Do premiery Ostatnich Jedi wciąż pozostało sporo czasu, jednak w sieci pojawia się coraz więcej ciekawych informacji o filmie. Aczkolwiek wielką tajemnicą w dalszym ciągu owiane są szczegóły roli Benicio Del Toro. Sam aktor już kilkukrotnie sugerował, że bliżej mu będzie ciemnej strony mocy niż jasnej. W wyniku tych wypowiedzi wielu fanów początkowo wiązało go z postacią Admirała Thrawna (było to jednak chyba tylko myślenie życzeniowe). Niedawno pojawiła się bardzo ciekawa teoria, jakoby miał on być starszą wersją Ezry Bridgera z serialu rebelianci, który zszedł na złą drogę, ale dziś…

UWAGA POTENCJALNY SPOILER

…z dużym prawdopodobieństwem poznaliśmy imię bohatera, a raczej złoczyńcy, w którego wciela się Benicio del Toro w Star Wars: The Last Jedi.  The Sunday Express poinformował o wycieku najnowszej wersji filmografii Del Toro, według której w Ostatnim Jedi wciela się on w Vikruma Fetta.

Nazwisko wskazuje, że będzie on kolejnym członkiem słynnego rodu łowców nagród. Czy będzie on kolejnym klonem wykonanym na zlecenie Jango Fetta, jego bratem, kuzynem lub innym krewnym?  Tego jeszcze nie wiemy. Możemy jednak teoretyzować, że będzie on częścią krucjaty wymierzoną w zakon i Skywalker’a. Jeśli Vikrum faktycznie jest krewnym Jango i Boby, może on pragnąć zemsty na Jedi, wszak nie można zapomnieć, że ten pierwszy zginął z ręki członka zakonu, a i w śmierć drugiego Jedi był zamieszany.

Do Wojen Klonów doprowadzić pomógł Jango, dla Imperium polował Boba, a kontratak Najwyższego Porządku może urozmaicić Vikrum. Widać każda trylogia musi mieć swojego Fetta. Na potwierdzenie wycieku musimy poczekać do pierwszych zwiastunów jednak szybkość, z jaką usunięto informację o filmografii z Internetu wskazywać może na jej prawdziwość.

Źródło: epicstream.com