Kilka dni temu, na portalu Entertainment Weekly, pojawił się pierwszy fragment opowiadania, które wejdzie w skład antologii The Clone Wars: Stories of Light and Dark. Autorką historii o Maulu jest Rebecca Roanhorse (Resistance Reborn), a my jak zawsze przetłumaczyliśmy dla was cały zaprezentowany fragment.
Maul w antologii The Clone Wars: Stories of Light and Dark
Mroczna zemsta
Prawdziwa historia Dartha Maula i jego zemsty na rycerzu Jedi Obi-Wanie Kenobim
autorstwa Rebeki Roanhorse
Powiedz mi dziecko, czy wiesz kim jestem? Czy moje imię jest szeptane w salach twojej akademii, w korytarzach twojej stacji, na polach twojej rolniczek planety, czy na wydmach twojego pustynnego domu? A jeśli tak, to co mnie mówią? Że byłem kiedyś wielkim Lordem Sithów i uczniem najpotężniejszej istoty w galaktyce? Że zabiłem legendarnego Jedi imieniem Qui-Gon Jinn podczas bitwy o Naboo? Czy pamiętają moją chwałę? Moją charakterystyczną, czarno-czerwoną skórę i rogi? Moje niebywałe umiejętności we władaniu podwójnym mieczem świetlnym? A może pamiętają tylko, jak zginąłem?
Ach, widzę twoje zakłopotanie. Zginąłem? Jeśli jestem martwy, to jak mogę być tutaj opowiadając Ci tę historię? Jesteś spostrzegawczy, a także jesteś dobrym słuchaczem. Byłby z ciebie obiecujący uczeń Sithów.
Oczywiście masz rację. Nie jestem martwy. Nie zginąłem tego dnia, kiedy, po pokonaniu Qui-Gona Jinna, jego samolubny, krwiożerczy uczeń, Obi-Wan Kenobi mnie powalił. Kenobi był zaślepiony wściekłością, i w tej wściekłości przeciął mnie na pół, pozbawiając nóg.
Wiem, że makabryczny obraz, mój młody przyjacielu, i przepraszam, jeśli jesteś na takowe wrażliwy. Ale ważne jest być zrozumiał, do czego zdolni są Jedi. Pewnie całe życie okłamywany byłeś na temat ich natury, ich dobroci, ale prawda jest taka… . Nie nie, jeszcze nie. Zapędziłem się. Do prawdziwej natury Jedi jeszcze dojdziemy. Na ten moment musisz tylko, że przeżyłem. Choć ja wolę mówić, że przetrwałem, bo marne to było życie. Przeżyłem w ciemnościach, zagubiony w szaleństwie, odrzucony i zapomniany… aż do czasu, aż znalazł mnie mój brat i skierował mnie na ścieżkę zemsty.
Nie pamiętam jak znalazłem się na planecie Lotho Minor. Zakładam, że po bitwie o Naboo moje ciało zostało tam porzucone jak inne śmieci, których tam nie brakuje. Jednak napędzany silną wolą i nienawiścią do Obi-Wana Kenobiego, przeżyłem w najmroczniejszych zakamarkach planety. Z porzuconych, metalowych resztek stworzyłem sobie nową dolną część ciała, która przypominała pająka. Pasowało to do okoliczności. Skradający się, skradający, mały i złamany, wciąż czekałem. Aż to dnia, którego się nie spodziewałem.
W mojej jaskini znalazłem kogoś jeszcze. Mężczyznę, jakim i sam kiedyś byłem. W tatuażami i rogami jak moje, dzierżącego miecz świetlny. Na początku wydawało mi się, że był wizją, dowodem na moje szaleństwo, ale potem nazwał mnie bratem.
Co to mogło znaczyć? Brat? Przybyły by mnie odnaleźć, uratować? Musisz zrozumieć, że mój umysł był wtedy rozbity. Tak długo żyłem samotnie w mroku, latami nic sobie nie przypominałem, pogrążony w swym bólu i żalu, myśląc tylko o tym, co mi odebrano. I nagle zostałem odnaleziony? Dostałem drugą szansę na życie? Ze wstydem przyznaję, że początkowo mój umysł nie był w stanie tego ogarnąć. Walczyłem z nim. Próbowałem zabić. Ale był zbyt silny i odparł mój atak. Powiedział, że nazywa się Savage Opress, ale jego imię nic mi nie mówiło, nie pamiętałem nawet własnego.
Pośród własnego mamrotania, narzekania i krzyków pamiętałem tylko jedno imię, i wtedy mu je powiedziałem.
Kenobi, Kenobi, Kenobi.
Savage Opress nie rozpoznał imienia Jedi, ale wiedział, że potrzebuję pomocy. Zwabił mnie więc na swój statek i zabrał na naszą rodzinną planetę – Dathomirę. Prawie nie pamiętam tej podróży. Mój umysł był tak strzaskany. Tak zagubiony..
Ale pamiętam, co stało się potem.
Matka Talzin była wiedźmą, najpotężniejszą z Nocnych Sióstr. Władała wielką magią i wszyscy mieszkańcy Dathomiry uznawali ją za przywódczynię. Była tam, by powitać nasz statek i zabrać mnie na swój ołtarz. Gdy już tam byłem nakazała mi zasnąć. Leżałem na wznak, a ona zaczęła nade mną pracować.
Najpierw pojawił się zielony dym. Otoczył mnie całego, dostawał się do oczu, uszu i ust, wypełniał moje zmysły. W tym samym czasie wydobyła mrok, który toczył mój umysł, czarne kłębowisko bólu i chaosu. I powoli, z pomocą jej magii, mój umysł zaczął powracać. Najpierw moje imię. Potem imię mojego brata. Potem planeta i przeszłość jako Lord Sithów i wszystkie inne szczegóły mojego życia. W szczególności Kenobi.
Mój umysł ponownie był całością, ale wciąż byłem połączony z moim pajęczy ciałem. Teraz wiem, że byłem wtedy groteskowy, ale sprawdzało się to na Lotho Minor. Tym niemniej matka Talzin wiedziała, że teraz to nie wystarczy. Wyrwała więc to wszystko z mojego ciała i ze szczątków droidów stworzyła dla mnie nowe, potężne nogi, opancerzone ochraniacze na ręce i płytowy kołnierz na szyję. To była agonia, a moje krzyki nie miały końca, ale doznałem już cierpienia, znałem cierpienie, jakiego nie jesteś sobie w stanie wyobrazić mój młody przyjacielu, więc przetrwałem.
I w końcu znów byłem całością.
– Bracie – powiedział Savage, a ja w końcu mogłem odpowiedzieć.
Wstałem łapiąc go za podbródek. Przybliżyłem jego twarz do swojej, by spojrzeć w jego oczy. Złote oczy, takie same, jak moje. Oczy człowieka, który mnie ocalił.
– Bracie – wymruczałem.
I jak podoba wam się przedstawiony fragment?
The Clone Wars: Stories of Light and Dark
Antologia The Clone Wars: Stories of Light and Dark skierowana jest do nieco młodszych czytelników i składać się na nią będą opowiadania poświęcony różnym postaciom znanym z serialu Wojny klonów. Wśród autorów opowiadań znajdą się Lou Anders, Preeti Chhibber, Zoraida , Jason Fry, Greg Van Eekhout, Tom Angleberger, E. Anne Convery, Sarah Beth Durst, Youn Ha Lee, Anne Ursu i wspomniana Rebecca Roanhorse.
Premiera książki zapowiedziana jest na 25 sierpnia, aczkolwiek na tym etapie nie wiadomo kiedy, i czy w ogóle pojawi się ona w polskiej wersji.