Oto kolejny, krótki przewodnik dla graczy zaczynających swoją przygodę z grą Star Wars Przeznaczenie.

Kiedy wcześniej rozwodziłem się nad sugestiami dotyczącymi budowania własnej talii, pominąłem tam jeden bardzo istotny aspekt, a mianowicie gospodarkę zasobami i karty w tym celu stworzone.

Czemu jest to tak istotne? Bowiem zasoby są w moim odczuciu jednym z najistotniejszych elementów rozgrywki, a także czynnikiem najmocniej ograniczającym nasze poczynania. Dlatego też właściwie nimi zarządzanie staje się tak ważne i może decydować o zwycięstwie lub przegranej.

Ktoś powie, że otrzymywane co turę dwa zasoby powinny w zupełności wystarczyć, jednak szybko można się przekonać, jak bardzo niedobór zasobów ograniczyć może zarówno zdolności ofensywne, jak i defensywne talii. Zresztą mając parę gier za pasem każdy pewnie już był w sytuacji, gdzie po wystawieniu ulepszenia, zabrakło zasobów na przykład na wydarzenie pozwalające usunąć bardzo niebezpieczną kość przeciwnika, czy w inny sposób pokrzyżować jego plany.

Zatem jak, poza ograniczaniem wydatków, radzić sobie z deficytem zasobów? Jest na to przynajmniej kilka sposobów.

„Zamożne” postacie

Mamy w grze kilka postaci, które na swych kościach mają dwa symbole zasobów. Może to w znacznej mierze załatwić problemy związane z niedoborem waluty (ale wcale nie musi). O ile po Rey czy Admirale Ackbarze nikt cudów w ofensywie nie oczekuje i używani są oni raczej dla swych zasad i wszechstronnych kości właśnie. O tyle w przypadku Hana, Jango czy Strzelca do wynajęcia, oczekujemy raczej generowania dużej ilości obrażeń, a nie zasobów. Oczywiście jeśli równowaga między jednymi i drugimi rzutami jest zachowana, to idealnie, ale gdy nie jest akurat nasz dzień, możemy mieć do czynienia z klęską urodzaju. Przykład? Ależ proszę, sytuacja z ostatniego turnieju. Cóż z tego, że grająca Hanem kończyłem z pulą bodaj 14 czy 15 zasobów, skoro nie byłem w stanie wyeliminować dwóch słabiutkich postaci przeciwnika (Padme i Ackbar) będących częścią talii na pozbawianie przeciwnika kart (tzw. mill deck). No ale przy skrajnie pechowych rzutach nawet najlepsza strategia bierze w łeb, a jak widać, nawet ogromne ilości zasobów nie decydują o zwycięstwie.

„Intratne” wydarzenia

Całkiem sporo talii swą sytuację finansową poprawić może dzięki wydarzeniom. Przemyt, Logistyka i Wściekłość, to najtańsze i najpewniejsze sposoby na dodatkowe zasoby. Ale oczywiście, aby nie było za łatwo, także one mają swoje wady i alternatywne koszty zagrywania. Są one jednak, koszty znaczy, utrzymane w granicach rozsądku, zatem jeśli w Waszych taliach nie znajdują się wyjątkowo liczne i/lub drogie zabawki, taki niewielki zastrzyk gotówki ma szansę być wystarczającym.

„Cenne” wsparcie i ulepszenia

Z ulepszeń mowa tutaj głównie o uniwersalnych Datapadzie i Komunikatorze, oraz czerwonym Zestawie przetrwania. Co prawda generacja zasobów nie jest (a przynajmniej nie powinna być) ich główną funkcją, ale jest to w sumie miły dodatek, który wcale często się przydaje. Dlatego też zawsze warto takie opcje rozważyć.

Z kartami wsparcia sytuacja nie jest już tak oczywista i jednorodna. Podobnie jak w przypadku wydarzeń, także i tutaj każdy kolor ma swoje opcje (żółci najwięcej), które mogą generować zasoby bezpośrednio, lub pośrednio (obniżając na przykład koszt niektórych kart). Najlepszym (bo najpewniejszym) wsparciem są żółte Kontakty w podziemiu, aczkolwiek sporą popularnością cieszy się także niebieskie Spaja wszystkie rzeczy. Zdecydowanie najsłabiej na tym tle wypada czerwona Ciężka praca, ale i frakcja ta ma karty skupiające się raczej na pozbawianiu przeciwnika zasobów, niż samemu ich generowaniu.

„Roponośne” pola bitew

W ostateczności postawić można też na pole bitwy, które załatać może najpilniejsze dziury budżetowe. Do dyspozycji mamy dwa – Imperialną zbrojownię, oraz Rebeliancką salę narad. Niestety z polami bitew jest ten feler, że nigdy nie wiadomo, czy akurat nasze znajdzie się w grze, a nawet jeśli tak, to czy będzie okazja z niego korzystać. Także dla mnie to w sumie wybór ostatni, bardziej z przymusu (lub braku innych, sensownych opcji), niż czegoś innego.

Podsumowując uważam, że każda talia powinna korzystać z przynajmniej jednej z powyższych opcji, bo zasobów (prawie) nigdy za dużo. Oczywiście potężnie kosztowne talie na Szefa gangsterów, czy bardzo drogie karty wsparcia powinny znaleźć miejsce na jak najwięcej kart wspomagających generowanie zasobów, ale to jest już przypadek skrajny.

A Wy, który sposób generowania zasobów uważacie za najlepszy i z którego najchętniej korzystacie?

Natomiast jeśli w prawdziwym życiu jesteście w stanie wygospodarować nadwyżkę zasobów, to zapraszamy do jednego z naszych zaprzyjaźnionych sklepów, gdzie można je dobrze spożytkować:

A jeśli jeszcze Wam mało Przeznaczenia, zapraszamy do innych artykułów w tym temacie >>