
„Co się z nim stało?” zapytała w końcu. „Mam na myśli to, jak przeszedł na ciemną stronę? Początkowo był przecież adeptem jasnej, czyż nie? Opowiedział mi o swojej nauce pod okiem Luke’a.” Wypuściła powietrze. „Chciałabym chyba po prostu to wszystko zrozumieć.”
„Ja również.”
„Zatem nie wiesz?”
„Myślę, że o to, co się stało, musiałabyś zapytać Bena.”
„Chciał, żebym się do niego przyłączyła, ale nie potrafiłam. Myślał, że będę potrafiła mu pomóc, ale on chciał tylko tego, bym stała się taka, jak on.”
Rey posmutniała, a Leia dostrzegła ból rysujący się na jej twarzy. Dziewczynie zależało na Benie, a on ją tak rozczarował. „Ben dokonał swoich wyborów,” powiedziała Leia. „Nikt nie może go ocalić poza nim samym. I nie jestem pewna, czy on tego chce.”
Rey przytaknęła. „Wiem o tym. To znaczy racjonalnie zdaję sobie z tego sprawę, ale chciałam wierzyć, że jest inaczej.”
„Nadzieja to dobra rzecz,” powiedziała Leia głosem łagodnym i pełnym zrozumienia. „Nadzieja jest ważna i czasami to jedyne, co mamy. Ale…” powiedziała z uśmiechem, „…co wspólnego ma nadzieja w byciem racjonalnym?” Wyciągnęła rękę, a Rey pochyliła się i ją uścisnęła.
„Nie wiem, jak mam to zrobić,” wyszeptała Rey.
„Ale i tak to zrobisz,” głosem nieco głośniejszym, w którym zabrzęczała stal. „I nie będziesz sama. Będziemy tutaj z Tobą.”
Rey wydawała się spokojniejsza, a na jej twarzy na moment pojawił się nawet uśmiech. Jej pierwszy, odkąd się pojawiła.
Wtedy odezwała się konsola, a Leia odpowiedziała. „Halo?” powiedziała do odbiornika. „Kto mówi?”
„Pani generał! Tutaj Poe!”
„Poe.” Leia odwróciła sie nieco od Rey. „Gdzie jesteś? Jaki jest status twojej misji?” „Ikkrukk. Nie było łatwo, ale ostatecznie Eskadrze Czarnych się udało. Obyło się bez ofiar, choć Jess i Suralinda są mocno poobijane. Ale udało nam się ocalić miasto Grail i odeprzeć siły Najwyższego porządku.”
Nareszcie jakiś skrawek dobrej wiadomości. „Wspaniale Poe. A premier Grist? Nic jej nie jest?”
Sygnał na chwilę zniknął, ale po chwili głos Poego powrócił. „Potwierdzam. Premier Grist przeżyła. I zaprosiła nas na przyjęcie.”
Leia i Rey wymieniły spojrzenia i lekkie uśmieszki.
„Możesz coś dla mnie zrobić Poe?”
„Co tylko pani generał zechce.”
„Idź na przyjęcie pani premier i wybadaj panujące wśród gości nastroje odnośnie Najwyższego porządku.”
„Zważywszy, że Najwyższy porządek własnie ich zaatakował, podejrzewam, że będą oni pozytywnie nastawieni.”
„Może nie oficjalnie. Ale musisz wziąć pod uwagę nie tylko to, co mówią. Zwracaj uwagę na wszelkie subtelne sygnały. Zwróć uwagę, kto nie krytykuje Najwyższego porządku, a kto krytykuje zbyt głośno, niejako na pokaz. Zapamiętaj też, kogo zabraknie na przyjęciu, oraz czy ktoś otwarcie opowiedział się za frakcją separatystyczną.”
Przez moment Poe ewidentnie rozmawiał z kimś innym, po czym powiedział, „Nie obiecuję, ale zrobię co w mej mocy.”
„Tak zrób. Dowiedz się też, w jaki sposób Grist jest gotowa wspomóc Ruch oporu. W końcu po to udała się tam Eskadra Czarnych. Okazało się, że trafiliście tam w idealnym momencie, zobaczmy więc, co uda nam się uzyskać.”
„Dobrze. Coś jeszcze, pani generał?”
„Tak. Bawcie się dobrze. Przeżyliście bitwę, nacieszcie się tym. To rozkaz.”
„Latanie daje mi wystarczająco dużo radości, ale rozumiem pani generał. Będzie jak rozkazałaś.”
„Daj mi też znać, gdzie Eskadra uda się w następnej kolejności. Miasto Grail to sukces, ale potrzebujemy ich dużo więcej.”
„Rozumiem,” odpowiedział. „Przyjąłem, Poe bez odbioru.”
Transmisja się zakończyła, a Leia opadła na wysłużony fotel, który zaskrzypiał w charakterystyczny sposób.
„To brzmi dobrze,” odezwała się Rey, czym przestraszyła Leię. Dziewczyna była tak cicho, że Leia zupełnie zapomniała o jej obecności.
„To prawda,” przyznała Leia. „Ale to tylko kropla w morzu naszych potrzeb.”
„Ale każda kropla jest ważna, prawda? Kropla tu, kropla tam i zanim się obejrzymy uzbiera się morze.”
Morze. Co dziewczyna wychowana na Jakku mogła wiedzieć o morzach? Zamiast tego Leia powiedziała, „Podoba mi się twój tok myślenia Rey. I masz oczywiście rację. Nie ma sensu umniejszać tego, co osiągnął Poe i Eskadra Czarnych. A teraz może i ty trochę odpoczniesz?”
Niemal w tym samym momencie Rey ziewnęła. „Chyba faktycznie powinnam. Pracowałam nad kompresorem. Wilgotność, która panowała na Ahch-To sprawiła, że w obudowie zaczęły pojawiać się zwarcia. Jest też jakiś wyciek, który muszę znaleźć i załatać…” Dziewczyna umilkła. „Ale na pewno Cię to nie interesuje,” po czym wstała.
„Wręcz przeciwnie, cieszę się, że tak dbasz o statek Hana.” Leia uniosła kubek. „I raz jeszcze dziękuję Ci za herbatę.”
Rey posłała w jej stronę szybkie skinienie głową i wyszła.
Ahch-To. Oczywiście. To tam Rey znalazła Luke’a. Może jednak faktycznie wiedziała coś o morzach i ocenach. I może Leia mogła wyciągnąć z tego naukę.
Potrząsnęła smutno głową i powróciła do konsoli komunikacyjnej. Jeszcze jedna próba, powiedziała sobie, i posłucha swojej własnej rady i spróbuje się przespać. Dziś były to krople, pomyślała, jutro może będzie rzeka. A kto wie, może z czasem pojawi się i potężne morze, które będzie w stanie stawić opór Najwyższemu porządkowi. Wydawało się to mało prawdopodobne, ale to jedyne, co miała.
Raz jeszcze od początku przebiegła wzrokiem listę ich sprzymierzeńców.
Jak myślicie, z kim jeszcze Leia spróbuje się skontaktować i za czyją sprawę odrodzi się Ruch oporu?
RESISTANCE REBORN
Przypomnijmy, że światowa premiera książki określanej mianem „kluczowego prequela do Epizodu IX” zapowiedziana jest na 5 listopada. Nie znamy daty premiery polskiego wydania książki, aczkolwiek niedługo po premierze światowej możecie liczyć na obszerne podsumowanie najważniejszych faktów, które ujawni nowa powieść.
Więcej o Resistance Reborn
Jeśli zainteresowała was powieść, tutaj inne artykuły z nią związane:
- Kluczowy prequel do Epizodu IX | „Resistance Reborn”
- Książki i komiksy będące wprowadzeniem do „filmu „Skywalker. Odrodzenie”