Tytuł: Star Wars Komiks 3/2016

Scenariusz: Jason Aaron

Rysunki: Simone Bianchi (Ben Kenobi), Stuart Immonen (Smuggler’s Moon)

Historia: From the Journals of Old Ben Kenobi, Showdown on the Smuggler’s Moon

star-wars-komiks-b-iext36120944

Star Wars Komiks 3/2016 miał duże szczęście, a raczej to my mieliśmy szczęście mogąc go przeczytać, bowiem w tym numerze przedstawiona została najlepsza moim zdaniem historia, jaka ukazała się we flagowej serii komiksowej ery Disney’a. Showdown on the Smuggler’s Moon!, czy jak kto woli Walka na Księżycu Przemytników! (słowo Pojedynek jakoś bardziej by mi tutaj pasowało), ma bowiem wszystko to, co tygrysy lubią najbardziej.

Mamy pewnego młodego wiejskiego chłopaka, który chcąc odkryć swe dziedzictwo i zgłębić drzemiącą w nim Moc wychodzi na miasto. A podczas gdy Luke jest solo, to Han już nie tak bardzo. Jak zawsze szarmancki i łobuzerski, kapinan Sokoła zostaje brutalnie odarty ze swego uroku i postawiony pod ścianą (niemalże dosłownie) przez pojawienie się jego… żony?! Czy jednak Sana na pewno jest tym, za kogo się podaje? Na to pytanie nie odpowiedziały jeszcze nawet komiksy w Stanach, ale z pewnością odpowiedzą.

A to dopiero początek, bo dalej jest już tylko lepiej. Mamy bowiem brawurowy i efektowny pilotaż (pytanie tylko, która z osób o nazwisku Solo  za niego odpowiada), Chewiego w pełnej gotowości bojowej, a potem i w akcji, artefakty Jedi, zagadkowych nauczycieli, Hutta innego niż wszyscy inni, potwory, walki na arenie, Pięść Vadera, czyli 501 legion szturmowców, oraz miecze świetlne, dużo mieczy świetlnych!

Także poza wszystkim innym, historia dostarcza mnóstwo naprawdę świetnej zabawy.

Na deser (tak jak lubię, serwowany zaraz na początku) mamy pierwszą historię z cyklu Z Kronik Starego Bena Kenobiego. Można to uznać, za rozgrzewkę do tego cyklu, która dopiero zawiązuje pewne wątki i przedstawia nam znanych bohaterów w nieznanej wcześniej sytuacji. Ta historia akurat nie zachwyca i nie porywa (choć też nie nudzi), ale zapewniam Was, że z każdą koleujną wizytą u wiodącego pustelniczy żywot Bena Kenobiego, jest coraz lepiej, także jest na co czekać!

A tutaj recenzje poprzednich numerów Star Wars Komiks: