Niedawno pisaliśmy wam o zapowiedzi nowej misji typu flashpoint do gry Star Wars: The Old Republic – Kryzys na Umbarze – w dziś dzielimy się wrażeniami na jej temat.
Historia dowódcy Sojuszu posuwa się powoli do przodu. Od ostatniego epizodu na powierzchni Iokath minęło już trochę czasu, ale wreszcie Bioware pozwolił nam kontynuować galaktyczną przygodę. Nasz bohater oraz jego najbliżsi towarzysze Theron i Lana szykują się do skoku na umbariański pociąg pełen kryształów, gdzie prowadzi ostatni trop tajemniczego zdrajcy. Pokonując wagon za wagonem i wyrzynając w pień oddziały strażników oraz imperialnych komandosów docieramy do magnetycznej lokomotywy, gdzie odkrywamy twarz stojącą za spiskiem. Jak się okazuje, nie jest ona wcale taka tajemnicza, jak by się mogło wydawać.
Kryzys na Umbarze
Nowy flashpoint, chociaż wygląda jak wszystkie inne, to oferuje jednak coś nowego. Dalej pokonujemy wrogów, walczymy z bossami, zbieramy rozrzucone przedmioty, ale tym razem robimy to na pędzącym przez mroczny świat pociągu. Podczas gry przypominała mi się wręcz jedna z kultowych misji z Jedi Academy, gdzie mieliśmy coś bardzo podobnego. Odwzorowanie tego klimatu w SWTOR można uznać za plus, bo co trzeba przyznać, flashpointa rozgrywało się bardzo przyjemnie. Na powierzchni Umbary zmuszeni jesteśmy do walki z chmarami różnorodnych stworzeń oraz zastępami strażników, którzy nie są zadowoleni z naszych poczynań. Definitywnie czuć mrok planety, która pełna jest cieni rozświetlanych jedynie przez płomienie zniszczeń oraz poświatę pokrętnych drzew.
Nietajemniczy zdrajca
Część graczy już dawno temu domyśliła się tożsamości spiskowca w szeregach Sojuszu. Niemniej sądziłem, że będzie to ktoś inny, a nie jedno z dwójki najbardziej lojalnych towarzyszy. Oczywiście kto lepiej mógłby prowadzić podwójną grę niż Theron, były agent SIS. Sama jego zdrada wydaje się jednak wątpliwa i jest raczej powodowana próbą dostania się do tajemniczego zakonu. Ostatecznie, dlaczego osoba, która faktycznie próbowałaby nas zabić, wysyłałaby nam następnie wiadomości, w których mówiłaby o szacunku. Pozostaje jedynie oczekiwać kolejnego etapu historii, który zapewne wyjaśni motywy Therona oraz zdradzi co nieco o tajemniczej organizacji, do której próbuje się dostać.
Podsumowując — nowy flashpoint jest dobrą kontynuacją historii, która wnosi trochę świeżości do gry, ale nie wydaje mi się, aby wpłynęła na spadającą liczbę graczy. Niemniej czekam na kolejne rozwinięcie fabuły.