Tytuł: Zagnieżdżenie

W zeszłym tygodniu pisałem o tym, że mam nadzieję, że 13. odcinek nie okaże się pechowy, no i najwyraźniej wykrakałem, bo to co dostaliśmy, to była po prostu jakaś kpina. Do końca sezonu zostało zaledwie kilka odcinków, a my dostajemy słabej jakości zapychacz.

Po co???

Właściwie na tym pytaniu recenzję można by zakończyć, bo odcinek nie miał właściwie nic, co warte byłoby tych dwudziestu minut poświęconych na jego oglądanie. Fabuła stworzona była mocno na siłę i chyba całe grono ekspertów czuwać musiało nad tym, by przypadkiem nie zaśmiecono jej czymś interesującym. Nie rozwinięto żadnego z bohaterów, a Zgraja pokazała, że sama odcinka pociągnąć nie jest w stanie i do zaoferowania ma bardzo niewiele.

Co gorsza, tym razem kulała nawet warstwa wizualna, która zawsze była mocną stroną serialu. Najwyraźniej ktoś uznał, że odcinek rozgrywający się w większości po ciemku będzie fajnym pomysłem. Pewnie twórcy chcieli nam oszczędzić konieczności patrzenia na tę żenadę.

Najbardziej z tego wszystkiego smuci mnie fakt, że twórcy za nic sobie mają zbliżający się finał sezonu i zamiast spróbować zbudować ciekawą historie, którą przez większość sezony zaniedbywali, to wolą pokazać jak nasi bohaterowie rozbryzgują kilka nietoperzy.

Najciekawszym, co zobaczyliśmy (choć bynajmniej nie ciekawym), było pojawienie się Pyke’ów, a i to tylko dlatego, że być może (choć to teoria mocno naciągania), może to oznaczać, że pojawi się ktoś jeszcze.

Co nie zmienia faktu, że odcinek mnie potężnie rozczarował i rozsierdził. Do tego stopnia, że kompletnie przestałem emocjonować się nadchodzącym finałem.

Poprzednie recenzje

A oto recenzje poprzednich odcinków: