Przyznaję się bez bicia, że budzika dziś na 4 rano nie nastawiłem, ale pierwszą rzeczą po obudzeniu, było oczywiście odpalenie nowego zwiastuna. Po kilku kolejnych razach dołączyłem swój głos do redakcyjnych kolegów i podzieliłem się pierwszymi reakcjami. A teraz, gdy licznik wyświetleń trailera wskazuje już kilkanaście, czas na pełniejszą jego analizę, a właściwie analizy dwie, dowiem na naszym kanale na YT wrażeniami, przemyśleniami i teoriami na temat trailera i jego zawartości podzielił się z wami już Maciek:
/Oczywiście, jak zwykle w takich przypadkach bywa, poniższy tekst, poza kadrami z trailera, zawiera także szczyptę przypuszczeń i teorii, które mogą okazać się SPOILERAMI. Dlatego też na wszeli wypadek ostrzegamy./
Oto Kylo
Początek zwiastuna poświęcony został Kylo Renowi, lecz od tego co widzimy, znacznie ważniejsze jest to, co słyszymy.
„When I found you, I saw raw, untained power. And beyond that something truly special.” – narrator/Snoke
Czy możliwe zatem, by Kylo był kimś więcej, niż wnukiem swego dziadka? Czy może być kimś więcej, niż bardzo potężnym adeptem ciemnej strony Mocy? A jeśli tak, to kim?
Następne dwie sceny, to z jednej strony pokazanie nam potęgi Najwyższego Porządku, a także może zasugerowanie, że Snoke właśnie Kylo namaścił na przyszłego Najwyższego Wodza.
Nie wspominając o tym, że obie powyższe sceny wyglądają niezwykle efektownie. Nie zdziwiłbym się, gdyby się okazało, że bitwa o Crait będzie najpiękniejszą sekwencją całej Sagi.
Jednak największą konsternację wzbudziło inne ujęcie…
Kiedy pierwszy raz je zobaczyłem, było dla mnie oczywistym, że postać obserwująca coś, co wygląda na halę produkcyjna, czy też ogromny hangar, to Kylo Ren. I choć dalej jestem tego zdania, to jeden z redakcyjnych kolegów zasiał we mnie ziarno niepewności sugerując, że nie jest to takie oczywiste, a postacią tą może być na przykład Admirał Rae’a Sloane.
Po tym jak pojawiła się i odegrała znaczącą rolę w 4 książkach i jednym komiksie (będąc przy tym jednym z architektów Najwyższego Porządku), występ filmowy z pewnością jej się należy. Tym niemniej nadal twierdzę, że nawet jeśli się pojawi, to w trailerze jej nie zobaczyliśmy.
Oto Rey
Mam wrażenie, że scena uchwycona na powyższym zdjęciu przedstawia Rey, która po raz pierwszy uruchamia miecz mając na to błogosławieństwo Luke’a.
Widzimy też Rey przy słynnym Drzewie Mocy, ale nadal nie wiemy, czy faktycznie jest ono czymś więcej, czy tylko fantazyjną dekoracją.
Szybko przekonujemy się też, że szkolenie Rey nie idzie tak łatwo i nie kończy się tak szczęśliwie, jak moglibyśmy się tego spodziewać.
I tutaj znów na pierwszy plan wychodzi to, co możemy usłyszeć:
„I’ve seen this raw strenght only once before. It didn’t scare me enough then. It does now.” – Luke
Najwyraźniej Luke, widząc jak wielka Moc drzemie w Rey i mając w pamięci porażkę podczas szkolenia Bena, odmówi nauki kogoś, o podobnej sile, by znów nie ponieść klęski (jej symbolem jest wydobywanie się Luke’a spod gruzów jego szkoły – bo to chyba widzimy na poniższym zdjęciu).
Czy tak się skończy przygoda Rey na Ahch-To, czy też będzie to tylko jedna z faz? Tego dowiemy się dopiero w grudniu.
Kylo za sterami
Jako potomek dwóch wybitnych pilotów, Kylo musiał odziedziczyć naturalny talent do pilotażu. Tym dziwniejszym było, że w Przebudzeniu Mocy nie zobaczyliśmy go za sterami. Ostatni Jedi zdaje się naprawiać to niedopatrzenie. Zakładam, że trailer nie pokazał nam całości kosmicznego starcia z udziałem TIE Silencera i jego pilota, ale pokazał wystarczająco, by przekonać się, że w walce przeciwko Kylo, nawet Poe mógłby mieć wielkie problemy.
Jednak to była tylko przygrywka, przed poznaniem prawdziwej doniosłości sceny. Jeśli trailer nie próbuje nas zwieść, dojdzie do sytuacji, w której Kylo będzie miał na celowniku swoją matkę i od jego decyzji zależeć będzie nie tylko jej życie, ale i być może, przyszłość Ruchu Oporu.
Jeśli faktycznie scena ta przebiegać będzie w taki właśnie sposób, żałuję trochę, że zwiastun ją ujawnił. Pozbawił ją w ten sposób części ładunku emocjonalnego i doniosłości, której doświadczylibyśmy w kinie, nie spodziewając się, co może się wydarzyć.
Tym niemniej pytanie, czy Kylo naciśnie spust do grudnia pozostanie bez odpowiedzi.
A skoro już o kosmicznej potędze Najwyższego Porządku mowa, to zobaczyliśmy też po raz pierwszy coś, co może z powodzeniem być mega niszczycielem i statkiem flagowym Wodza Snoke’a.
To, co tygrysy lubią najbardziej
Na tym etapie nikt chyba nie wyobrażał sobie, że w trailerze zabraknie Sokoła Millennium. No i oczywiście jest. Jak zwykle gonią go TIE Fightery i jak zwykle wciskać się on musi w jakieś ciasne zakamarki. Ale myślę, że tutaj absolutnie nikt na powtórkę z rozrywki narzekać nie powinien, bo Sokoła i jego ewolucje oglądać można cały dzień.
Inna rzecz, na którą czekaliśmy, to Phasma w akcji. W trailerze nareszcie zobaczyliśmy ją w starciu z Finnem. Jeśli wierzyć książkom i komiksom, niegdysiejszy FN-2187 w walce ze swoją byłą przełożoną nie powinien mieć żadnych szans, ale i tam zapowiada się ono nieźle. A ja mam nadzieję, że Phasma na swej drodze spotka też bardziej wymagającego przeciwnika.
A wracając jeszcze do Sokoła Millennium, najwyraźniej ma on nowego kapitana! A jest nim…
PORG!
Truskawki na torcie 😉
Na szczęście na koniec trailer znów powrócił na w pełni poważne i bardzo ciężkie gatunkowo tory.
Najpierw widzimy Rey, najwyraźniej torturowaną przez Snoke’a (którego wzrost nie wydaje się być aż tak imponujący), a potem słyszymy…
„I need someone to show me my place in all this” – Rey
… a następnie widzimy Kylo wyciągającego (pomocną?) dłoń…
A zatem podobnie, jak przy poprzednim zwiastunie i słowach Luke’a („It’s time for the Jedi to end”), znów dostajemy niejednoznaczne, ale jednak skłaniające się ku ciemnej stronie zakończenie.
Czy jest to tylko zmyłka twórców (jak z Finnem dzierżącym miecz świetlny w zwiastunie Przebudzenia Mocy), czy też film faktycznie będzie miał mroczny wydźwięk i niebyt pozytywne zakończenie?