Kto nie zna Dobble? Myślę, że wszyscy o tej grze słyszeli, niektórzy w nią grali. W końcu pojawia się ona w każdej strefie planszówkowej na polskich konwentach. Jest to jedna z najbardziej popularnych gier imprezowych dla dzieci i dorosłych, wydana w naszym rodzimym kraju przez wydawnictwo Rebel.pl. A dlaczego o niej piszę? Bo doczekała się wersji w naszym ukochanym uniwersum Gwiezdnych wojen i tę wersję dzisiaj dla Was zrecenzuję.

Na czym to polega?

Jak grać w Dobble? Bardzo prosto i na kilka sposobów. W instrukcji mamy 5 mini-gierek, ale najpopularniejszą jest tzw. studnia. Rozdajemy graczom wszystkie karty z wyjątkiem jednej, którą umieszczamy na środku stołu. Naszym celem jest pozbycie się wszystkich kart, zanim zrobią to inni. Jak to wygląda w praktyce? Odkrywamy wierzchnią kartę z naszej kupki i porównujemy ją z kartą na środku stołu. Na karcie znajduje się 8 różnych symboli, różnej wielkości. Szukamy symbolu łączącego naszą kartę z tą leżącą na stole. Jeśli znajdziemy takie same obrazki, wypowiadamy na głos nazwę tego symbolu i zakrywamy kartę ze środka stołu. Teraz inni gracze muszą już porównywać swoją kartę z nową kartą. Kto pierwszy ten lepszy. Tak samo wygląda to w wersji Star Wars, z tym, że nazwa tej mini-gierki brzmi “hiperprzestrzeń”.

Co w pudełku?

Jako opakowanie mamy okrągłe metalowe pudełko z głową Dartha Vadera. Jest na tyle małe, że spokojnie możemy zabrać Dobble ze sobą dosłownie wszędzie. W środku znajdziemy 55 okrągłych kart, instrukcję i opis symboli. A ich jest naprawdę sporo, bo aż 56. Wydanie jest naprawdę solidne, bo przy dużej ilości rozegranych partii, karty jeszcze wyglądają dobrze. Na pewno będą się brudzić. Szczególnie, że są białe. Koszulek na ten rodzaj kart niestety nie spotkałem, więc musimy być przygotowani na to, że za jakiś czas staną się szare. Grafiki na kartach wyglądają trochę jak cliparty z Worda. Nie są ani brzydkie, ani piękne. Prawdą jest, że w przypadku tej gry chodzi o kształty i kolory, a nie o majestatyczną grafikę. Mimo tego, że intensywnie wpatrujemy się w karty, to ich nie podziwiamy.

Rożnice między Dobble Star Wars, a Dobble.

Tak naprawdę są to dwie identyczne gry, które różni jedynie rodzaj symboli na kartach. W podstawowej wersji mamy drzewa, zwierzęta, zegarki itp. W Star Wars natomiast postacie, statki, napisy z tego uniwersum. Na początku mieliśmy ze znajomymi wrażenie, że symboli w Gwiezdnych wojnach jest więcej, niż w zwykłym Dobble, ale jest to błędne wrażenie. W zwykłej wersji nie ma po prostu kartki ze wszystkimi symbolami i nie wiemy dokładnie, jakie obrazki tam występują. Na pudełku napisane jest: „ponad 50 symboli, 55 kart, po 8 symboli na karcie”. Symboli nie liczyłem, ale liczba kart i liczba symboli na kartach jest taka sama, więc i liczba ogólna tychże musi być taka sama.

Czy warto?

Ja osobiście bardzo lubię Dobble. Jest to idealna gra na rozgrzewkę przed dużymi tytułami, czy na rozkręcenie imprezy. Jeszcze nie spotkałem osoby, która tej gry nie lubi. Powiem nawet, że każdy powinien tę grę mieć w swojej kolekcji. Pytanie tylko w jakiej wersji.

Jeśli chodzi o zwykłą wersję Dobble, to ma ona przystępne symbole, które będą łatwe dla każdego. W przypadku wersji Star Wars, nie jest już tak łatwo. Trzeba znać uniwersum Gwiezdnych wojen. Mamy symbole przedstawiające statki (takie jak Myśliwiec TIE, X-wing czy Naboo N1), postacie (C-3PO, Admirał Ackbar, Boba Fett) czy napisy (Jedi, Sith, Hoth). Jeśli nie zna się tych nazw, to jest ciężko. Kiedy grałem z graczami, którzy nie znali wszystkich symboli, to pojawiały się odpowiedzi typu: „Ta biała małpa”, „It’s a trap” (to zna każdy, ale kto to powiedział, to już nie 😉 ), „ten dziadek” itp. Jeśli Wam to przeszkadza, to niestety macie bardzo ograniczoną liczbę graczy. Chyba, że dacie każdemu pracę domową w postaci nauki symboli. Graliśmy w Dobble na naszym stoisku podczas Pyrkonu i Warsaw Comic Con i tam wśród fanów też pojawiały się takie kwiatki.

Mnie osobiście pewne naginanie zasad w prostej grze imprezowej nie przeszkadza. W końcu to zabawa. Gacz się z czasem nauczy tych obrazków. Gorzej będzie, jeśli ktoś nie będzie znał Gwiezdnych wojen w ogóle. Wtedy poza kilkoma oczywistymi obrazkami może być ogólna pustka i ciągłe sprawdzanie nazw w pomocy. Wtedy gra nie będzie nam sprawiała przyjemności. W takim wypadku lepiej wybrać wersję zwykłą.

Jeśli uwielbiacie uniwersum Gwiezdnych wojen, macie wśród znajomych fanów, którzy będą wiedzieli co znajduje się na kartach, albo odrobią pracę domową, to jest to gra dla Was, bez dwóch zdań. Nawet jeśli posiadacie już zwykłe Dobble. Z fanami gracie w Dobble Star Wars, a z resztą w zwykłą wersję.

Grę do recenzji przekazało wydawnictwo Rebel.pl.