Rozkaz 66 doprowadził do niemal całkowitej eksterminacji Jedi. Nieliczni, którzy ocaleli, zostali zmuszeni do ucieczki lub ukrywania się. Ale nie Jax Pavan, który nieustannie zadaje Imperium ciosy jako samotny partyzant i ważny sprzymierzeniec Whiplash, tajnej organizacji ruchu oporu działającej na Coruscant.

Teraz ma przetransportować z Coruscant na bezpieczny, odległy świat przywódcę grupy, który stał się celem zamachów. To pod każdym względem ryzykowne przedsięwzięcie, ale Jax i jego zaufana załoga są gotowi stawić czoło wszelkim zagrożeniom ze strony Imperium – poza tym, którego Jax obawia się najbardziej: Darthem Vaderem. A Jax wie, że Vader nie spocznie, dopóki ostatni Jedi nie zginie…

 

Zagubiony Ostatni Jedi

Akcja rozpoczyna się od misji Jaxa Pawana, polegającej na eskorcie przywódcy Whiplasha – Cereanina Thi Xon Yimmona, na planetę bezpieczniejszą niż Coruscant. Oczywiście, nie wszystko idzie zgodnie z ich planem, gdyż zamiary bohaterów krzyżuje Darth Vader, który porywa Cereanina w celu przesłuchań. Załogę niemal doszczętnie wybija, a Pawana pozostawia na pewną śmierć w uszkodzonym statku.

Targany poczuciem winy Pawan próbuje się podnieść po porażce i naprawić swoje błędy poprzez odbicie Yimmona. Jednocześnie ciężko mu odnaleźć się w galaktyce po Czystce, a w ciężkich czasach niełatwo jest przestrzegać kodeksu Jedi. Chęć zemsty na Vaderze staje się w nim coraz silniejsza. Ciemna Strona coraz częściej kusi, a utrata kolejnych bliskich przyprawia Jaxa o coraz silniejsze poczucie samotności. Nasz bohater nie wie, komu już tak naprawdę może ufać, a jego decyzje budzą wiele kontrowersji, jeśli nie sprzeciwu, wśród jego przyjaciół. Młody Pawan nie jest już pewny w co powinien wierzyć i czym się kierować. Niemal przez całą książkę można zauważyć, że jest pełen wątpliwości i zwątpienia.

Zakończenie cyklu

Historia ta miała być czwartą częścią cyklu, który znamy pod nazwą Noce Coruscant. Jednak ostatecznie podjęto decyzję, że będzie ona osobną, a jednocześnie kończącą przygody bohaterów powieścią. Tak więc nawet bez znajomości poprzednich książek, można przeczytać „Ostatniego Jedi”. Poza Jaxem pojawia się w niej wiele innych postaci, mniej lub bardziej ważnych, a także wiele znanych z Nocy Coruscant osobistości.

W całym dziele najwięcej uwagi, spośród postaci drugoplanowych, poświęcono robotowi I-5, który przeszedł interesującą modyfikację. Dano mu możliwość „przyjmowania dowolnego ciała”, gdyż cała jego osobowość i system operacyjny zostały zapisane na kości z możliwością przeniesienia do innego droida. Pojawia się również Den, jednak nie odgrywa on praktycznie żadnej roli w tej książce. Mamy także Tudena Sala i Pola Hausa, którzy działają na Coruscant. Jaxowi i jego przyjaciołom pomocy udziela Sasha Swiftbird, która również jako postać nie odgrywa większej roli. Pojawia się także Xizor i jego Czarne Słońce oraz odwiedzone przez Jaxa wiedźmy z Dathomiry.

Darth Vader jest raczej cieniem, który ściga Pawana. Pragnie śmierci tytułowego ostatniego Jedi. Interesuje się również przejęciem holokronu i pyronium – kryształu czułego na Moc, będących w posiadaniu Pawana. Głównym reprezentantem Imperium w powieści jest jednak Probus Tesla, inkwizytor, który w swej arogancji czuje się godzien stanięcia u boku Vadera, gdyby ten obalił Imperatora. Dzięki tej postaci możemy poznać trochę lepiej jak działa Imperium od środka i rzuca ona trochę światła na rolę inkwizytorów, co działa z korzyścią na całość książki.

Podsumowanie

Ostatni Jedi nie jest powieścią wybitną, jednak czyta się go dość przyjemnie i szybko. Można powiedzieć, że dobrze kończy serię o Jaxie Pawanie. Stanowi też całkiem niezłe wypełnienie luki czasowej pomiędzy oryginalną trylogią, a trylogią prequeli. W książce dużo się dzieje, pojawia się wiele postaci, dialogi są poprowadzone całkiem dobrze, jednak spodziewałam się trochę więcej gwiezdnowojennego klimatu po tak wzniosłym tytule. Jeśli podobały Wam się przygody Pawana lub szukacie czegoś lekkiego między bardziej wymagającymi lekturami, możecie sięgnąć po Ostatniego Jedi i nie powinniście być rozczarowani. Jeśli jednak szukacie bardzo dobrej pozycji z EU, polecam sięgnąć po coś innego niż opisywana przeze mnie książka.