Wpisy blogowe, poza luźnymi i nie zawsze ściśle związanymi z tematyką portalu, przemyśleniami redaktora naczelnego, są też swoistym kalendarzem, w którym odliczam dni do premiery najbliższego filmu spod znaku Star Wars. Do Rogue One zostało zatem… 73 dni.
Przyznaję się bez bicia, że sekcję blogową ostatnimi czasy notorycznie zaniedbuję (w tym miejscu biję się w pierś i obiecuję poprawę), ale w dzień taki, jak dziś nie sposób czegoś nie napisać i nie zadeklarować swej solidarności nie tylko z kobietami, ale ze wszystkimi myślącymi ludźmi. Tym bardziej, że nawet Darth Vader popiera Czarny Protest (i to od lat).
Przy okazji po raz kolejny przeraża mnie totalne oderwanie od rzeczywistości i odrażająca hipokryzja przedstawicieli kościoła katolickiego. Oczywiście bezmyślność i pospolite sekciarstwo nie są li tylko ich domeną, ale niestety to właśnie ta kasta ma bezpośredni wpływ na wciąż przerażająco dużą liczbę obywateli.
I nie, nie jestem niewiernym heretykiem. Co więcej, uważam się za za katolika lepszego, od wielu – o tyle, o ile człowiek myślący i kierujący się zdrowym rozsądkiem. Tym niemniej instytucja kościoła na każdym kroku dowodzi, że nie ma dla niej miejsca w XIX w. i tylko papież Franciszek stara się jeszcze ratować jej dobre imię i wizerunek.
Ale wracając do meritum – drogie Panie, jesteśmy z Wami i Moc też jest z Wami!