W Hollywood pojawiły się plotki, że planowana na maj 2018 roku premiera kolejnego filmu z cyklu A Star Wars Story może zostać przesunięta na grudzień. Nie ma na szczęście związku z problemami, które produkcja o Hanie Solo napotkała. Decyzja taka ma być raczej podyktowana sukcesami, jakie przy grudniowych premierach odniosło Przebudzenie Mocy, a także grany obecnie w kinach Łotr 1.
Zresztą film Phila Lorda i Chrisa Millera nie byłby pierwszym, którego data premiery została przesunięta. Wspominane już Przebudzenie Mocy, zgodnie ze starwarsową tradycją, także debiutować miało przecież pierwotnie w maju. Jak doskonale wiemy, zmiana ta nie miała znaczącego wpływu na wyniki finansowe filmu (kto wie, mogła nawet im pomóc). No a dodatkowe parę miesięcy na post produkcję materiału o tak ważnej dla fanów postaci Hana Solo, też na pewno nie zaszkodzi.
A jeśli istotnie zmiana taka dojdzie do skutku, a Hantologia zadebiutuje (jeśli wierzyć plotkom) 13 grudnia, czy oznacza to początek nowej, świeckiej (a raczej disney’owskiej) tradycji?
A Wy nowe Gwiezdne Wojny wolelibyście oglądać w maju, czy też w grudniu?