Tytuł: Szał

Piąty odcinek Zgrai przerabia świetnie znany już z Mandaloriania schemat kojarzący się z grami RPG. Leć tam, wykonaj zadanie, a otrzymasz informacje niezbędne do wykonania kolejnej misji. Epizody takie bywają co prawda przyjemne, ale fabuły raczej nie rozwijają, co niektórym może przeszkadzać.

Trochę naiwne, ale przyjemne

Nie od dziś wiadomo, że zagłębiając się w świat odległej galaktyki nie należy się spodziewać zbytniego realizmu czy zbytniej powagi. Idealnym tego dowodem jest wątek Wreckera i jego pojedynek z pewnym stworem, jak i cały pomysł na drużynowego „siłacza”. Oglądając Szał można się uśmiechnąć i wyluzować, a mały zwrot akcji może co niektórych naprawdę zaskoczyć co stanowi spory plus.

Omegi nigdy dość?

Bez wątpienia Omega to motor napędowy i magnes na fanów tego serialu. Fajnie że ma tyle czasu na ekranie, nie mniej chciałbym zobaczyć więcej akcji w której nasz klonka zostanie nieco z tyłu. Najwyższy czas dać pole do popisu oddziałowi, który nie musi się przejmować tym, że akcję może sknocić pewna ciekawska dziewczynka. W tym odcinku jak zwykle w zabawny sposób musi ratować swoich opiekunów. Ale czy ten motyw znany już z kilku poprzednich odcinków po prostu się nie znudzi? Mam nadzieję że nie, a reżyser w pełni wykorzysta drzemiący w tej małej osóbce potenciał fabularny.

Podsumowując

Podsumowując, odcinek był całkiem przyjemny i idealnie nadał się do piątkowego relaksu, bo stawiał na dobrą zabawę… Aczkolwiek oglądanie Powrotu Jedi już nigdy nie będzie takie samo.

Poprzednie recenzje

A oto recenzje poprzednich odcinków: